To pierwszy film z Arnim, który przełączyłem w trakcie oglądania. Fabuła, wykonanie, realizm - to wszystko jest żałosne. Film nieprawdopodobny, nudny... A Arniego poubierali w jakieś sweterki i inne g..., przez które nie widać jego mięśni. Przecież ten facet ma na ekranie do pokazania tylko muskuły! I jeśli się je ukrywa, to co zostaje...? Przecież za aktorstwo to nawet Maliny dla niego szkoda. No, nie licząc Terminatora. Tam co prawda nie pokazywał mięśni, ale sam film był ponadprzeciętny.