Jak się lubi Arnolda Schwarzeneggera, to film jest do obejrzenia. Na czasie, aż za bardzo. Fabuła dość dobra, Arnie nie przesadza ze schwarzeneggerszczyzną, co znacznie podnosi wartość filmu. wydaje się nawet,ze zaczyna grać, choć sceny wzruszeń nadsal mu nie wychodzą. Słabsze to pod względem pomysłu niż Prawdziwe kłamstwa, nie ma takiej osobowości - partnerki jak J. L. Curtis, lecz moze sie podobać.