Zacznijmy od tego że tłumaczenie jak zawsze jest błędne w filmie pada zwrot
Collateral Damage i nie nie znaczy to na pewno Na własną rękę ale pomińmy tą kwestię ponieważ pojawia się ona przy ok. co drugm filmie.
Andrew Davis to dziś w kinie akcji rezyser legenda to on objawił światu Stevena Segala w "Nico : Above The Law" oraz postawił przeciw sobie Harrisona Forda i Tommy Lee Jonesa , ta produkcja jest kolejnym dowodem na to ze potrafi on znakomicie rezyserować tyle że hmm , film jest ewidentnie dla nastolatków.Sporo tu tzw. nieprawdopodobieństw , od jakichś karkołomnych skoków w przepaść po wybuchy bomb które nawet nie ranią niekórych bohaterów , pozatym w pewnej scenie Arnold wyciąga granaty , tylko ska je wziął ? Cóż to już jego tamenica , niemniej w Kolumbii cięzko dostać broń ale dla scenarzysty to nie było problemem , no wiec Gordy Brewer (Arnold S.) dokonuje naprawdę niesamowitych popisów , rzuca się w prawo w lewo , do tego jak to z Arnoldem bywa trudno go zabić.
Film dla młodych widzów , mnie niestety stopniowo odstraszał i tak po godzinie złożyłęm broń , widiząłęm go trzy razy , raz w kinie , raz na VHS i dizś też na VHS po raz ostatni zrestza bo ją wcięło.
3/10