Zgadzam się, a mieć takich dowódców jakich zagrali Vin Diesel albo Barret Hedlund to klucz do skutecznie kierowanych i motywowanych chłopaków w wojsku. Coś czego Polacy nigdy się nie nauczą, bo dla nich wojsko to tylko zakład pracy, który daje 13... A co do zarzutów wobec filmu to i tak pokazuje baaaardzo delikatnie tych młodych chłopców, w rzeczywistości zabrakło efektu PTSD, napadów agresji albo niechęci rodaków do powracających żołnierzy, co tylko delikatnie sugeruje rola Kristen Stewart. Dla mnie obowiązkowa pozycja dla każdego lubującego się w wojskowych klimatach