Jak w temacie. Film pod żadnym względem nie powala, jednak nie jest słaby. Na szczęście nie miałem wrażenia, że oglądam "Szybkich i Wściekłych", co znaczy, że był na swój sposób unikalny. Z grą... Hm. Właściwie uważam, że film może się podpisać tytułem "Need For Speed". Ciężko robić obraz z gry, w której praktycznie (poza "The Run" czy "Undercover") nie ma ściśle określonej fabuły.
Ciężko wykazać się możliwościami aktorskimi mając tak słaby scenariusz. Dialogi idiotyczne - wszystko czego nie lubię w amerykańskich filmach głupie komentarze postaci podczas pościgów, pewnie w zamyśle reżysera miały śmieszyć ale bardziej irytują i są bardzo żałosne... Jedyne plusy jakie znalazłem w tym filmie to fajne fury i Imogen Poots. naciagane 4/10