PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681}
7,4 159 172
oceny
7,4 10 1 159172
7,2 29
ocen krytyków
Nic śmiesznego
powrót do forum filmu Nic śmiesznego

Czy komuś jeszcze wydaje się smutnym fakt, że Adasiowi, który szukał prawdziwej miłości, kumpel, który szukał tylko rozrywki cały czas odbierał laski i udowadniał, że tej miłości nie znajdzie? Czy zawsze cierpieć bardziej musi ten, kto bierze życie na poważnie?

darthbergi

Może żadna nie dała rady zakochać się w takim ponuraku?;)

soniaa_2

Ja wiem, czy ponuraku? Gość miał swoje marzenia, ideały i wzory. Jednak, czy była to rzeczywistość, czy jego iluzje nie mające z nią nic wspólnego?

ocenił(a) film na 8
darthbergi

Owszem. Idealiści są biedni.

ocenił(a) film na 9
darthbergi

Jak to mówią w hameryce 'sad but true'.

darthbergi

Prawda z życia wzięta, przykre..

Uzers

A może przykre tylko z powodu ograniczeń, jakie nasze emocje narzucają na percepcję rzeczywistości sprawiając, że nie widzimy już właściwie rzeczywistości, a jej zafałszowaną subiektywną iluzję?

Co, jeśli to kolega Adasia pokazywał mu (albo pokazywał w cudzysłowie, bardziej udowadniał przez swoje działanie) prawdziwą rzeczywistość, i jakby Adaś załapał i odrzucił mrzonki i idee, nie przysporzyłby sobie tylu cierpień?

W zasadzie to całe życie sympatyzowałem z taką właśnie postacią jak Adaś, sam byłem Adasiem i chciałem realizować taką wizję rzeczywistości. Jednak ostatnio zastanawiam się, czy też nie było pełno wokoło mnie takich kolegów Adasia, którzy pokazywali mi, że po prostu się mylę, i żebym spojrzał na świat taki, jaki jest, a dopiero potem się wiązał z nim emocjonalnie i mentalnie a nie na odwrót?

darthbergi

Dla mnie jasnym jest, że autorowi chodziło o zasadę "miej wyje*ane a będzie Ci dane". Miauczyński usiłował sięgać po szczęście, ale w kluczowym momencie dawał się ponieść swoim natręctwom. W "Dniu Świra" - kontynuacji - te szajby są nawet bardziej podkreślone.

kubatogwiazda

Myślę że taki reżyser jak Koterski wskazał tu znacznie więcej warstw tego problemu, niż tylko jak to ująłeś, "brak posiadania wyje. banego". Czy osoba tak ukształtowana jak Miałczyński może w ogóle mieć wyje. ane?

"Dzień Świra" to nie koontynuacja, ale wiem co masz na myśli. Tam jednak problem rysuje się nieco inaczej. Adaś Miałczyński grany przez Kondrata jest osobą, która ma się za idealnego poetę, intelektualistę, romantyka, kochanka, ojca. Problem jest taki, że to tylko rzeczywistość w jego głowie. W konfrontacji z prawdziwą rzeczywistością, wychodzi na jaw jego nieudolność. Dlatego nienawidzi rzeczywistości obwiniając każdego i wszystko za swoje porażki, szukając sobie nawet urojonych problemów (np. susza w Afryce, jest to problem, i można być na to wrażliwym, ale każda inna scena z Adasiem pokazuje, że raczej nie przejąłby się losem innych tak daleko, będąc za bardzo skupionym na sobie).

"Nic śmiesznego" za to, jest o wiele bardziej subtelne w swoim przekazie. W przeciwieństwie do Adasia Kondrata, Adaś Pazury podejmuje szereg działań, by realizować swoje marzenia. I problemem nie jest tutaj to, że nie ma wyje. ane. Jest on osobowością bardzo wyrazistą i konkretnie ukształtowaną, i to z tych przyczyn zdaje mu się walić każde kolejne przedsięwzięcie. Można powiedzieć, że w przeciwieństwie do "Świrowego Adasia", "Nieśmieszny Adaś", rzeczywiście ma znamiona osoby idealnej. Współczuje, szanuje prywatność, jest kulturalny, podejmuje realne działania, nie tylko siedzi na kanapie, wchodzi w realne romanse zamiast urojonych. Zawsze jednak pojawiają się detale, które mu to zaburzają.

Ciężko jednak zgodzić się, że są to jego natręctwa i szajby. Tak może było w sytuacji z kierownikiem produkcji, kiedy zdjął czapkę, w innych jednak momentach nierzadko wchodziły mu w grę jego wartości czy nawet ROZSĄDEK, kiedy np. nie chciał seksu bez gumki. Jest to osoba, która ze wszechmiar posiada godność osobistą (odchodząc z planu filmowego, gdzie go poniewierano), a jednak nie udaje mu się.

Być może czynniki spieprzające życie są tak niezależne i detaliczne, że są nie do uchwycenia? Albo może Adaś wyrastał ponad swoje środowisko, jaka osoba społecznie dojrzała, i nie mógł od ludzi dookoła liczyć na należną nagrodę i wsparcie?

darthbergi

Przepraszam, że zaczepiłem o post napisany 5 lat temu i doceniam że odpisałeś. Posłużyłem się tym powiedzonkiem, bo chwilowo nie miałem nic lepszego. Może i rzeczywiście przyczyny braku szczęścia są bardziej zniuansowane i nieuchwytne. Ukazane w filmie sytuacje mogą sugerować taką interpretację, ale mój punkt widzenia również jest uzasadniony.

Adaś poza byciem ukształtowanym, empatycznym, kulturalnym, przedsiębiorczym, jest też osobą, której przypominają się sceny z dzieciństwa - czy to mówienie mamy, że chciała dziewczynkę, czy ubieranie go jak jakąś, czy to wyrobienie w nim przez brata "tiku, tika, tiku" :) - przeszłość mu ciąży i wydaje mi się, że w życiu dorosłego Adasia znajduje to odbicie (inaczej nie byłoby tych scen). Mały Adaś nie był w pełni akceptowany przez matkę i może stąd jego ciągoty do zastanawiania się nad swoim postępowaniem, do analizowania i szukania dziury (czasem) w całym. A ten tik, mam wrażenie że jest to sugestia autora, że właśnie tak jest (dorosły Adaś nadal go ma). To jest ten punkt wspólny przeszłości i późniejszych wydarzeń w filmie.

Jak zauważyłeś w scenie z wysadzaniem mostu, Adaś usilnie chce zwrócić na siebie uwagę, zostać doceniony. W gruncie rzeczy my się w dużym stopniu zgadzamy. To jakim był Adaś powodowało że mu się nie powodziło. Ty, zaobserwowałeś że posiadał cechy człowieka idealnego, ja - skrzywionego, dokonując syntezy stwierdzam że był nieprzystający do rzeczywistości.

Idealistyczne, romantyczne podejście do miłości oraz analityczny sposób obserwowania, prowadzenia narracji. W scenie łóżkowej z Małgorzatą (tą idealną wybranką) boi się przy niej pryknąć podczas seksu i z tego powodu nie konsumuje relacji, jego kumpel to wykorzystuje. Gdyby na chwilę Adaś przestał tyle rozmyślać, gdyby poszedł na kompromis z losem i się nie blokował, jego historia potoczyłaby się inaczej.

"Świrowy Adaś" jest jak najbardziej rozwinięciem "Nieśmiesznego Adasia". Ja rozumiem, że fabularnie to się nie spaja, bo w filmie wcześniejszym gł. boh. umiera i przejawia inne cechy charakteru. Tu jest reżyserem, tam nauczycielem. Myślę że w każdym z tych i innych filmów o Adasiu jest mowa o ułamku tego samego człowieka, na różnych etapach życia. Człowiek się zmienia na przestrzeni czasu.

Adaś z "Nic śmiesznego", w odczłowieczającej rzeczywistości Łodzi wieku ubiegłego, podejmując działania bije głową w mur. Adaś z "Dnia Świra" to naturalna konsekwencja niespełnionego intelektualisty i idealisty, choć czasem dochodzi do niego głos Adasia "Pazury" - czy na wspomnienie Małgorzaty; czy dzieci z Afryki; czy podejmując próby pisania wiersza; czy pamiętając że matce należy okazywać szacunek, choć już wie, że była (być może jednym z wielu) powodem nieszczęść, źródłem skrzywienia.

Gdy wydaje Ci się, że robisz wszystko jak należy, a szczęście nadal nie chce przyjść, zaczynasz się zastanawiać czy z Tobą wszystko w porządku. "Stary" Adaś chodzi do psychiatry. Przestał działać, bo życie zbyt wiele razy dało mu nauczkę. Też za dużo myśli (znowu pierwszoosobowa narracja). To już myślenie negatywne, naznaczone doświadczeniami. Coraz częściej przyjmuje to formę rewanżu na otoczeniu. Swoje rozgoryczenie rekompensuje sobie nieszczęściem innych, np. czerpiąc satysfakcję z ludzi stojących w korkach.

ocenił(a) film na 9
darthbergi

A ja znalazłem pierwowzór sceny finałowej, w której Adaś dostaje zawału; pochodzi sprzed prawie... prawie ośmiuset lat!

ocenił(a) film na 9
darthbergi

Bolesław II Rogatka chciał zażartować z własnego błazna. Ogłosił, że skoro błazen się z niego śmieje, to skazuje go na śmierć. I nie ma na co czekać, kat ma wykonać wyrok od razu. Następnie położono głowę błazna na pniu, wokół którego zebrało się sporo ciekawskich. Kat się zamachnął i uderzył w szyję błazna.

ocenił(a) film na 9
darthbergi

Rogatka zaczął się rechotać, podobnie jak tłum, który zorientował się, że zamiast siekiery błazna uderzono pętem kiełbasy. Skazanemu jednak nie było do śmiechu. Już się nie poruszył. Dostał zawału i zmarł ze strachu. Co na to Rogatka? Rozejrzał się po ludziach i stwierdził, że słaby był z tego człowieka błazen, skoro nie zna się na żartach…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones