Jedna z moich ulubionych komedii, a może nawet ulubiona. Podpisuję się pod panem wyżej :)

To mamy bardzo podobnie

Popieram.

Otóż to! Komedia z pomysłem, z jajem i jak wchodzą napisy końcowe, to człowiek aż się wkurza, że to już koniec.

żartujecie?
właśnie oglądam na stopklatce. jestem po 30 minutach filmu i chyba piszecie o innym filmie.
Inteligentna komedia?
przecież w american pie jest chumor wyższych lotów
np.
- martin wysiada z auta i idąc koślawymi krokami krzyczy: "dupa mi zdrętwiała, mam takie dziwne mrówki, pomóż mi"
-zaraz potem scena kiedy babka z baru uderza w łeb patelnią jednego (i aktorstwo jak w parodiach z leslie nielsenem - oczy się zakręciły i zemdlał jak w kreskówkach, drugi się cieszy i tak samo dostał w łeb od babki z patelni i nieprzytomny.

no po prostu karuzela śmiechu

oglądam dalej a już słyszałem żarty o pierdzeniu i z kupą w głównej roli.
No naprawdę intelignentne żarty

Akuratnio wyjąłeś na wierzch dwa najsłabsze gagi z filmu.

Mnie podoba się pomysł, i sceny takie, jak scena napadu. Albo "Mogłeś wziąć dla mnie kawałek lukrecji". Albo gdy ten strażnik zaczął tańczyć i kamera pokazuje, że minęła godzina, a oni siedzą tam pod biurkami zmęczeni rodzajem muzyki itp :)

Dokładnie tak jak piszesz