...plotunie. Jak to zwykle bywa, premiera nowego Bonda to nie lada wydarzenie. Z tegoż oto powodu, można się spotkać z przeróżnymi doniesieniami, plotkami I spekulacjami. Proponuję, aby dla ładu I składu, takowe lądowały w tym temacie.
Ja zacznę: według IMDB, wytwórnia Syncopy Films jest związana z nadchodzącym małymi kroczkami nowym filmie o Jamesie Bondzie. Sprawa przeszłaby bez echa, gdyby nie to, że Syncopy należy do Christophera Nolana - między innymi reżysera, który nie raz był typowany jako kandydat do reżyserowania Bonda. Nie ma co się jednak za bardzo zapalać - ogłoszono nieco wcześniej, że Purvis I Wade wrócą na stołki scenarzystów, a Nolan jak to Nolan zapewne wolałby sam napisać scenariusz; IMDB również znane jest z kiepskiej wiarygodności co do takich plotek.
Jeffrey Wright ni stąd, ni zowąd wrzucił na Instagrama kadr z Quantum of Solace z Felixem Leiterem, dodając podpis "Eh, who's that brother? #007". Od razu pojawiły się podejrzenia, że Wright próbuje nam coś podpowiedzieć w związku z ewentualnym powrotem Felixa na ekran - według mnie to żadna podpowiedź, ale warto o tym wspomnieć, ludzie inaczej podchodzą do tego typu rzeczy.
Plotki donoszą że fabuła ma się opierać na powieści ,,Żyje się tylko dwa razy", to spełnia się Twoje marzenie?
Coś czuję że oni chyba naprawdę planują historię rozłożyć na dwa filmy.
Dla mnie to jedyny sensowne wyjaśnienie powrotu Craiga. W tej powieści są elementy, które nie były wykorzystane w filmie z 1967 roku. A te 2 filmy, to wciąż jest dla mnie jedna wielka zagadka. Raz jest plotka o zdjęciach w maju, potem jest mowa o pre-produkcji. Z kolei innym razem aktualizacja plotki głosiła, że zdjęcia mają rozpocząć się maju, by było potem więcej czasu na postprodukcje, ponieważ ekipa skarżyła się na brak czasu i Spectre zostało ukończone na ostatnią chwilę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Podczas, gdy była 4-letnia przerwy między Quantum, a Skyfall, to liczyłem, że powstanie 3 część Quantum, a tu porzucili wątek. Ciekawe, jak teraz postąpią. Być może w połowie września dadzą jakiś znak odnośnie filmu, czy dystrybutora. Mogliby chociaż zdradzić, czy to będzie kontynuacja, czy też nie. Zarówno Broccoli, jak i Craig w tym samym czasie będą promować swoje nowe filmy. Oczywiście nie muszą posiłkować się ''Żyje się tylko dwa razy'', ale wydaje mi się, że to dobry punkt zaczepienia, by dalej pociągnąć historię.
Ostatnio w tvp mowili,ze na 100% Craig zgodzil sie,zagrac Bonda ostatni raz.Juz raz,mowil to przed "SKYFALL" więc...ale teraz to juz chyba,naprawde bedzie ostatni raz.Jestem ciekawy,kto bedzie nastepny?Kiedyś spekulowano,ze nowym Bondem będzie Idris Elba.Czarny Bond ?Ciekawe,prawda?Slyszalem,ze przymierzali sie zeby Bonda zagrala kobieta,ale to juz byl fake,bo az tak by nie zrobili.Tak na marginesie wg.mnie,najsłabszym Bondem,byl Brosnan.Najlepszego chyba nie bylo,bo mozna by bylo wybrac 2 albo nawet trzech.Jesli mialbym jednak wybierac na sile,to najbardziej podpasował mi Roger Moore.Ostatnio sprawdzilem i bylem w szoku.Ostatniego Bonda zagral w wieku 58 lat.Dlaczego zdecydowali sie,na aktora w tym wieku?Troche przesada żeby,taki dziadek ratował swiat ha,ha,ale to w koncu Bond,wiec trzeba wybaczyc.Sam nie wiem dlaczego jego lubie najbardziej w tej roli.Moze dlatego,ze trafil na najwiecej fajnych scenariuszy.Co o tym myslisz?Pozdrawiam
To tak jakby wierzyć we wszystkie informacje na Filmweb. Swego czasu zapierali się, że Craig już nie zagra i Elba będzie nowym Bondem. Craig, jak na razie zgodził się zagrać w nowym Bondzie i przypuszcza, że to będzie jego ostatni Bond, ale kto wie, co będzie po 2019. Myślę, że wszyscy przypuszczają, że to będzie ostatni Bond, ale jak to było z Connerym - ''Nigdy nie mów nigdy''. Dlatego nie uważam ani TVP, ani innej stacji telewizyjnej za rzetelne źródło informacji, bo głoszą te wszystkie plotki, które są na internecie. Jak już jest coś oficjalnie ogłoszone to ledwo o tym wspomną. Szkoda, że telewizja tak bardzo lubi karmić plotkami. Nawet jak Craig już nie zagra, to pewnie telewizja nieraz ogłosi nowego Bonda. :)
Przeciez dokladnie to samo napisalem tylko innymi slowami.Nie napisalem ze w to wierze wrecz przeciwnie.Powtorzylem tylko informacje tzn.to co slyszalem i przeczytalem.Sam Craig przeciez mowil ze to ostatni Bond juz w 2011r. przy "SKYFALL".I co...? I zagral jeszcze w dwoch czesciach i teraz zagra w trzeciej.Poza tym nie puscili plotki tylko podali ze tak mowi tylko Craig ale pieniadze moga zrobic swoje wiec nie wiadomo dokladnie ile razy jeszcze zagra.Ja to tak slyszalem w TVP.Pamietam to dokladnie.Pozdro
Craig nigdy nie powiedział, że Skyfall to jego ostatni film. Ogólnie jego kontrakt był na 4 filmy z możliwością przedłużenia. Przy promocji Skyfall, mówił, że wystąpi prawdopodobnie w dwóch Bondach. Z resztą wywiady są na YT i można je obejrzeć. Nie wiem, skąd ta informacja, że Skyfall miał być jego ostatnim filmem. :) Pamiętam dokładnie okres między Quantum, a Skyfall i zawsze podkreślał, że nie może doczekać się powrotu do roli i będzie grał tak długo na ile będzie sprawny fizycznie. Niestety, ale z każdym filmem coraz bardziej wyręczają go kaskaderzy, a wypadek przy Spectre podobno odczuwa do dziś, dlatego można przypuszczać, że to będzie jego ostatni Bond. Craig jest bardzo związany z Bondem i gdyby scenariusz do Bonda 26 był bardzo dobry, to myślę, że mógłby się pokusić o ostateczny powrót. I nie chodzi tu tylko o pieniądze, bo do tego też się odnosił już nieraz, dla niego najważniejszy jest scenariusz. Zgodził się zagrać Bonda tylko dlatego, bo scenariusz do Casino Royale uznał za bardzo dobry, inaczej odmówiłby tej roli. Albert R. Broccoli również miał kilka razy żegnać się z Moorem i zawsze udawało mu się go przekonywać do powrotu. Już Ośmiorniczka była zapowiadana jako ostateczny Bond Moore'a, a grał dalej. Podobnie jest dzisiaj, dla Barbary Broccoli takim Moorem jest właśnie Craig.
OK,pomylilem sie.Raczej powtorzylem nieprawde ale taką informacje podali.Poza tym znalazlem wywiad,w ktorym sam przyznaje ze zarzekal sie(ale juz po nakreceniu "Spectre")ze to byl ostatni jego Bond,po czym w nastepnym wywiadzie tlumaczy ze dlatego tak powiedzial bo byl zmeczony praca nad filmem.Wyczytalem tez na filmwebie ze poczatkowo w "Casino Royale"role zaproponowano Brosnanowi ale chcial za duzo kasy. Jak dla mnie faktycznie mial dobry scenariusz.Chyba wlasnie ten Bond podobal mi sie najbardziej z tych z Craigem.Poczatek filmu-super.Tzn.poscig Bonda za najemnikiem od ktorego zdobyl telefon.Postac Le Chiffrea tez dobrze zagrana.Zobaczymy jaka bedzie ten najnowsza czesc.Pewnie petarda.Coraz ciezej przebijac poprzednie filmy.Tak jest np.w "Szybkich i wscieklych"Co prawda do tej pory jakos im sie to udawalo,ale gdyby mieli krecic nastepna czesc to nie wiem co by musieli wymyslic zeby byla lepsza od 8-ki.Wracajac do "Casino..." pewnie wiesz ze to pierwsza czesc Bonda i ze istnieja jeszcze trzy czesci poza serią oficjalną?"Casino Royale" z 1954 i z 1967 r.-komedia/parodia.Trzecia to "Nigdy nie mow nigdy" z 1983,remake "Operacji Piorun" z Connerym.
Brosnan nie tyle, co chciał więcej pieniędzy, ale producenci z niego zrezygnowali. Producenci od lat chcieli zekranizować Casino Royale, ale nie mieli praw do tej powieści. Po tym, jak ''Śmierć nadejdzie jutro'' zdobył mieszane opinie, wtedy producenci postanowili powrócić do korzeni. Podobnie było z Moonrakerem - film pełen efektów specjalnych, zebrał mieszane opinie i dlatego następna część była bardziej w klimatach książek Fleminga. Jeśli chodzi o Casino Royale, to oglądałem wersję tylko z 1967 roku i nie podobała mi się, świetne aktorstwo, ale jakoś ta parodia nie przypadła mi do gustu. Wersji z 1954 nie widziałem i jakoś nie mam ochoty oglądać. Natomiast ''Nigdy nie mów nigdy'' uważam za udaną produkcję. Piękna Basinger, zarówno piękna, jak i psychopatyczna Barbara Carrera, świetny Largo - czasem mam wrażenie, że ta postać była zagrana lepiej w tym filmie niż w Operacji Piorun. Do tego udane bondowskie żarty i film miło się ogląda. Głównie w tym filmie to tylko M mi przeszkadzał, który tylko krzyczał, a no i mogli jeszcze dobrać lepszy tupecik Connery'emu. Tak poza tym, to film wart obejrzenia. ''Szybcy i wściekli'' - nie wiem, co oni tam jeszcze wymyślą, chyba następna część będzie w kosmosie niczym Moonraker. :)
TVP różnie lubi serwować wiadomości.
Na tę chwilę według mnie owszem - jest to jego ostatni Bond. Już i tak zapewnił nam małe napięcie w oczekiwaniu na jego decyzję, wątpię, aby to się powtórzyło - po tym Bondzie powie od razu "tak" albo "nie", bez przeciągania.
Bond spotykał się z różnymi spekulacjami i "doniesieniami". Po Brosnanie miał go zagrać Robbie Williams, a Craig w którymś filmie miał jeździć Fiatem Pandą i mieć faceta. Plotką można się zainteresować, póki krąży wokół pozostałych aktorów (z wykluczeniem Bonda), piosenki, reżyserii. Ta sprawa z Gilian Anderson w roli Bonda urodziła się po tym, jak zapytana aktorka powiedziała, że chciała by zagrać Bonda. Od razu wyszła do internetu grafika z nią na "plakacie" Bonda i newsy, że rzeczywiście rozważają kobietę w tej roli.
Szybko przeszedłeś do tematu najgorszego/najlepszego Bonda :D Kiedyś takowym dla mnie był Craig, do każdego pozostałego miałem jakieś "ale". Teraz dostrzegam zalety u każdego z wcieleń, i każde obejrzę ponownie z zaciekawieniem. Ale tak, z tymi scenariuszami Moore'a masz rację i też zawsze tak uważałem - wraz z jego wcieleniem się w tę rolę zobaczyliśmy Bonda w innym środowisku: błąkającego się po sklepie z Voodoo, potem ścierającego się z wyznaniami tejże religii zamiast z kolejnymi zastępami sługusów z karabinami; pojedynkującego się z zabójcą na zlecenie według starych zasad gentlemańskich "satysfakcji"; walczącego z olbrzymem rodem z horroru (no nie powiesz, że w "Szpiegu Który Mnie Kochał", początkowe sceny ze Szczękami nie były aluzją do potwora Frankensteina). Connery zaś grał w tych filmach z serii, gdzie było ukazane klasyczne szpiegostwo najmniej oderwane od rzeczywistości (według mnie). Lazenby był pierwszym Bondem, który stracił głowę dla kobiety i gotów był dla niej rzucić wszystko. Dalton był pierwszym wcieleniem Bonda który najbardziej odpowiadał książkowemu pierwowzorowi i jako pierwszy stał się "rogue" z powodu śmierci bliskiej mu osoby. Filmy z Brosnanem były świetnym wejściem w lata 90-te i nowe technologie - było to sporym wyzwaniem biorąc pod uwagę zmianę polityczną na świecie, a więc i zmianę złych charakterów i ich motywów. Craig w sumie powtórzył to wszystko z wielkim sukcesem.
Jakiś czas temu pojawiły się plotki odnośnie angażu Yann'a Demange, jako reżysera nowego filmu o Bondzie. Wszystko jednak stoi pod wielkim znakiem zapytania. Baz Bamigboye poinformował wczoraj, że Craigowi zależy na tym, by to właśnie Denis Villeneuve wyreżyserował Bonda. Baz Bambigboye raczej słynie z rzetelnych informacji o Bondzie - jako pierwszy poinformował o udziale Waltza w Spectre, czy o poprawkach scenariusza, a ostatnio o udziale Purvisa i Wade przy nowym Bondzie. Swego czasu podawałem informacje o tym, że zarówno Eon, jak i Villeneuve chcieli zrobić Bonda, ale na przeszkodzie stoi Diuna. Czyżby w tej kwestii coś się zmieniło i prace nad Diuną były przesunięte? Craig na pewno ma spory wpływ na wybór reżysera, a Villeneuve już nieraz był typowany jako kandydat. Być może 5 października Eon coś ogłosi, bo wtedy jest światowy dzień Jamesa Bonda.
Denis Villeneuve odniósł się do plotek odnośnie reżyserowania nowego Bonda - ''To prawda, rozmawiałem na ten temat z Barbarą Broccoli oraz Danielem Craigiem. To wspaniały projekt. Z wielką przyjemnością zrobiłbym film o Bondzie, jednak nie wiem, czy uda mi się to pogodzić z moimi obecnymi projektami. Zobaczymy''. Odnośnie Diuny na chwilę obecną nic nie słychać. Jeśli chodzi o Cleopatre to Villeneuve jest w trakcie negocjacji i wciąż nie ma pewności, że Cleopatra będzie jego następnym projektem.
Jedno jest pewne. Gdyby angaż Villeneuve doszedł do skutku dostalibyśmy naprawdę porządny finał z Craigiem :)
Villenueve ostatnio udzielił wywiadu dla Time Out i został zapytany po raz kolejny o Bonda - ''Nie mogę nic powiedzieć na ten temat. Powiedzmy, że zrobienie filmu o Bondzie byłoby dla mnie ogromną, ale to bardzo ogromną przyjemnością''. Gdzieś w którymś wywiadzie wyczytałem, że zanim weźmie się za Diunę, to chciałby odpocząć od kina Sci-fi, więc być może jakieś szansę są na tego Bonda. Jeśli Villeneuve byłby zaangażowany, to jest też jakaś szansa na powrót Rogera Deakins'a. Zdjęcia w Skyfall to perełka, więc Deakins zawsze mile widziany. :)
Wszystko wskazuje na to, że Thomas Newman ponownie skomponuję muzykę do Bonda. W mojej opinii to świetna wiadomość, zwłaszcza, że muzyka do Skyfall i Spectre była doskonała.
http://omegaunderground.com/2017/09/15/skyfall-spectre-composer-thomas-newman-ex pected-return-bond-25/
Kilka dni temu został usunięty z tej strony, więc nie ma już takiej 100% pewności. Choć muszę przyznać, że muzyka w Skyfall bardziej do mnie przemawiała. Spectre również ma świetne momenty, ale Skyfall miało jednak lepsze utwory. :) Miło by było, gdyby nowy film o Bondzie był bardziej kolorowy. Oczywiście Spectre bardzo dobrze wygląda, ale ta''żółć'' czy jakkolwiek to nazwać za dużo tego było w filmie, przez co film wydawał się strasznie stonowany, jeśli chodzi o kolory. Nawet gdzieś na Youtube był filmik odnoszący się do Spectre, jeśli chodzi o kolory ''przed i po''. Muszę przyznać, że efekt ''przed'' bardziej przypadł mi do gustu i film byłby bardziej kolorowy, co jest miłe dla oka. Co kto lubi, to jest tylko moja opinia. :)
Dlatego w tej materii Skyfall był mistrzostwem. Prezentował prawdzią paletę barw zwłaszcza w Szanghaju :)
Barbara Broccoli promując swój najnowszy film ''Film Stars Don’t Die in Liverpool'' potwierdziła, że reżyser nie został jeszcze wybrany. Głos w sprawie również zabrał Paul McGuigan - ''Uwielbiam pracować z Barbarą, jednak tym razem nie będzie okazji na współpracę''. Zapytany o możliwość wyreżyserowania Bonda w przyszłości odpowiedział, że zrobi to z przyjemnością. Swego czasu była mowa o walce 3 reżyserów: McGuigan, Villeneuve i Demange. McGugian w obecnej chwili odpada, więc pozostaje dwóch reżyserów o których było sporo plotek. Skłaniam się powoli ku teorii, że Villeneuve może wyreżyserować nowego Bonda. Craigowi na nim zależy, producenci również są chętni z nim na współpracę oraz sam Villeneuve wyraża się o Bondzie, jak o spełnieniu marzeń. Villeneuve pytany o Bonda, dodał również, że producenci spotkali się z wieloma reżyserami, więc nie jest też jasne, kto jeszcze jest brany pod uwagę. Wydaje mi się, że producenci mogą czekać na Villeneuve, tzn. na jego decyzje, czy uda mu się znaleźć czas na film o Bondzie. Potwierdził, że zanim weźmie się za Diunę chce odpocząć trochę od kina Sci-Fi, więc zostaje Cleopatra o której na chwilę obecną nic nie wiadomo.
Miałem o tym nie pisać, ale skoro temat odnośni się do plotek to już dodam. Elon Musk, przedsiębiorca takich przedsiębiorstw jak Space X, czy PayPal podobno miałby zaprojektować rakietę kosmiczną na potrzeby nowego Bonda. Co za tym idzie, jest spora szansa, że Bond pojawiłby się w kosmosie, a część scen utrzymana byłaby w klimatach Interstellar niż parodiowym Moonrakerze. Craig podobno tym pomysłem jest zachwycony, a to ze względu na to, że jest wielkim fanem Moore'a i jego filmów. Oczywiście należy podchodzić do tej plotki z dużym dystansem, bo źródło to Mirror, które słynie z mało rzetelnych informacji. Druga plotka odnośni się do Bellucci. Craig podobno pragnie jej powrotu w nowym Bondzie. Niewykluczone, że w nowym Bondzie miałaby większą rolę, a wszystko to za sprawą wytropienia Blofelda i organizacji WIDMO. W drugą plotkę jestem bardziej skłonny uwierzyć, ale ta pierwsza chyba nie ma na co liczyć. :)
Na Bonda w kosmosie mogę się zgodzić, ale to już w rozdaniu z nowym aktorem. Co do Bellucci uważam, że to może być jedno z najrozsądniejszych rozwiązań nowego Bonda. Gdyby jeszcze Sciara okazała się podwójnym agentem (skoro jej mąż był w SPECTRE) i na zlecenie Blofelda zabiłaby Madeline Swann podczas wesela to byłbym w siódmym niebie.
Będąc już przy nowym aktorze. Martin Campbell odniósł się do tego, dlaczego nie reżyseruje filmów o Bondzie. Powód jest prosty, rozważy powrót do serii w momencie, gdy pojawi się nowy aktor w roli Bonda. Prawdopodobnie wynika to z tego, że jeżeli Campbell miałby się brać po raz kolejny za Bonda, to chciałby zrobić coś nowego, tak jak to było przy Craigu i Brosnanie.
To że Bellucci wróci to było niemal pewne, a jeśli ona wróci to i Felix. Czasami sobie rozmyślam o tej plotce z 2012 roku o dwóch powiązanych ze sobą scenariuszach. I tak się zastanawiam czy to chodzi o Spectre i film nr 25 ? czy może o filmy 25 i 26. Ostatnio pojawiła się plotka że Nolan wraca do gry reżyserskiej. Motywują to tym że Bond po śmierci ukochanej małżonki ma być innym człowiekiem, czyli taki jak by nowy początek w jego życiu.
Co do Bellucci nie jestem pewien, choć jej powrót na pewno ucieszyłby wielu widzów. Rory Kinnear, który gra Tannera nie ma pewności, czy wróci. Ostatnio został zapytany o powrót - ''Nie wiem czy będę zaangażowany w nowy film. Nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował.'' Biorąc pod uwagę, że może to być ostatni Bond Craiga jest szansa, że wróci. Chociaż muszę przyznać, ze w Spectre jego rola była ograniczona i nie miałbym jakiegoś żalu jeśliby nie wystąpił. Wolałbym bardziej powrót Leiter'a. Jeśli chodzi o Nolana, to również o tym czytałem, ale nie biorę tego na poważnie. Nolan mówił, że dla niego seria ma się dobrze i jeżeli będą chcieli zrobić coś w stylu reebot'a to wtedy się zgodzi. Jak wiadomo Nolan jest wielkim fanem Bonda i zrobi Bonda tylko wtedy, jeśli będzie miał decyzje odnośnie tego, kto będzie nowym Bondem. Jeżeli producenci zdecydują się na Nolana, to zrobi pewnie więcej niż jeden film. Można powiedzieć, że Skyfall i Spectre są powiązane ze sobą. Już kilka razy spotkałem się z tym, że Bond 25 i 26 mają być powiązane i kręcone jednocześnie, ale ile w tym prawdy to tylko producenci wiedzą. :)
Wielu ta wiadomość może ucieszyć, innych zasmucić, ale Christoph Waltz potwierdził, że nie powróci w nowym Bondzie. Zapytany o powrót odpowiedział: ''Nie, jestem mi przykro, ale taka jest tradycja''. Oczywiście pojawia się mała wątpliwość, bo przy Spectre zarzekał się, że nie gra Blofelda, a do nowego Bonda zostało nam jeszcze czekać 2 lata. Kto wie, może to kolejna ściema z jego strony?
Wypowiedź Waltza należy odpowiednio interpretować. Po pierwsze od zawsze wiadomo, że w nowym filmie pojawia się czarny charakter, ale...
1. Jakiś czas ogłoszono, że głównym przeciwnikiem Bonda będzie niewidomy mężczyzna. (Nowy aktor, nowy czarny charakter) Zgadza się.
2. Waltz ma podpisany kontrakt na jeszcze dwa Bondy i powiedział, że wróci tylko i wyłączenie jeśli Craig wróci. Craig wrócił więc...
3. Postać Blofelda została wprowadzona, a jej wątek niedokończony. Wątpię żeby twórcy olali ten temat, zwłaszcza, że wszyscy fani wiedzą, że Blofeld od zawsze grywał raczej drugie skrzypce :)
Miejmy nadzieję, że pod okiem nowego reżysera Waltz rozwinie skrzydła ;) Nie ma co deliberować, Waltz na pewno powróci.
Jeśli chodzi o Bonda, to nie ma co od razu ufać aktorom. Weźmy pod uwagę Craiga, który wiedział, że wróci do Bonda, ale wciąż trzymał widzów w niepewności. Wszystko pewnie zależy od producentów, kiedy dany aktor może coś zdradzić. Dzień przed ogłoszeniem swojego powrotu do roli Bonda, Craig udzielał jakiegoś wywiadu radiowego, zapytany o Bonda powiedział, że wciąż nie podjął decyzji. Dzień później ogłasza swój powrót. Inny przypadek to Moneypenny. Już w czerwcu 2011 roku, Naomie Harris zarzekała się, ze nie gra Moneypenny, gdzie później jeszcze kilkakrotnie była o to pytana i wciąż udzielała tej samej odpowiedzi. Podobnie jest z Waltzem. Zwodził widzów, że nie gra Blofelda, a prawdę wszyscy znają. Wcale nie zdziwilbym się, gdyby powrót Blofelda był trzymany w tajemnicy, niczym występ Matta Damona w Interstellar. Producenci być może nie chcą dać jasnej odpowiedzi tak wcześnie, bo do filmu zostało jeszcze dwa lata. Jeżeli faktycznie Waltz miałby nie wrócić, to kompletnie zmarnowany potencjał postaci Blofelda. Bez sensu byłoby go wprowadzać na przedostatni film z Craigiem, a potem go pominąć. Producenci walczyli o prawa do tej postaci tyle czasu i kluczowy przeciwnik Bonda miałby wystąpić tylko w jednym filmie i znowu dać tej postaci spokój na jakieś 10 lat? Raczej nie liczę na to, że nowy aktor w roli Bonda od razu w pierwszym filmie otrzyma jako przeciwnika Blofelda, bo przecież dopiero co ta postać była. Być może będzie nowy przeciwnik, ale tak jak wspomniałeś, Blofeld to postać, którą raczej odgrywa drugie skrzypce, ale w tym Bondzie, akurat miałby kluczowe znaczenie. Jestem zdania, że Waltz ma zakaz od producentów, by cokolwiek mówić odnośnie swojego powrotu i dopiero przy premierze filmu będę w stanie uwierzyć, że naprawdę go tam nie ma.
Podczas gali rozdania nagród im. Virny Lisi, Monica Bellucci została poproszona przez dziennikarzy o odniesienie do plotek dotyczących jej powrotu do Bonda. Bellucci z tajemniczym uśmiechem na twarzy odpowiedziała - Nie mogę nic powiedzieć.
No to się zaczęło festiwal pytań i unikania odpowiedzi. Praktycznie Monika nie odpowiadając potwierdziła swój powrót do filmu. Czekam teraz kiedy zaatakują pytaniami Léa Seydoux. Najbardziej to mi się podobał Christoph Waltz który, w świetny sposób wymigał się od dalszych pytań. Podejrzewam że scenariusz zakłada nowego przeciwnika dla Bonda tak jak to już było w przeszłości (np Diamenty są wieczne) a Blofeld będzie sobie zarządzał z tylnego fotela a ujawni się dopiero pod koniec filmu.
Martwię się tylko czy producencji trochę nie przesadzili z tą 4 letnia przerwą to źle wpływa na kontynuację część widzów może zapomnieć jak kończyło się Spectre?
Problem z nowym Bondem jest taki, że od razu po premierze Spectre była mowa, że nowy film pojawi się w przeciągu 3-4 lat. Pytań i plotek będzie jeszcze sporo, choć mogliby ogłosić już reżysera filmu. Mendes został ogłoszony chyba jakoś latem 2010 roku. Wraz z oficjalnym ogłoszeniem Spectre w 2013 roku od razu podali, że Mendes wyreżyseruje film. Będąc już przy reżyserze, Villeneuve potwierdził, że jak na razie jest zajęty scenariuszem do Diuny. Wydawać się może, że jego szanse maleją, jeśli chodzi o Bonda, ale kto wie? Może też unika odpowiedzi, jak pozostali aktorzy. Fani oczywiście spekulują, że Bellucci mogłaby okazać się jakimś ważniejszym członkiem WIDMA, ale jakoś nie bardzo to do mnie przemawia. Biorąc pod uwagę, że została prawie wyeliminowana przez WIDMO, to nie liczę na taki zwrot akcji. Nowy wróg zawsze jest ciekawy, ale w tym filmie Blofeld powinien grać pierwsze skrzypce ze względu na to, że to być może ostatni Bond Craiga. Nie zdziwię się, jak wprowadzą Irmę Bunt lub kogoś podobnego do niej, by była tą prawą ręką. Pierwotny scenariusz do Spectre uwzględniał tę postać, więc zamiast dawać zupełnie nowego wroga, to dadzą kogoś kto jest bardzo powiązany z Blofeldem.
MGM potwierdziło, że dystrybutor dla nowego filmu o Bondzie nie został jeszcze wybrany. Coraz częściej mówi się o Annapurna Pictures, jednak oficjalnego potwierdzenia do tej pory nie ma.
Barbara Broccoli powiedziała, że prace nad scenariuszem wciąż trwają i reżyser nie został jeszcze wybrany. Ma jednak nadzieję, że z początkiem przyszłego roku będą mogli coś oficjalnie ogłosić.
Sam Mendes porzucił ''Pinokia'', którego premiera była planowana na 2019 rok. Niewykluczone także, że to może mieć jakiś związek z Bondem.
Czytałem całkiem niedawno, że po rezygnacji Villeneuve Barbara Brocolli boi się przekazać stery w niesprawdzone ręce, tym bardziej, że ten film to ostateczne zamknięcie Bonda Craiga. Ten podobno miał postawić jeden warunek ''to ma być mój najlepszy Bond''. Nie jest wykluczone, że Mendes zdecyduje się powrócić po raz ostatni żeby wyreżyserować wielki finał.
https://www.express.co.uk/entertainment/films/879380/James-Bond-25-director-Sam- Mendes-Shatterhand-Daniel-Craig-007-Spectre-Skyfall
Nowe plotki głoszą, jakoby nowa produkcja Bonda miałaby zostać opóźniona przez dokrętki do nowego filmu o Hanie Solo. Jak podaje plotka, produkcja miała ruszyć w marcu 2018, jednak możliwe jest małe opóźnienie, które nie wpłynie na date premiery. Fanowska strona Archivo 007 podaje, że Christopher Nolan będzie nowym reżyserem Bonda. Zapytani o źródło odpowiedzieli: ''Jedna z osób jest krytykiem filmowym, która ma kontakty. Druga osoba pracuje w przemyśle filmowym. Niestety nie możemy nic więcej powiedzieć''. Ta sama strona podaje, że jako pierwsi podali w kwietniu informacje odnosnie powrotu Craiga do roli Bonda. Baz Bamigboye, który słynie raczej z rzetelnych informacji odnośnie Bonda, zapytany o te doniesienia powiedział ''Christopher Nolan nie będzie robił teraz Bonda, gdy rozmawiałem z nim w ostatni piątek''. Wszystko powinno wyjaśnić się z początkiem przyszłego roku. :)
Na początku nowego roku producent Barbara Broccoli ma ogłosić wielką, podniosłą wiadomość. Są już pewne spekulacje:
- kto zagra nową dziewczynę Bonda
- czy rzeczywiście ostatnia historia Craiga będzie rozrzucona na dwa filmy
- kto zagra czarny charakter
- kiedy rozpoczną się zdjęcia
- czy powróci Monica Bellucii i Lea Seadoux
i najbardziej prawdopodobne: Kto film wyreżyseruje.
Już nie mogę sie doczekać. Man nadzieje, ze to nieostatni Bond Craiga. Najlepszy Bond
Pojawiają się kolejne plotki odnośnie nowego Bonda. Osoby związane z produkcją twierdzą, że 007 ma być bliski śmierci na Adriatyku. W filmie ma pojawić się parę luksusowych samochodów oraz Bond ma spotkać starych znajomych. Dalsza część plotki podaje, że zdjęcia w Dubrowniku mają ruszyć wiosną tego roku. Jednak to wydaje się mało prawdopodobne i raczej może tu chodzić o przyszły rok.
Ben Whishaw potwierdził swój powrót do roli Q. Twierdzi, że jak na razie sam nie wie na jakim etapie jest produkcja, jednak ma nadzieję, że zdjęcia ruszą pod koniec tego roku.
Co raz więcej spekuluje się o powrocie Bellucii, Seadoux, Wrighta, a nawet epizodycznie Olgki Kurylenko :) Robi się coraz ciekawiej :)
Bellucci i Wright jestem, jak najbardziej za. Seydoux swego czasu chyba wyrażała chęć powrotu. Nawet jeśli wróci, można spodziewać się, że jej rola nie będzie zbyt długa. Na Kurylenko nie liczę, bo jej filmowa postać osiągnęła to co chciała. Nie wiem, czy jest sens ją ponownie sprowadzać. Nawet jeśli to przypuszczam, że jej rola byłaby podobna do Nicky Parsons w nowym Bournie. Z Bellucci mogą jeszcze pokombinować i jest jakiś potencjał na tę postać. Tanner wydawał się trochę zbędny w Spectre, więc jeśliby go nie było, to nie narzekałbym. Wolałbym o wiele bardziej Felixa Leitera, tym bardziej, że to moze być ostatnio Bond Craiga.
Jeden z członków ekipy produkcyjnej informuje, że pierwsza scena filmu ma miejsce podczas wesela w Dubrowniku. Jeśli to prawda zapowiada nam się nie lada otwarcie mając na uwadze to, co może tam się wydarzyć. Jeśli Seadoux ma powrócić to myślę, że tylko do pierwszych scen, gdzie zginie przed czołówką.
Ochroniarz Craiga uratował Bellucci przed napastnikiem w Wenecji. Sugeruję również, że nowy Bond może być częściowo osadzony w Wenecji i zawierać scenę pościgu z użyciem motorówek. Źródło nie jest zbyt rzetelne bo to Mirror.
motorówki widzieliśmy już w Quantum. Kurcze chciałbym, żeby ten Bond był dopełnieniem w pełni oryginalnym i ze świeżymi pomysłami.
Bardzo możliwe że będą chcieli wykorzystać do scen karnawał w Wenecji jeszcze tego wydarzenia w Bondzie nie było?
Pojawiły się nowe informacje.
1. Scenariusz 25 filmu o przygodach Bonda jest już podobno skończony. Craig po pierwszej lekturze był pod ogromnym wrażeniem.
2. Już wkrótce Barbara Broccoli ma ogłosić nowe informacje na temat produkcji.
3. Sam Mendes i Christoper Nolan (który niedawno znów wrócił do gry) walczą o pozycję reżysera.
a) Mendes podobno chce skończyć swoją Bondowską trylogię wielkim bum.
b) Nolan ma podobno negocjować. Jego zadaniem jest reżyseria finału z Craigiem i nowy świeży początek w Bondzie 26.
Szansę Mendesa zwiększyły się po tym, jak zrezygnował z ekranizacji Pinokia. Moim zdaniem Skyfall wyszło mu świetnie, ale ten wątek braterstwa w Spectre już niekoniecznie. Myślę, że Nolan miałby tu większe pole do popisu, by sensowniej poprowadzić postać Blofelda oraz jakoś zakończyć tę ''trylogie''. Naprawdę jestem ciekaw, co wyjdzie z tym Waltzem. Waltz udzielając wywiadu po raz kolejny potwierdził, że nie powróci do roli Blofeld'a, oraz ponownie wyraził niezadowolenie w jakim kierunku poszła ta postać. Co prawda wyraził chęć ''naprawy pewnych błędów'', ale ponownie zarzeka się, że nie wróci. Jeżeli Mendes będzie reżyserem nie będę miał nic przeciwko. Choć przyznam, że wiadomość o Nolanie bardziej by mnie ucieszyła. Nolan już od lat prowadzi rozmowy z producentami, więc to tylko kwestia czasu aż wyreżyseruje Bonda. Szkoda trochę Villeneuve'a, bo liczyłem na to, że właśnie on będzie reżyserem nowego Bonda. Wydaje mi się, że pierwsze oficjalne informacje poznamy najwcześniej na początku marca, bo według plotek to właśnie wtedy ma ruszyć pre-produkcja.
Christopher Nolan udzielając wywiadu dla BBC Radio potwierdził, że nie wyreżyseruje nowego Bonda. Pojawiają się pewne spekulacje (wśród fanów), że Nolan wyreżyseruje Bonda, a jego ogłoszenie ma nastąpić po ceremonii Oskarów.
Monica Bellucci wyraża chęć powrotu do serii. Marzy o tym, by jej postać stała się czarnym charakterem i stanęła na czele mafii (być może Widma?). :)
''Wydaje mi się, że za każdym razem, gdy zatrudniają nowego reżysera, jestem typowany przez media, jako ten który to zrobi'' - tak mniej więcej odniósł się Nolan do tych wszystkich plotek. Plotki o Nolanie są już od dłuższego czasu, ale mam wrażenie, że przy tym Bondzie jest ich całkiem sporo. Oczywiście jestem skłonny uwierzyć w słowa Nolana, jednak Craig również udzielał wywiadu radiowego w tym samym dniu lub dzień wcześniej zanim ogłosił swój powrót do roli Bonda i wciąż powtarzał to ''nie wiem''. Być może producenci czekają na jakiś lepszy moment, by ogłosić informacje. Jeżeli słowa Nolana okażą się prawdą, to można przypuszczać, że Sam Mendes wróci i dokończy trylogie. Jeśli tak, to liczę na coś w stylu Skyfall. :)