Nicholas Roeg posługując się niektórymi chwytami kina giallo stworzył wspaniały postgiallofilmgrozy. Dla mnie największym atutem tego filmu było ujawnienie zakończenia na samym początku...
Przez całą resztę filmu reżyser próbował odejść od głównego wątku, zmylić widza i stworzyć jak najwięcej podejrzanych sytuacji. Prawie każda zbrodnia popełniona zostaje popełniona poza kadrem, widzimy tylko jak policjanci wyławiają zwłoki z kanałów Wenecji. A do tego wszechobecny kolor czerwony (podobny do tego ze strony filmwebu) i liczba 23.
viva dario argento, git szabes, pozdrawiam