PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32973}

Niebezpieczna piękność

Dangerous Beauty
7,0 8 082
oceny
7,0 10 1 8082
Niebezpieczna piękność
powrót do forum filmu Niebezpieczna piękność

"W tłumie szaf barwnych, lśniących w barwach płomieni, dumnie kroczy ona, piękna urodą pierwszego śniegu, przejrzyste jej spojrzenie barwy słodkich wód patrzy śmiało, a jednak skrycie, pragną jej wszelkie tętna, podziwiają wejrzenia. Jest bólem, jest radością. Nie. Jest ona miłością."

Film przenosi nas w erę, którą kroniki religijne określają jako brudną i zdeprawowaną. Tylko, że ja widzę najbardziej magiczny i barwny okres w historii Wenecji, gdzie po przeciwnych szalach stoją religia i rozrywka, a po środku Veronica Franco, dla której zawsze liczyła się tylko miłość.
To właśnie przedstawia "Niebezpieczna piękność"- ból, przyjemność i miłość. Wszystkie te elementy są ze sobą nierozłącznie powiązane, a jednak odrębne. Uosobieniem bólu jednoznacznie została w tym wypadku religia (niesubtelnie, moim zdaniem), ale nie tylko. Obrazem bólu jest Beatrice, jest Guila i Veronica. Pierwsza cierpi z powodu poniżenia, druga z powodu wychowania jakie otrzymała i niewierności mężczyzny, przez którego cierpi trzecia. Jedynie męki tej trzeciej wydają się być coś warte, ponieważ w przeciwieństwie do poprzedniczek cierpiała z miłości.

To co jednak najbardziej uderzyło mnie w tej ekranizacji, to subtelność. Czytając opis w oczy rzuca się słowo kurtyzana. Na myśl nasuwają się następne: romans, intryga, erotyzm... podczas gdy ten ostatni był prawie niezauważalny. Zobaczyłam jedynie młodą dziewczynę odkrywającą uroki cielesności, a potem doświadczoną kobietę, która na zbliżenie z miłością swojego życia reaguje tą samą świeżością.

Film (w sposób świadomy lub nie) pokazuje, że seks jest zaledwie zalążkiem miłości. Widzimy kurtyzanę, która potrafi czerpać przyjemność ze zbliżenia fizycznego, ale nie myli tego z miłością. Kurtyzana idealna? Było by tak gdyby nie uczucie, które nauczyło ją cierpliwości i pokory- wie, że jej ukochany ma żonę, ale dla spotkania z nim jest w stanie to znieść- inaczej sprawa ma się z Marco- prawdziwy pan i władca, ale w jego wykonaniu to nas przekonuje:D:D:D

Pomijając już walory fabułowe, zostaje nam muzyka... której tytuł nosi nazwę miłości. Łagodna, trochę naiwna w tonach, wywołująca ucisk tęsknoty w sercu. Wszystko to w otoczeniu Wenecji, która od wieków niezmiennie trwa- Mówcie co chcecie, ale ja nigdy nie uwolnię się spod jej uroku ;)

Oceniam 9/10- bo co za dużo to nie zdrowo (nie patrzeć na ilość tekstu!!!)
DLA TYCH CO NIE OGLĄDLI: Jeżeli szukacie mega bzykańska to wyszukiwarka z dopiskiem "porn" chętnie was obsłuży. W innym wypadku stracicie bezpowrotnie 1:15 min życia.
Dla wszystkich innych: zapraszamy na seans!!

Ale przyznajcie się; Chciałybyście przeżyć coś takiego ;););)

ocenił(a) film na 8
April_MAY

Zaskoczona jestem bardzo pozytywnie tym filmem. Jest piękny, bardzo "smacznie" zrobiony.
Piękne zdjęcia, piękna muzyka i przede wszystkim wspaniała historia. Historia kobiety, kurtyzany... I w końcu historia miłości między kobietą, którą każdy mógł mieć fizycznie, ale tylko jeden miał jej serce, a ona jego. Miłość pokazana nieco inaczej, uczucie bezwarunkowe, nie ma wpływu status społeczny, zainteresowania, czy wiek. Miłość jako miłość, nie na zawsze, ale choć na chwilę. taki minimalizm ale i maksymalizm zarazem. Smutne, ale dzięki temu bardziej ludzkie. Może chwilami faktycznie wieje harlequinem, ale takie historie też są potrzebne. Polecam :)

April_MAY

Brakowało mi właśnie takiego typu filmu. Potędze kobiety i ukazania z czym musi się borykać... Jak uczucia mogą rządzić naszym życiem. Piękny film. Doprowadził mnie do łez.. Szczerze polecam.

unimkowski

A co napiszesz o potędze kobiet zdradzanych przez mężów z tą cudowną, idealną w każdym calu istotą? O tej, którą rodzina wmanewrowała w małżeństwo z mężczyzną który kochał inną, a potem publicznie ją ośmieszył porzucając dla dzi#ki?

Saray

Od początku była świadoma, że tamten jej nie kochał. Że potrafiła nic z tym zrobić to już jej wina, czyż nie ? Oczywiście jego zachowanie wobec własnej małżonki też dużo o nim świadczy..
Veronica wiedziała jak zmanipulować i oczarować każdego męzczyznę na jej drodze. Co w tym złego, że była świadoma własnych walorów i umiała to wykorzystać? Do niczego nikogo nie zmuszała, sami przychodzili do niej, wręcz ubiegali się o nią i o jej uwagę. Lubieżność facetów nie zna granic. Od wieków jak widać... Więc skąd ta neiprzychylność do tej postaci ?
Dodam tylko, że podobało mi się jak te wszystkie zdradzane kobiety zjednoczyły się kiedy dowiedziały się , że wszyscy ich małżonkowie zdradzali ich z nią. Ukazanie damskiej solidarności jakże kruchej i płytkiej, ale jakiej zaciętej w tej sprawie , wprost godne uznania. To nic, że wcześniej jedna na drugą kopała dołki... ;)

unimkowski

Masz rację, moja opinia nie jest do końca obiektywna. Na uwodzicielki zawsze będę patrzeć jak na zło wcielone i żałuję, że Veronice się upiekło. Ale cóż, pozostaje mi dziękować, że żyję w czasach, kiedy kobiecie wolno kopnąć niewiernego mężczyznę w cztery litery zamiast męczyć się z nim do śmierci.

Saray

Ooo tak, na szczęście jest jeszcze wiele kobiet które uważają podobnie do nas.

ocenił(a) film na 9
April_MAY

Chciałybyśmy ;)

ocenił(a) film na 8
April_MAY

Dzisiaj będzie emitowany na TVP1, późno w nocy a jutro powtórzony po 23. Dobry film, niesamowita historia i to miasto!!! Wenecja, przepiękne.

ocenił(a) film na 8
April_MAY

Uwielbiam ten film, to taka "Pretty woman" XVI w, wszystko piękne, wysmakowane, zmysłowe... Pewnie, że naiwne, ale przynajmniej inteligentnie ;). I ten magnetyczny Marco... Ach...

ocenił(a) film na 8
April_MAY

kto by niechciał :)))

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones