jakim cudem dostały te rolę? Markiza powinna była jak u Choderlos'a wzbudzać pożądanie, natomiast Glenn wzbudziła niesmak i obrzydzenie, nie wygląda młodo raczej jak na podstarzałą kobietę upadłą, Malkovich reprezentował sobą lepsza sztukę anizeli Firth z "Valmonta", był jedna z dwóch osób (prócz Pfeiffer), dzięki ktorym nie wyłączyłam TV. Aktorstwo Thurman pozostawia wiele do życzenia, nadaje się gł. do filmów akcji.
bardzo ciekawe ujęcie tematu- nawet jeśli do końca sie z nim nie zgadzam to respect za argumentację swojego punktu widzenia. Ja to widze tak- Close mówiąc brutalnie jest brzydka jak noc listopadowa i choćby nie wiadomo jak dobrze potrafiła zagrać wredną żmiję jako obiekt zalotów wszak konesera kobiecej urody czyli Valmonta jest nieprzekonująca. Anette- uroda owszem spełnia w/w wymagania ale tego "zapsucia do szpiku kości" mi brakowało. Ta niezbyt ładna, ta za mało wredna- ale chyba jednak Close bo hrabina miałą byc przede wszystkim wredna. A btw- która inna by była dostatecznie łądna w wredna zarazem Firth- nie mnie oceniac urodę facetów ale chyba nie az taki on ładniusi żeby żeby przycmić Malkovitcha. Moj kolega twierdzi ze "facetowi wystarczy ze jest troche ładniejszy niż ma diabeł kut...sa" więc mimo iz John nie az taki urodziwy swą wrednością i cynizmem mnie przekonuje. Pffeifer- czy to az taki amerykański typ urody?? Swoją drogą uroda Tilly jest bardzo oryginalna - widac trochę egzotycznych genów i jakkolwiek faktycznie warsztatowo jej rola jest bez zarzutu- mnie jako faceta jednak bardziej kręci "niewinność" Pffiefer. (cdn)
O tym jakie kobiety wzbudzają pożądanie nie będę się wypowiadać, bo Panowie pewnie wiedzą lepiej, ale taka mała poprawka: mnie (a sądzę, że znalazłoby się jeszcze ładne kilka pań) John Malkovich w tej kreacji na pewno by uwiódł :) Może i nie jest klasycznie przystojny, ale cała rola, a przede wszystkim otoczka 'bad boya' na pewno podziałałoby na kobiece zmysły :) z resztą trudno mi polemizować, gdyż nie widziałam drugiego filmu. Pozdrawiam :)
Jak dla mnie Close gra tu wyśmienicie i to jej duet z Malkovichem "robi" film. A czy u kogoś budzi pożądanie czy nie, kwestia jak dla mnie drugorzędna. Nie wyobrażam sobie tego filmu bez jej zagrania "Ok ... war" z genialnym mimiką. Pfeifer akurat w tym filmie jak dla mnie gra tylko dobrze. Nie wiem czy nie słabiej niż Meg Tilly w "konkurencyjnym" "Valmont". Choć oczywiście ogólnie jest dużo lepsza.
Moim zdaniem Glenn Close w tym filmie jest absolutnie genialna. Sposób poruszania się, mimika i gesty są idealne. A Malkovich miał tutaj według mnie role życia. I co to jest w ogóle za bzdura, ze ze swoim zezowatym fizys nie uwiódłby żadnej kobiety. Nie trzeba mieć urody amanta żeby być uwodzicielem. To tak nie działa.
Poza tym Close w tym filmie kipi erotyzmem, jej dialogi z Malkovichem to jest coś wspaniałego. Kazda ich rozmowa jest przeładowana namiętnością , czuć ogromne erotyczne napięcie miedzy nimi. Nie rozumiem jak można tego nie widzieć.
Glenn Close słaba?? Chyba żartujesz, piszesz, że nie wzbudza emocji, pożądania etc.. chciałabyś zamiast niej widzieć cukierkową piękność z poziomem ekspresji manekina?? Młodsze i bardziej urodziwe nie znaczy lepsze. Glenn Close pokazała na co ją stać, natomiast Pfeiffer uważam za najsłabsze ogniwo, nudna, bezbarwna, chwilami nawet irytująca.
Glenn swoją rolę zagrała wręcz wybitnie !!! Nie widzę żadnych niedociągnięć w tej postaci.
To, że Akademia nie wyróżniła jej - brak komentarza.
Jedna z najbardziej wszechstronnych żyjących aktorek, po prostu KLASA :)
???!!! Beznadziejna Glenn Close? Litości! To brzmi jak oksymoron. Wypowiedź sprzed siedmiu lat, ale nie mogłam się powstrzymać od wstawienia komentarza, jak zobaczyłam ten, delikatnie mówiąc, kontrowersyjny tytuł.
Co się komu podoba: dama z klasą, nawet o nietypowej czy "przechodzonej" urodzie, może budzić prawdziwe pożądanie - natomiast cycaste blondyny czy słodkie pseudonimfetki raczej wzbudzają proste "chucie".
Polecam zobaczenie Jeanne Moreau w roli markizy de Merteuil w filmie Vadima (też "Niebezpieczne związki", z 1959 r.).
Close kiepska ???? :OO co?? oglądałeś ten sam film? Ona gra tu cudownie, przekonująco... jak można tego nie widzieć?