PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687079}

Niebo istnieje... naprawdę

Heaven Is for Real
6,6 46 517
ocen
6,6 10 1 46517
Niebo istnieje... naprawdę
powrót do forum filmu Niebo istnieje... naprawdę

Ukryta ciemna strona filmu.

użytkownik usunięty

Ogólnie tego po tym filmie można było się spodziewać... niby wszystko było takie piękne w tym filmie... niebo, anioły, Jezus z piękną, białą szatą i czerwoną szarfą, konik w kolorach tęczy... czyż nie brzmi to pięknie??
Ludzie zapominają, że ten film ma drugi, ukryty cel. Pokazanie, że nie tylko niebo istnieje, a ... że istnieje również piekło! Tak, ten cudowny pan Jezus z tęczowym konikiem i śnieżnobiałymi szatami mówił także o piekle! O miejscu wiecznej kaźni i niekończących się tortur, do którego trafi każda osoba, która stoi w sprzeczności z jego poglądami, bądź w niego nie wierzy. I zostaje ukarana tak surowo za 70, 80 lat życia - na wieczność! Ale o tym już filmu nie nakręcą...

monimoni

Piekło istnieje ,bo bez niego nie ma nieba.
Piekło istnieje ,aby władcy Kościoła mieli czym straszyć swoich wyznawców ,gdy ci tylko ośmielą się podważyć ich pozycje.

ocenił(a) film na 7

"O miejscu wiecznej kaźni i niekończących się tortur, do którego trafi każda osoba, która stoi w sprzeczności z jego poglądami, bądź w niego nie wierzy". Nie poglądami a naukami, to spora różnica. Druga jest taka, że słowa "nie wierzy we mnie" powinny być brane, jako nie wierzy w miłość, dobro i pokój. Niebo pełne jest ateistów, możecie być tego pewni. Pamiętać należy też inne słowa Jezusa, który stwierdził, że po stokroć woli jedną owieczkę, która się zgubiła a została odnaleziona niż całe stadion, które nigdy nie zboczyło z drogi. Co to oznacza, według mnie, że nigdy nie jest za późno...

użytkownik usunięty
Saddam_filmweb

"nie kminie. COs przeskrobal ze sie tak boisz"
mogłem napisać to na początku.. jestem ateistą i nie mam się czego bać koleżko :) powiem więcej - ty również nie masz się czego bać, bo wszyscy skończymy tak samo :)

"Trzeba zyc wedlug zasad moralnych i Boga"
a co, bez bożka już byś nie potrafił żyć moralnie, nie wiedziałbyś np. kiedy danej osobie robisz krzywdę a kiedy nie?? Taka jest prawda, osoby wierzące tak lubią się wywyższać, jacy to "ateusze" źli, jacy głupi, bo w pana boga nie wierzą... tymczasem to wierzący są hipokrytami, bo jesteście "dobrzy" tylko dlatego, żeby pójść do niebka, dostać kolorowego konika i rozmawiać przez wieczność ze zmarłymi i wierzą tak naprawdę głownie ze strachu, żeby ten ich cudny jezusek nie wtrącił ich do czeluści piekła. Ciekawy jest fakt, że zdecydowana większość ateistów to byli wierzący, którzy zaczęli po prostu logicznie myśleć na temat swojej wiary.

"Tak, pieklo istnieje nikt sie z tym nie kryje a juz na pewno nie sam Bog. ostrzega Cie przed nim jak kazdego z nas.."
faktycznie, cudowny tata... wieczna kara najgorszych tortur fizycznych i psychicznych za max 80 lat życia, rzeczywiście kara adekwatna do winy :P To już polskie sądy są o niebo sprawiedliwsze :D

"Niebo pełne jest ateistów, możecie być tego pewni"
hmm to twoja interpretacja, zresztą w zestawieniu z biblią - bardzo mylna. Znam bardzo dobrze biblię i nigdzie nie ma tam nawet podobnych słów. Przeciwnie - pismo mówi, że do nieba trafi bardzo niewiele osób, jak to stoi:
"Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują".
A teraz wierzcie sobie dalej w te barbarzyństwo :)

ocenił(a) film na 7

A co mi tam, podyskutujmy, jak znawcy na tematy, których jedynym źródłem wiedzy jest Biblia, spisana przez Rzymianina (nie Apostołów i brata Jezusa) i kłóćmy się jak imbecyle o to kto ma racje.

"mogłem napisać to na początku.. jestem ateistą i nie mam się czego bać koleżko :) powiem więcej - ty również nie masz się czego bać, bo wszyscy skończymy tak samo" - nie wiesz tego, przypuszczasz, domniemasz, masz nadzieję, ale nie wiesz. Od siebie dodam, że mam nadzieję iż Ateiści są w błędzie, nie chce być jedynie tkanką, która po pewnym okresie czasu zamieni się w nawóz i pokarm, jakież to przygnębiające. Generalnie po uświadomieniu sobie czegoś takiego, życie traci dla mnie sens, jak wszystko, co nie prowadzi do czegoś innego. Nie jestem fanem ślepych zaułków.

"faktycznie, cudowny tata... wieczna kara najgorszych tortur fizycznych i psychicznych za max 80 lat życia, rzeczywiście kara adekwatna do winy :P To już polskie sądy są o niebo sprawiedliwsze" - zwłaszcza te, które za gwałt dają 2 lata a za gram marihuany 3-5 lat. Sprawiedliwość pełną gębą. Czy cudowny? Uważam, że tak. Dał Ci coś czego na przykład nie daje Ci polski rząd- wolność. Absolutną, całkowitą wolność, rób co chcesz, kiedy chcesz, bylebyś nie krzywdził innych. Oferuje fantastyczną nagrodę za dobrze spędzone życie i generalnie nie chce nic w zamian, może tylko tego, abyś się go nigdy nie wyrzekł. A nawet jeśli tak zrobisz i będziesz żałował, to Ci wybaczy. To brzmi aż tak źle?

"hmm to twoja interpretacja, zresztą w zestawieniu z biblią - bardzo mylna. Znam bardzo dobrze biblię i nigdzie nie ma tam nawet podobnych słów. Przeciwnie - pismo mówi, że do nieba trafi bardzo niewiele osób" - w Biblii nie ma wielu rzeczy, jak na przykład wersetu o modlitwie za Diabła o jego nawrócenie. A takie coś jest możliwe i głoszone było przez wielkich katolickich teologów. Według mnie, Biblia ma być inspiracją, nie kodeksem.

użytkownik usunięty
Saddam_filmweb

"i kłóćmy się jak imbecyle o to kto ma racje. "
a kto tu mówi o kłótni? :) Dyskusja nie zawsze od razu oznacza kłótnię kolego ;)

"nie wiesz tego, przypuszczasz, domniemasz, masz nadzieję, ale nie wiesz"
heh, niech będzie... pytanie - czy ty znasz odpowiedź? Może ty też tak naprawdę jak to napisałeś: "nie wiesz tego, przypuszczasz, domniemasz, masz nadzieję, ale nie wiesz"

"Od siebie dodam, że mam nadzieję iż Ateiści są w błędzie, nie chce być jedynie tkanką, która po pewnym okresie czasu zamieni się w nawóz i pokarm, jakież to przygnębiające. Generalnie po uświadomieniu sobie czegoś takiego, życie traci dla mnie sens, jak wszystko, co nie prowadzi do czegoś innego. Nie jestem fanem ślepych zaułków."
Doskonały przykład zindoktrynowanego przez religię człowieka. To jedna z największych pułapek wszystkich religii- bez perspektyw na super wieczny lajt w niebie nie widzisz sensu życia tu, na Ziemi, tu gdzie jesteś teraz. To właśnie religia czyni życie człowieka na Ziemi nic nie wartym, wieloletnim sprawdzianem do wiecznego błogostanu lub do wiecznej sali tortur.
Swoją droga... dlaczego trwasz w przekonaniu, że pójdziesz akurat do nieba? Może pójdziesz do piekła? Może to inna religia jest prawdziwa, więc skąd ta pewność, dlaczego odrzucasz inne opcje? Czy nie to jest ślepym zaułkiem? :)

"zwłaszcza te, które za gwałt dają 2 lata a za gram marihuany 3-5 lat. Sprawiedliwość pełną gębą." - hello, mówimy tu o wieczności! Pójście do więzienia na kilka lat porównujesz z wieczną karą piekielnych katuszy dla wszystkich opozycjonistów co do wiary chrześcijańskiej? Dobre... :)

"Dał Ci coś czego na przykład nie daje Ci polski rząd- wolność." - jeśli wierzysz w wolność, to widać mało wiesz o świecie kolego. Nikt nie jest tak naprawdę wolny. Nie dostaniesz jedzenia i mieszkania, bo "taka twoja wolna wola" - musisz na to zapracować, nieraz bardzo ciężko, w pracy, której możesz nienawidzić. Czy głodujące dzieci w Afryce są tak naprawdę wolne? Zniewolone kobiety w krajach arabskich? Na pewno nie.

"Według mnie, Biblia ma być inspiracją, nie kodeksem." - czyli nie jesteś tak naprawdę wierzący. Uprawiasz tzw. "wolną amerykankę", czyli wierzysz w to, co jest dla ciebie wygodne.

ocenił(a) film na 7

"a kto tu mówi o kłótni? :) Dyskusja nie zawsze od razu oznacza kłótnię kolego ;)"

- Wspaniale, gdyby ta dyskusja nie poszła torem wielu pozostałych i nie przerodziła się w kłótnię.

"heh, niech będzie... pytanie - czy ty znasz odpowiedź? Może ty też tak naprawdę jak to napisałeś: "nie wiesz tego, przypuszczasz, domniemasz, masz nadzieję, ale nie wiesz"

- Własnie to próbuję Ci naświetlić, że nikt nie zna odpowiedzi. Przecież gdyby ta była jasna, to albo wszyscy byśmy byli wierzący (teoretycznie, nie można wierzyć w coś, co się wie), lub nie wierzący.

"Doskonały przykład zindoktrynowanego przez religię człowieka. To jedna z największych pułapek wszystkich religii- bez perspektyw na super wieczny lajt w niebie nie widzisz sensu życia tu, na Ziemi, tu gdzie jesteś teraz. To właśnie religia czyni życie człowieka na Ziemi nic nie wartym, wieloletnim sprawdzianem do wiecznego błogostanu lub do wiecznej sali tortur.
Swoją droga... dlaczego trwasz w przekonaniu, że pójdziesz akurat do nieba? Może pójdziesz do piekła? Może to inna religia jest prawdziwa, więc skąd ta pewność, dlaczego odrzucasz inne opcje? Czy nie to jest ślepym zaułkiem? :)"

- Indoktrynacja jest udziałem każdego. Ja zostałem jej poddany w maleńkości, ty też. Ty postanowiłeś zmienić stronę, ja w sumie nie, aczkolwiek żadna ze stron na pierwszy rzut oka by mnie nie chciała. Jestem wątpiącym wierzącym, szukającym odpowiedzi, zdającym sobie sprawę z ogromu zła jakie religia wyrządziła światu i chociażby Polsce. Uwierz, wiem na ten temat znacznie więcej niż tysiące ateistów, a mimo to wierze, że religia jest przydatna, tylko często wykorzystywana do prymitywnych celów przez prymitywnych ludzi. Nie jestem doskonały, nie znam wszystkich odpowiedzi, ale szukam. I uważam, że o wiele lepszą perspektywą dla mnie, jako istoty, jest fakt, że dobre życie nie pozostaje bez echa. Dobre życie nie jest łatwe, to ogromny trud, wiara w to, że ktoś mnie kiedyś za ten wysiłek poklepie po ramieniu, sprawia, że łatwiej tak żyć. Od razu dodam, że nie jestem przykładnym człowiekiem. Mimo wszystko. Czyż nie jest to zaleta religii? Pewnie, że można żyć dobrze bez religii, ale co jeśli ktoś nie ma tyle sił?

"Pójście do więzienia na kilka lat porównujesz z wieczną karą piekielnych katuszy dla wszystkich opozycjonistów co do wiary chrześcijańskiej? Dobre... :)"

- To nie ja porównałem karę wieczną do sprawiedliwości polskich sądów, jako pierwszy :)

"jeśli wierzysz w wolność, to widać mało wiesz o świecie kolego. Nikt nie jest tak naprawdę wolny. Nie dostaniesz jedzenia i mieszkania, bo "taka twoja wolna wola" - musisz na to zapracować, nieraz bardzo ciężko, w pracy, której możesz nienawidzić."

- Być wolnym a otrzymać coś to dwie różne rzeczy. Mówię tylko, że w świetle religii możesz robić i być kim chcesz do momentu, w którym nie zaczynasz krzywdzić innych. Żadnych ograniczeń czy obostrzeń. Nie daj się zwieść.

"Czy głodujące dzieci w Afryce są tak naprawdę wolne? Zniewolone kobiety w krajach arabskich? Na pewno nie"

- Nie znam odpowiedzi na te pytania.

"czyli nie jesteś tak naprawdę wierzący. Uprawiasz tzw. "wolną amerykankę", czyli wierzysz w to, co jest dla ciebie wygodne".

- To nie do końca tak. Biblia nakazuje dochować postu w piątek ponieważ wtedy ukrzyżowano Jezusa. problem w tym, że Jezusa nie ukrzyżowano w piątek. Jezus był Żydem. Wyroków śmierci na Żydach nie przeprowadzano w szabas. Rozumiesz, co chcę Ci przekazać?

ocenił(a) film na 7

"a kto tu mówi o kłótni? :) Dyskusja nie zawsze od razu oznacza kłótnię kolego ;)"

- Wspaniale, gdyby ta dyskusja nie poszła torem wielu pozostałych i nie przerodziła się w kłótnię.

"heh, niech będzie... pytanie - czy ty znasz odpowiedź? Może ty też tak naprawdę jak to napisałeś: "nie wiesz tego, przypuszczasz, domniemasz, masz nadzieję, ale nie wiesz"

- Własnie to próbuję Ci naświetlić, że nikt nie zna odpowiedzi. Przecież gdyby ta była jasna, to albo wszyscy byśmy byli wierzący (teoretycznie, nie można wierzyć w coś, co się wie), lub nie wierzący.

"Doskonały przykład zindoktrynowanego przez religię człowieka. To jedna z największych pułapek wszystkich religii- bez perspektyw na super wieczny lajt w niebie nie widzisz sensu życia tu, na Ziemi, tu gdzie jesteś teraz. To właśnie religia czyni życie człowieka na Ziemi nic nie wartym, wieloletnim sprawdzianem do wiecznego błogostanu lub do wiecznej sali tortur.
Swoją droga... dlaczego trwasz w przekonaniu, że pójdziesz akurat do nieba? Może pójdziesz do piekła? Może to inna religia jest prawdziwa, więc skąd ta pewność, dlaczego odrzucasz inne opcje? Czy nie to jest ślepym zaułkiem? :)"

- Indoktrynacja jest udziałem każdego. Ja zostałem jej poddany w maleńkości, ty też. Ty postanowiłeś zmienić stronę, ja w sumie nie, aczkolwiek żadna ze stron na pierwszy rzut oka by mnie nie chciała. Jestem wątpiącym wierzącym, szukającym odpowiedzi, zdającym sobie sprawę z ogromu zła jakie religia wyrządziła światu i chociażby Polsce. Uwierz, wiem na ten temat znacznie więcej niż tysiące ateistów, a mimo to wierze, że religia jest przydatna, tylko często wykorzystywana do prymitywnych celów przez prymitywnych ludzi. Nie jestem doskonały, nie znam wszystkich odpowiedzi, ale szukam. I uważam, że o wiele lepszą perspektywą dla mnie, jako istoty, jest fakt, że dobre życie nie pozostaje bez echa. Dobre życie nie jest łatwe, to ogromny trud, wiara w to, że ktoś mnie kiedyś za ten wysiłek poklepie po ramieniu, sprawia, że łatwiej tak żyć. Od razu dodam, że nie jestem przykładnym człowiekiem. Mimo wszystko. Czyż nie jest to zaleta religii? Pewnie, że można żyć dobrze bez religii, ale co jeśli ktoś nie ma tyle sił?

"Pójście do więzienia na kilka lat porównujesz z wieczną karą piekielnych katuszy dla wszystkich opozycjonistów co do wiary chrześcijańskiej? Dobre... :)"

- To nie ja porównałem karę wieczną do sprawiedliwości polskich sądów, jako pierwszy :)

"jeśli wierzysz w wolność, to widać mało wiesz o świecie kolego. Nikt nie jest tak naprawdę wolny. Nie dostaniesz jedzenia i mieszkania, bo "taka twoja wolna wola" - musisz na to zapracować, nieraz bardzo ciężko, w pracy, której możesz nienawidzić."

- Być wolnym a otrzymać coś to dwie różne rzeczy. Mówię tylko, że w świetle religii możesz robić i być kim chcesz do momentu, w którym nie zaczynasz krzywdzić innych. Żadnych ograniczeń czy obostrzeń. Nie daj się zwieść.

"Czy głodujące dzieci w Afryce są tak naprawdę wolne? Zniewolone kobiety w krajach arabskich? Na pewno nie"

- Nie znam odpowiedzi na te pytania.

"czyli nie jesteś tak naprawdę wierzący. Uprawiasz tzw. "wolną amerykankę", czyli wierzysz w to, co jest dla ciebie wygodne".

- To nie do końca tak. Biblia nakazuje dochować postu w piątek ponieważ wtedy ukrzyżowano Jezusa. problem w tym, że Jezusa nie ukrzyżowano w piątek. Jezus był Żydem. Wyroków śmierci na Żydach nie przeprowadzano w szabas. Rozumiesz, co chcę Ci przekazać?

użytkownik usunięty
Saddam_filmweb

"Wspaniale, gdyby ta dyskusja nie poszła torem wielu pozostałych i nie przerodziła się w kłótnię."
Gdzie ty tu widzisz kłótnię?

"Własnie to próbuję Ci naświetlić, że nikt nie zna odpowiedzi. Przecież gdyby ta była jasna, to albo wszyscy byśmy byli wierzący (teoretycznie, nie można wierzyć w coś, co się wie), lub nie wierzący."
Oczywiście, nikt tak naprawdę nie zna odpowiedzi na to, co czeka nas po śmierci. Jednak możemy uwzględniać prawdopodobieństwo, opierać się na dostępnych dowodach. Widzę wiele sprzeczności i bzdur w każdej znanej mi religii, a uwierz mi, znam temat. Chrześcijaństwo nie jest dla mnie wyjątkiem.
Oczywistym faktem jest to, że gdy mózg przestaje pracować, człowiek umiera. Nie staje się zombie ani nie ulatuje duszek, po prostu przestaje istnieć.Według mnie perspektywa nicości po śmierci jest najbardziej prawdopodobna, co więcej jeśli mamy się doszukiwać sensu, jest najbardziej sprawiedliwa. Wszystkich czeka to samo.

"Indoktrynacja jest udziałem każdego. Ja zostałem jej poddany w maleńkości, ty też. Ty postanowiłeś zmienić stronę, ja w sumie nie, aczkolwiek żadna ze stron na pierwszy rzut oka by mnie nie chciała"
zindoktrynowanej przez religię osobie o wiele trudniej zmienić poglądy, sam przez to przeszedłem. Kluczem jest porzucenie strachu przed logicznym myśleniem i krytyką religii. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że jest to możliwe.

"Jestem wątpiącym wierzącym, szukającym odpowiedzi, zdającym sobie sprawę z ogromu zła jakie religia wyrządziła światu i chociażby Polsce"
Super, więc jeszcze jest dla ciebie nadzieja ;)

"Pewnie, że można żyć dobrze bez religii, ale co jeśli ktoś nie ma tyle sił?"
Oczywiście, można pocieszać się religią. Ale jeśli ktoś zdaje sobie sprawę z tego że religia może być kłamstwem i boi się ją porzucić - czy nie okłamuje samego siebie? Do pewnych zmian potrzeba odrobiny odwagi, reszta przyjdzie z czasem. Wiem to po sobie.

"a'To nie ja porównałem karę wieczną do sprawiedliwości polskich sądów, jako pierwszy :)"
Ja żartowałem, to ty mówiłeś serio ;) Oczywiście, wieczna kara za ograniczony żywot człowieka jest z góry nielogiczna i niesprawiedliwa, to chyba oczywiste.

"Być wolnym a otrzymać coś to dwie różne rzeczy. Mówię tylko, że w świetle religii możesz robić i być kim chcesz"
hmm.. czyli tylko religia daje wolność? Załóżmy że udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że żaden bóg i życie pozagrobowe nie istnieją. Czy to czyni ludzi bezwolnymi okruchami?

"To nie do końca tak. Biblia nakazuje dochować postu w piątek ponieważ wtedy ukrzyżowano Jezusa. problem w tym, że Jezusa nie ukrzyżowano w piątek. Jezus był Żydem. Wyroków śmierci na Żydach nie przeprowadzano w szabas. Rozumiesz, co chcę Ci przekazać?"
Nie o tym mówiłem i nie rozumiem, po co dałeś taki przykład. Napisałeś że biblia jest dla ciebie inspiracją, a nie kodeksem, czyli traktujesz religię wybiórczo. Po tym co piszesz, wybierasz sobie wygodne prawdy np. myślisz że ateiści pójdą do nieba. Biblia mówi co innego. Jezus mówi wyraźnie: "Kto nie trwa we mnie, zostanie wyrzucony i uschnie". Zastanów się nad tym. Nie jestem pewny, ale wydaje mi się że idea wiecznego piekła nie do końca ci odpowiada, a to już jest dobra droga.



ocenił(a) film na 7

"Gdzie ty tu widzisz kłótnię?"

- Faktycznie, póki co nigdzie.

"Oczywiście, nikt tak naprawdę nie zna odpowiedzi na to, co czeka nas po śmierci. Jednak możemy uwzględniać prawdopodobieństwo, opierać się na dostępnych dowodach. Widzę wiele sprzeczności i bzdur w każdej znanej mi religii, a uwierz mi, znam temat. Chrześcijaństwo nie jest dla mnie wyjątkiem."

- Dla mnie za mało istnieje dowodów, aby wyciągnąć jakikolwiek wiążący wniosek.


"Oczywistym faktem jest to, że gdy mózg przestaje pracować, człowiek umiera. Nie staje się zombie ani nie ulatuje duszek, po prostu przestaje istnieć.Według mnie perspektywa nicości po śmierci jest najbardziej prawdopodobna, co więcej jeśli mamy się doszukiwać sensu, jest najbardziej sprawiedliwa. Wszystkich czeka to samo."

- Czy najbardziej sprawiedliwe? Polemizowałbym. Najprostsze, ale nie najbardziej sprawiedliwe. Ja również opieram się na rachunku prawdopodobieństwa a zakłada on, że wszystko jest prawdopodobne, w mniejszym lub większym stopniu. Poteoretyzuje odrobinę. Nikt kto umarł nie powiedział, że ujrzał nicość. Każdy ujrzał światło, większość OBE a wielu twierdziło, że spotkało Boga. Można powiedzieć, że to projekcje umierającego umysłu. Tyle, że Ci ludzie nie umarli permanentnie, ale na chwilę. Dlaczego ludzie wszystkich kultur, włącznie z ateistami widzą światło, doświadczają OBE i twierdzą, że widzieli Boga. Dlaczego ateiści nie powiedzieli: "Gówno widziałem"? To mnie najbardziej zastanawia i daje do myślenia. Mózg wszystkich ludzi na całej ziemi ma jeden program umierania, bez względu na osobiste doświadczenia, religie, czy też jej brak? Rachunek prawdopodobieństwa nie dałby temu wysokich notowań.

"Indoktrynacja jest udziałem każdego. Ja zostałem jej poddany w maleńkości, ty też. Ty postanowiłeś zmienić stronę, ja w sumie nie, aczkolwiek żadna ze stron na pierwszy rzut oka by mnie nie chciała"

- Myślę i krytykuję, szukam i odnajduje, ale wciąż wierzę. Paradoks.

"Jestem wątpiącym wierzącym, szukającym odpowiedzi, zdającym sobie sprawę z ogromu zła jakie religia wyrządziła światu i chociażby Polsce"
"Super, więc jeszcze jest dla ciebie nadzieja ;)"

- Ale nie Bóg, tylko prymitywni ludzie, którzy religię wykorzystują do partykularnych interesów.

"Oczywiście, można pocieszać się religią. Ale jeśli ktoś zdaje sobie sprawę z tego że religia może być kłamstwem i boi się ją porzucić - czy nie okłamuje samego siebie? Do pewnych zmian potrzeba odrobiny odwagi, reszta przyjdzie z czasem. Wiem to po sobie."

- Problem w tym, że według mnie religia, twór doskonały w rękach orangutanów poddana została regresji i sprowadzona do roli bata na ludzi, których najłatwiej kontrolować było w ten sposób. Według mnie, sami zgotowaliśmy sobie to, z czym teraz się zmagamy, dochodzimy do wniosków na podstawie wątpliwości, które sami stworzyliśmy. Szukamy dokładnych odpowiedzi tam, gdzie ich nie ma. Problem ludzi jest taki, że od razu muszą otrzymać wyczerpującą odpowiedź. Chcemy poznać naturę Boga a nie wiemy nawet, jak i kiedy zbudowano piramidy. Tacy jesteśmy prości.

"hmm.. czyli tylko religia daje wolność? Załóżmy że udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że żaden bóg i życie pozagrobowe nie istnieją. Czy to czyni ludzi bezwolnymi okruchami?"

- Mam nadzieję, że nigdy nikt tego nie odkryje, znając prymitywność rodzaju ludzkiego, miałoby to katastrofalne skutki. Gdyby ludzie kierowali się w pewnych kryzysowych decyzjach życia religią, łatwiej byłoby im odczuwać współczucie, przedłożyć własne pragnienia nad szczęście innych i czynić dobro. W Polsce widać to jak na dłoni. Ludzie, dla których dekalog to mrzonka, rządzą krajem i wpływają na rządzących. Teraz wyobraźmy sobie, że żaden z nich nigdy nie złamałby dekalogu. Polska byłaby krainą mlekiem i miodem, no może nie aż tak... Ale byłoby znacznie lepiej.

"Nie o tym mówiłem i nie rozumiem, po co dałeś taki przykład. Napisałeś że biblia jest dla ciebie inspiracją, a nie kodeksem, czyli traktujesz religię wybiórczo. Po tym co piszesz, wybierasz sobie wygodne prawdy np. myślisz że ateiści pójdą do nieba. Biblia mówi co innego. Jezus mówi wyraźnie: "Kto nie trwa we mnie, zostanie wyrzucony i uschnie". Zastanów się nad tym. Nie jestem pewny, ale wydaje mi się że idea wiecznego piekła nie do końca ci odpowiada, a to już jest dobra droga."

- Masz rację, poza skrajnymi przypadkami nie wierzę, że ktoś zostaje skazany na wieczne potępienie za to, że kiedyś ukradł samochód i się z tego nie wyspowiadał. To kłóci się z naturą Boga sędziego wielkiego i sprawiedliwego. To byłoby gorsze niż prawo Hammurabiego, które biblia potępia.

"Jezus mówi wyraźnie: "Kto nie trwa we mnie, zostanie wyrzucony i uschnie".

- No, właśnie, ale ja te słowa rozumiem trochę inaczej. Może coś sobie ubzdurałem, ale według mnie każde Jezus i Bóg w PS, można zastąpić słowem: "Dobro". Czy teraz nie nabiera to wyrazistszej postaci?

Powiem tak. Jeśli zostanę wiecznie potępiony za moje przekonania i przemyślenia co do religii, to spoko. Nie chcę takiego Boga, jakiego mi się obecnie serwuje. Dobrotliwego, przystojnego europejczyka z bujną fryzurą, któremu z oczu bije miłość a ze słów same groźby. Według mnie, wiele rzeczy źle interpretujemy.

Saddam_filmweb

aaa zamknąć dupska!

Saddam_filmweb

"Być wolnym a otrzymać coś to dwie różne rzeczy. Mówię tylko, że w świetle religii możesz robić i być kim chcesz do momentu, w którym nie zaczynasz krzywdzić innych. Żadnych ograniczeń czy obostrzeń. Nie daj się zwieść."

To jeden z największych nonsensów jaki przeczytałem. To właśnie racjonalna, zbudowana na przemyśleniach, argumentacjach, etyka jest tym co opisałeś.
Religia to zbiór przykazań i nakazów. Dogmaty, które każą wierzyć, że coś jest złem mimo iż złem nie jest. W dodatku kazania mówiące iż mamy tak postępować bo spotka nas coś złego(piekło).

ocenił(a) film na 7
Szajba

Może po prostu nie zrozumiałeś. To ty pojmujesz religię jako zbiór nakazów (przykazanie i nakazy to to samo). Nie ma w religii katolickiej dogmatu mówiącym o złu,które złem nie jest. Jeśli zaś uważasz, że jest, wskaż jeden. Ciekawość mnie zabija.

Saddam_filmweb

Ależ zrobię to z wielką radością.

1) Masz czarną listę którą KK ustanowił. Masz tam zbiór zespołów muzycznych, książek i filmów, których katolikom absolutnie nie wolno oglądać, słuchać, czytać.

2) pierwsze przykazanie (pierwsze trzy to kompletny nonsens ale...) mówi "Nie będziesz mieć cudzych bogów przede mną.
Dla mnie jest to samolubne i niemoralne. Karą za czczenie innego boga jest wieczne potępienie po śmierci. Czyli jak jest ktoś Hindusem a ich bogiem/bogini jest Krishna to maja oni przerąbane.

3) Dogmat mówiący o tym, że jesteście jedyną prawdziwą religią. „Extra ecclesiam nulla salus”(POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA). Nakaz też próby nawracania osób z innej wiary ze względu na powyższe, niszcząc tym samym szczęście osób, które szczęście zyskały dzięki religii takiej jak Hinduizm czy Islam a nawet Buddyzm.

4) Związki homoseksualne. Złe i koniec. Nie ważne, że dwie osoby się na to zgadzają, nie mają nic przeciwko wręcz przeciwnie. Chcą być razem, są ze sobą szczęśliwe to jednak nie mają spokoju ze strony osób religijnych, które obrażają ich a co więcej nie pozwalają im cieszyć się szczęściem.

5) Aborcja i eutanazja – kontrowersyjna sprawa, natomiast dogmant absolutnie ZAKAZUJĄCY obu działań. Osoba sparaliżowana, nie mająca szans na życie w społeczeństwie, męcząca się, odbierana z godności, CHCE poddać się eutanazji, to KK nie potrafi uszanować ich woli.
Aborcja, mieliśmy niedawno aferę z jednym dyrektorem co odmówił aborcji co więcej złamał prawo bo prawnie miał podać placówkę gdzie można aborcji dokonać, to tego nie zrobił. Płód był w strasznym stanie i nie było szans na przeżycie. Matka nie dość, że musiała przejść katusze psychiczne to musi teraz znosić upokarzanie ze strony wierzących, którzy ją przeklinają, że chciała poddać się aborcji.

6) Antykoncepcja. W Afryce, gdzie jest kontynent zagrożony AIDSem, Benedykt zabronił korzystania z prezerwatyw, które chronią przed AIDS. Przez niego choroba się rozprzestrzenia. Ogólny zakaz antykoncepcji jest dla mnie kpiną.

7) Seks. Obsesja na punkcje seksu ze strony kościoła, który twierdzi, że seks służy tylko do prokreacji i nie może robić za przyjemność. Absurd, kpina i żenada. Wmawiania kobietą, że „nie są już całym jabłkiem a ugryzionym i nigdy nie wrócą do pierwotnej formy” jest wywoływaniem poczucia winy. Uważam, że prawdziwy facet nigdy nie powinien przejmować się przeszłością swojej partnerki. W ogóle żałosne jest też to, że przyzwolenie na seks(a właściwie prokreacje) masz dopiero po odprawieniu bardzo kosztownej i jakże wzbogacającej kościół finansowo uroczystości, zwanej ślubem.

8) Chrzest. Bez zgody maluchy są chrzczone i automatycznie przypisywane do listy katolików. Nie mają prawa głosu. Kościół przekonał sukcesywnie ludzi, że jeżeli dziecko nie przejdzie chrztu, to w razie nagłej śmierci jego/jej dusza trafi do piekła, a chrzest to ratunek dla nich. Nie ochrzczenie jest złem, kiedy tak naprawdę nie jest.

9) Potępianie rozwodów. I nakaz życia osobą zamężnym, które mimo iż nie żyją ze sobą razem, nie dostaną(bardzo trudno o to) anulowania małżeństwa, to mają zakaz później żyć w związku z inną osobą.

10) Zakaz przeprowadzenia zabiegu InVitro. Dwoje szczęśliwych ludzi, marzy o dziecku, są przekonani, że są dla siebie idelani i zawsze będą razem, chcą także założyć rodzinę(bo rodzina to z definicji małżeństwo + dziecko), ale nie mogą z różnych powodów zdrowotnych. Mają szanse, decydują się na InVitro. To są potępiane, przez Kościół.

Masz 10, tyle samo co przykazań. Pozdrawiam.

Szajba

pozwól, że podzielę się z Tobą tym jak ja to widzę...

Dla mnie niepodważalnym jest istnienie Boga. (nie jestem katolikiem)
Bóg stworzył wszystko i dał ludziom za mieszkanie ziemię.
Jako stwórca ma prawo wymagać od swoich stworzeń, przestrzegania zasad, które sam ustanawia.
Dał ludziom wolną wolę, aby przestrzeganie tych zasad nie było mechaniczne. Inaczej: "nie chcesz, nie musisz".
Ma prawo karać ludzi za to, że nie przestrzegają Jego zasad, w końcu jest Bogiem i wie lepiej co dla nas jest dobre i nie musi wiecznie patrzeć jak ktoś ma Go gdzieś.
Na szczęście nie musimy się domyślać czego Bóg od nas oczekuje, jakie nam stawia wymagania. Dał nam Biblię. Nie doszukałem się w niej informacji, że Bóg będzie się znęcał nad ludźmi "gotując ich w kotłach", czy jak tam jest to przedstawiane z tym piekłem. Bóg jest tam przestawiony jako kochający Ojciec, który chce dla nas jak najlepiej.

Ale człowiek, przecież sam wie lepiej. Bóg nie jest mu do niczego potrzebny. Sam będzie stanowił o sobie. Sam będzie ustanawiał własne zasady, bo przecież wie lepiej.
"Co mi tu Bóg będzie jakieś wymagania stawiał, nie ma prawa, ogranicza mnie"... itp
Ludzie jak małe dzieci...
Tata, mówi: nie rób tego, bo coś ci się stanie, a dziecko swoje, wie lepiej... Resztę sobie można dopowiedzieć...

Generalnie KK tak przedstawił Boga i tak to wszystko zagmatwał, że ja się nie dziwię, że ludzie wolą raczej być ateistami.

pozdrwiam

pbl82

Nie wierze, że w XXI wieku otrzymuje tak absurdalne odpowiedzi...

Szajba

dla mnie absurdalna jest wiara w teorię ewolucji...

pbl82

Jak się jej nie rozumie, jak się jej nie zna, jak się myśli, że człowiek powstał z małpy, jak się nie zna dowodów to pewnie, że nie...

użytkownik usunięty
pbl82

czyli wniosek jeden: rozwydrzone bachory z tych ateistów.
popieram. ;D

użytkownik usunięty
Saddam_filmweb

przeczytałam tę dyskusję i muszę przyznać, że spodobało mi się to, co pisałeś.
"Myślę i krytykuję, szukam i odnajduje, ale wciąż wierzę. Paradoks".

nie, to żaden paradoks.
myślenie i poszukiwanie nie musi, a nawet nie powinno kłócić się z wiarą w Najwyższego, Kreatora Wszechświata. :)
religia narzucona od małego to jedno, a własna ścieżka duchowa, gdzie ciągle się odkrywa, uczy i poznaje Boga - drugie.
sama wybrałam opcję nr 2 i wcale nie żałuję.

co do piekła... nic takiego nie istnieje w zaświatach.
tylko na Ziemi może powstać takie "piekło", bo człowiek jest zdolny stworzyć je dla siebie i innych.

co do brania słów Jezusa i samej Biblii całkiem dosłownie - bezczelność i zupełny brak wyobraźni. ;]

Saddam_filmweb

Saddam nie przyszło Ci do głowy, że życie samo w sobie jest największą wartością, a dobro które czynisz za życia powinno być bezinteresowne? Nasze krótkie i delikatne ludzkie życie jest wiele warte właśnie dlatego, że nie trwa wiecznie i jest tylko jedno. Przygnębia mnie myśl, że tylu ludzi na świecie jest "dobrych" jedynie dlatego, że boją się piekła i spodziewają się nagrody po śmierci.

Co do rozważań o piekle, proponuję zapoznać się z historią doktryny Kościoła katolickiego na ten temat. Dowiesz się, że Kościół nie zawsze głosił to co obecnie, jak nawiasem mówiąc w bardzo wielu innych kwestiach, a ludzkie wyobrażenie piekła na przestrzeni wieków przeszło bardzo długą drogę. Dla przykładu: wcześni chrześcijanie, podobnie jak Żydzi, nie wierzyli w piekło, wszyscy zmarli w tamtych czasach trafiali w to samo miejsce, do Szeolu, nie było sądu po śmierci i nagrody lub kary zależnie od uczynków za życia, są to wynalazki późniejsze.

Ja myślę, że przekonamy się po śmierci, jak jest naprawdę. I wiem też, że wtedy będzie ci bardzo wstyd za te brednie, które tu wypisywałeś. Dyskusja widzę tutaj nie ma najmniejszego sensu, bo nie dochodzicie do żadnego konsensusu. Obyś tylko trafił faktycznie tam, gdzie Bóg, a nie gdzie szatan.

użytkownik usunięty
JustFurious

A skąd masz pewność gdzie ty trafisz?? Zaskakujące jest podejście chrześcijan: "bo albo pójdę do nieba, albo po śmierci nic nie ma" - skąd ta pewność? Dlaczego zakładacie tylko 2 opcje, jakże dla was wygodne? A jeśli pójdziesz do piekła muzułmańskiego lub żydowskiego szeolu? Może nie wybrałeś właściwego z wielu tysięcy bóstw i pójdziesz do piekła innej religii?? Ale to przecież tylko ateiści ryzykują...

Dużo widziałam, dużo słyszałam, dużo czytałam - w związku z tym mam pewność. I cóż to za bzdura, że albo niebo, albo nie ma nic? Z jakimi ty chrześcijanami rozmawiasz? To jest właśnie ta polityka ludzi nie wierzących w Boga - nie wiedzą nic, to co usłyszą piąte przez dziesiąte, a potem powielają te wierutne bzdury, zamiast sprawdzić, jak to głosi religia. Dlaczego mam wierzyć w muzułmanów, którzy prześladują swoje kobiety i mordują się nawzajem? Dlaczego mam wierzyć, że to jest właściwe? Dlaczego nie mogę wierzyć w swoją religię, która zakłada miłość i pokój i nie pozwala krzywdzić, tylko nakazuje się miłować? Dlaczego to według ciebie nie jest czymś, co ma sens i co mogłoby odmienić świat na lepsze? Mogę cię zapewnić, że wielu ateistów też pójdzie do nieba, bo Bóg jest bardzo miłosierny i sprawiedliwy. Każdy jest oceniany za swoje czyny i za świadomość przy popełnianiu błędów. Twoje podejście wykreowało się jak sądzę na etapie socjalizacji pierwotnej. Myślę, że nie spotkałeś nigdy nikogo, kto mógłby ci logicznie i racjonalnie odpowiedzieć na twoje pytania. Ja z pewnością nie będę potrafiła - nie jestem alfą i omegą. W swoim czasie dowiemy się, kto miał rację. Szkoda, że będzie za późno, żeby móc to napisać tutaj.

JustFurious

Hahahaha niezłe żarty, najlepszy jest tekst o ateistach którzy pójdą do nieba xD

Artemisek

To nie była dyskusja da gimnazjalisty takiego jak ty. To dyskusja dla kogoś inteligentnego i na poziomie z konkretnymi argumentami. Takim podejściem jak twoje ośmieszasz sam siebie. Kpić i się śmiać właśnie dlatego możesz sam z siebie. W związku z tym zamilcz, przepadnij.

To bardzo dobrze, że tylu ludzi się smaży...

użytkownik usunięty
skt84

Pewnie to prowokacja, ale niech będzie... dlaczego bardzo dobrze? Poza tym skoro tak uważasz, to znaczy że źle życzysz innym ludziom i sam będziesz się smażyć, nie pomyślałeś o tym?

Pomyślałem o tym, ale im ktoś bardziej myśli, że jest dobry, tym na większego hipokrytę wychodzi. Dlatego ludzie w większości muszą się smażyć bo opacznie rozumieją pojęcia dobra i zła. Najczęściej jest to narzucanie swojej woli, religii, przekonania, oraz siedzenie w ciepłym mieszkanku i robić lajki by "pomóc" na przykład dzieciom w Afryce i na przykład ignorując to, że jego własne państwo morduje gdzieś za granicami pewne rodziny w imię "demokracji". Jak można myśleć, że w tym świecie mało kto by się smażył.

tak, teraz czekam na relacje kogos kto byl w piekle, i nakreca o tym film....a nie sorry nie ma czegos takiego! bo okazuje sie ,ze wszyscy sa tak dobrze,ze doswiadczyli wizji nieba! zatem w piekle sa pustki, wiec nie ma obaw nawet jak ono istnieje to i tak nikt tam nie trafi :D

Film wytycza nasze poglądy? Powinna to zrobić Biblia czy film typowo oparty na niej, a nie poglądy i pomysły reżysera.

Niedobrze mi się robi de*ile jak czytam wasze komentarze. Powinny dotyczyć tego czy film jest ciekawy i wart obejrzenia i po to chciałem poczytać komentarze a na co trafiam? Na po*****ych polaczków katoliczków i chrześcijaniczków rozmawiających z ateistami o tym co jest dobre a co złe i jak wygląda droga po śmierci i czy od razu trafia sie do nieba czy sie czeka k***a w kolejce do bramy w której anioł ołóweczkiem odhacza kto może wejść. Po****ło was? Wierzcie se K***a w co chcecie ale rozmawiajcie o tym pały na forum katolickim a nie na portalu z filmami. Religia jest dla słabych ludzi takich jak wy którzy nie potrafią być świadomymi i dobrymi ludźmi samymi z siebie tylko potrzebują zasad które określą im tor życia i postępowania. Jeśli wiara pomaga wam żyć bo bez niej jesteście nieporadni to zachowajcie to dla siebie poje*y

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones