duzo gorsza od pierwowzoru, głowny bohater wyglada jak jakis mymlok. Cala gra aktorska jest do bani. Ta czesc nie powinna nigdy powstac
Zgadzam się. Na siłę próbowali zrobić kolejną część ciesząc się z sukcesu pierwszej, 10 x lepszej.
Aktorzy znacznie gorsi.
Mnie też się pierwsza i druga część podobały, a co do trzeciej, to jej jeszcze nie znam, więc się nie będę na jej temat wypowiadać. :)
Słusznie, to był świetny aktor i słówko "mymlok" o jego postaci w filmie pachnie mi obelgą. W ogóle aktorzy byli nieźli, chociaż film byłby lepszy, gdyby to Herman Weigel napisał scenariusz, a nie Karin Howard. A wracając do obsady aktorskiej - łatwo krytykować tych aktorów, których właściwie się nie zna, bo się nie widziało filmów z ich udziałem. I moja uwaga odnośnie krytykowania obsady odnosi się do tych osób, które wypowiadają się nieprzychylnie o aktorach.
Zapomniałam dodać, że także ze względu na Jonathana Brandisa jako Bastiana podobał mi się ten film. Ładny był ten chłopak...
To, że umarł to już nie mogę powiedzieć o filmie w których zgodził sie zagrać i jednocześnie zgodził się być ocenianym za grę przez innych?. Joanno to za co ja mam oceniać tego aktora jak nie za grę w tym filmie? Grał tu źle i tyle, taki jest zawód aktora że ma być oceniany...po to gra
Uwielbiam takie gadki. Fakt, że sam się zabił ma niby podnosić jego wartość jako aktora? Też mi argument.
Moim zdaniem był dość kiepskim aktorem i zgadzam się z autorką wątku; film nie powinien był powstać.
Jakiego pierwowzoru? To jest ekranizacja drugiej połowy książki, więc chyba chodzi o to, że nie może równać się z książką.