Główna "aktorka" brak mi słów... tak słabej roli ze świeczką szukać. Film jest delikatnie mówiąc słaby a składa się na niego: żenująca gra Odette Yustman + dzieciak udający ducha, który bardziej śmieszy niż straszy + chodzące do na czterech łapkach ludziki, których widzieliśmy już miliony w horrorach rodem z Azji + motyw egzorcyzmów + oklepane pojawianie się duchów w lustrach, tudzież w twarzach innych osób. Dawno nie widziałem czegoś równie słabego.