dla mnie film badziewny, ani przez chwilę nie był straszny. wszystko było schematyczne, scena egzorcyzmów beznadziejna. na końcu byłam bliska padnięcia trupem ze śmiechu gdy za głownymi postaciami biegał murzyn z niebieskimi oczami. no porażka.
i zawiodłam się na Garym Oldmanie - który był moim jedynym argumentem do obejrzenia tego filmu - jak on mógł zagrać w takim śmieciu? yh.