[UWAGA materiał zawiera drastycznie szczere odczucia autora]
Ten film to hm... jedyne słowo jakie mi się ciśnie na myśl to. Badziewie!
O tyle o ile jeszcze sam początek nie jest tak fatalny, to reszta filmu... gniot.
Tak marnych czyt. sztucznych i głupich dialogów dawno nie słyszałem. A do tego dodać jeszcze ten naukowo-religijny bełkot, całkowicie zresztą nielogiczny...
Najbardziej irytowała mnie tu niewiedza autora,(autorów) scenariusza na temat który był tak jakby wątkiem przewodnim filmu ! Wymieszać najpopularniejsze religie świata (przy tym licząc że żaden widz nie ma bladego pojęcia o nich) i voila! ... tylko efekt jest taki że czasami niewiadomo czy śmiać się czy płakać :/ po prostu żenada... zresztą każdy kto ma jakiekolwiek rozeznanie w temacie będzie zaskakująco spektakularnie kopnięty w zadek.
Dobra może za bardzo się czepiam, to w końcu ... horror? Jak dla mnie zlepek wyrazów „horror” + „nienarodzony” jest jednak zbyt groteskowy. Zero napięcia, przewidywalny do bólu, no i te jakże spaprane pięknie sceny akcji... ble (aktorstwo pomijam)
Masa głupich scen + Mega głupia końcówka … powtórzę się, przewidywalna, ale dosyć zabawna…
Jedynie na plus można zaliczyć ostanie pół minuty filmu i główną aktorkę ;] (stąd 2/10)
Takie bajki naprawdę nie wiem dla kogo są dobre, ni to dla małolatów ni dla starszaków...
***
Bez obrazy dla wszystkich filmwebowiczów, ale moim zdaniem film porażka na całej linii... i jeszcze tak reklamowany, szkoda czasu.