Nie był zły, tylko koniec mnie zawiódł. Tak łatwo im poszły egzorcyzmy? A poza tym za słabo budowane napięcie, ja bym wolała, żeby klimat był dłużej budowany, nie zawsze wszystko trzeba pokazywać wprost (patrz --> azjatyckie thrillery). Było strasznie momentami, ale mogło być jeszcze straszniej :-)
Zgadzam się, mogło być o wiele lepiej. Zwłaszcza w końcówce, gdzie jedyne, co przerażające, to przewidywalność. "Jumby (?) chce się urodzić", później wyraźnie zaznaczona scena pod tytułem "Taty nie ma w domu" - jak można było nie wpaść na to, że dziewczę zaciąży?
Tematyka niezła, zdjęcia dobre, ładnie zgrane wszystko, ale można się było bardziej postarać. 4/10 ode mnie.