Ten plakat trzyma w napięciu i tylko on. Pupcia głównej bohaterki - owszem, niczego sobie, ale cały film woła o pomstę do nieba. Nie ma w nim nic co może zaskoczyć człowieka który w swoim życiu obejrzał co najmniej 4 horrory. Wszystko monotonne i przewidywalne do bólu co skutecznie obniża poziom "strachu" w filmie.

Jak można się bać sceny, gdy w nocy baba ma zapalone w domu światło to je wyłącza i chodzi po ciemku szukać zbója - paranoja, a nie film grozy.

Tak więc:
+ aktorka
- reszta filmu

świetne podsumowanie filmu. nic dodać nic ująć.
nadaje się dla ludzi o mocnych nerwach. bo przecież trzeba mieć mocne nerwy, żeby się nie wkurzyć, że ktoś wyrzucił kasę na takie gówno.

No horror to może nie był, jednak nie żałuję spędzonego przy tym filmie
czasu. Być może tylko dlatego, że grał tu przystojniak, imieniem Cam.
No cóż, ani wzruszeń, ani zachwytu, ani smutku, ani żalu.
7/10, bo mam dobry humor.

A wiecie, że oglądając 'Nienarodzonego' zbiłam szklankę? Uuu... zawiało
grozą.