Mniej więcej raz na dwa tygodnie pojawia się tytuł, na który warto wybrać się do kina. tym razem padło na "Niepamięć". Nie jest to dzieło wybitne, ale czasy są ciężkie, więc nie ma co wybrzydzać :) Film jest porządnie wykonany, z solidną oprawą audiowizualną i dobrą obsadą. Można powiedzieć, że jest to bardziej dzieło rzemieślnika, aniżeli artysty. Mało w tym finezji, mało klimatu, ale całościowo ogląda się przyjemnie. Film bazuje na tym, co już widzieliśmy, nie ma w nim nic odkrywczego. Zwłaszcza jeden tytuł bardzo mi tu pasuje. Całe szczęście nie mogę sobie przypomnieć nazwy, wiec spojlera nie będzie :) Szczęście tym większe, że największy smaczek filmu nie został również pokazany w zapowiedzi (przynajmniej tej, którą widziałem), więc jest również przyjemna nutka zaskoczenia, tak rzadka we współczesnym kinie. To cieszy i dlatego, choć w końcówce film troszkę się psuje, dam 7/10.