Od strony technicznej nie ma się do czego przyczepić. Filmowi jednak brakuje tego czegoś, co
wgniatałoby w fotel i nie pozwoliło oderwać wzroku. Trochę zmarnowany potencjał.
zmarnowany potencjał ? A gdzie ten potencjał był ? To sklejenie kilku wątków filmów które już było. Oglądając ten film czułem się jakbym już wszystko gdzieś widział, klony stworzone do pracy, komputer który chce wykończyć ludzi itd. przykładem może być film Moon. Muzyka nie powala, żadna nie wchodzi w pamieć jest tak jakby standarowa nie wybija się niczym, lecz też nie jest zła. Efekty to chyba najlepsza zaleta filmu, zazwyczaj w takich filmach to jedyna zaleta, dzięki temu film ogląda się w miare łatwo. Fabuła średnia w dodatku do bólu przewidywalna. Aktorstwo Toma nigdy mnie nie przekonywało dla mnie to zawsze słaby aktor. W dodatku fabuła poszła na łatwiznę, słaby omówiona wojna, przyczyny przebieg, w jaki sposób doszło do takiej a nie innej sytuacji. Film momentami przynudzał. No ale za zdjęcia, efekty można mu tać takie 5,5, a że nie ma takiej oceny to za droida dam 6, ale to już naciągane :)
dokładnie, przyczyny i przebieg wojny prawie całkowicie pominięte dlatego ten film mógł rozczarować wielu odbiorców
dla mnie osobiście 6/10 i na takie kino liczyłem więc się nie zawiodłem