Mimo postapokaliptycznego motywu większość filmu odbywa się w świecie nieprzypominającym wcale dystopii, dominują piękne, jasne barwy i dużo światła. Wspaniały soundtrack napisany przez M83 nadaje filmowi wręcz rzekłbym ton "art-scifi". Nastrój jest dość podobny do zeszłorocznego "Prometeusza", jednak nieco pogodniejszy i mniej chłodny. Sama historia jest opowiedziana w ciekawy i przekonujący sposób, występują zwroty akcji, a finał fabularny sprawi, że każdy fan gier i książek w stylu cyberpunk albo sci-fi poczuje się jak w domu. Bardzo, bardzo polecam każdemu ten film.