A co według Ciebie statystyczny kinoman będzie pamiętał z "Moon" jeżeli nie to co zostało "zerżnięte"?
Dlaczego akurat z Moon? Motywy amnezji, przebłysków wspomnień, wymazanej pamięci, samotności, klonowania pojawiają się w co którymś filmie z kolei. Tak samo jak zwrot akcji tak popularnie stosowany w ostatniej dekadzie. Czy w obrębie jednego nurtu nie może być więc niż dwóch filmów z tymi elementami?
Ten film to zlepka pomysłów, nic oryginalnego. Bazą bez wątpienia był Moon (klonowanie, samotność i złudny cel zakończenia misji), następnie Star Wars (stroje Morgana wyglądały jak Darth'a Vadera + pościg w kanionie to końcowe sceny Nowej Nadziejii), scenografia to początkowe zdjęcia z Prometeusza. Jeżeli do tego dodać słabe aktorstwo i brak logiki jak w scenie gdy zniszczyli drona (wygląd myśliwca imperium tylko że biały) i nie przysłali wsparcia wiedząc że jest tam kryjówka to całośc wypada słabo. 3/10