Można się tylko domyślać, że to szeryf był autorem blizn na plecach Pastora. Łączyła ich jakaś stara, mroczna historia, szeryf był pewien, że go wtedy zabił. Pastor w finałowej scenie robi mu te same dziury na plecach dokładnie w takim samym układzie i w takiej samej liczbie jakie sam posiadał + kulka w łeb, której zabrakło kiedyś szeryfowi...W dzisiejszych czasach komercji z całą pewnością mielibyśmy nakręcony prequel wyjaśniający historię ich wzajemnych "animozji". Szkoda, że nie dowiemy się o co obu panom poszło. Clint już nie zagra siebie młodszego, a Russel grający szeryfa już dawno nie żyje. BTW - postać "złego szeryfa" choć drugoplanowa, zagrana została świetnie, nie mniej mrocznie od Pale Ridera (ach, te mrożące krew w żyłach wyrazy twarzy, "zabijające" spojrzenia)...

e a nikt nie wpadł na to że pastor był tym mężem który uciekł i ojcem tej nastolatki.. kobieta niby go nie poznaje, ale jest scena w nocy kiedy rozmawiają i z niej jasno wynika że to ten były mąż