W stu procentach zgadzam się z przedmówcą, który wyszczególnił wszystkie mocne strony filmu. Zaskakuje jego niska ocena na Filmwebie oraz powszechna nieznajomość.

Właśnie zupełnym przypadkiem natrafiłam na ten film i zatrzymałam się na nim ze względu na Audrey, tymczasem cały film jest znakomity!! Jestem pod dużym wrażaniem i w pełni podpisuje się pod postem autora. WARTO!!

Ostatnio oglądałem Konformistę, mam jednak nadzieję (ba, wręcz pewność! ) , że nie tylko dlatego ze wszystkimi się zgadzam :D
Też na film trafiłem i zwróciłem uwagę ze względu na Audrey, też uważam, że film miał odpowiedni do treści klimat ( świetne zdjęcia), wzorcową grę aktorów ( choć taka Tautou to wystarczy,że jest i nic więcej mi nie potrzeba ^/ ^ ) no i też uważam, że jest NIEDOCENIONY.

Dokładnie, tak samo scenarzysty który swoją pracą spowodował nominacje tego dzięła do Oscara.

Ja oglądałam wczoraj na Filmbox HD (niestety kanał ten mam gdzieś do kwietnia-maja tylko, bo dalej nie będzie nas stać dopłacać-tak, kultura w Polsce nie jest dofinansowywana, więc w kraju nie ma prawdziwej inteligencji :(
Jestem jednak mile zaskoczona, że został na tym serwisie dobrze przyjęty, choć wg mnie jeszcze za mało... bowiem film ten obala stereotypy i pokazuje dylematy moralne, jak i można rzec duchowe. To bardzo ważne, żeby takie filmy powstawały w dzisiejszych czasach i trafiały tu do Polski, gdzie większość obywateli żyje w Matriksie-świecie stereotypów i ograniczeń własnego umysłu spowodowanymi wbrew pozorom np. nie przez Kościół, a właśnie przez samych siebie, gdyż nawrócenie tak naprawdę polega nie tyle na uwierzeniu w Boga, ile na czymś więcej-na przemianie siebie i własnego życia. Jedynie w taki sposób możemy pomóc siebie i innym, ale ludzie boją się zmian. W USA łatwiej, bo tam większość ludzi chodzi do psychoanalityków, ale psycholodzy nie we wszystkim pomogą, bo problemy natury duchowej uważają za choroby psychiczne-w USA wbrew pozorom tak nie jest, bo tam coraz większą uwagę zwraca się na duchowość-może dlatego, że mają bliżej do Azji, szczególnie do Japonii, w której żyją duchowo niźli psychicznie i fizycznie ? :)) (polecam dla chcących się uwolnić z Matriksa-współczesnego świata pełnego manipulacji)
Jak zwykle się rozpisuję tam, gdzie mnie coś intryguje-taka jestem. Jak ktoś tak pisze, że taki jest i się tego nie wstydzi to bardzo dobrze-nie bójcie się tego, bo niewielu jest takich, którzy rozumieją co to miłość i akceptacja, a w sumie to akceptacja sama w sobie miłością nie jest, ale miłość to z kolei głównie akceptacja-sam przykład macie w głównych bohaterach, bo w końcu zaakceptowali siebie, choć nie obyło się bez pewnych koniecznych zmian w nich samych :)

[SPOILER]:Pomimo pewnych sugestii co do właściciela fabryki, że ktoś by mógł zacząć myśleć, że może odebrał dziewictwo Senay powiem, żebyście jeszcze raz przyjrzeli się temu wątkowi, bowiem cały czas widać, do czego ją przymusza i że już na początku tego wątku padły słowa, że dziewictwa by jej nie odebrał-z punktu widzenia duchowego dla tego faceta jest jeszcze nadzieja na przemianę, bo nie jest do gruntu zły. Tak samo do gruntu zły nie jest właściciel hotelu, choć to co robi pochwalane być nie powinno, ale... jest właśnie to "ale" i tu radzę przyjrzeć się komu pomaga (złym elementem jest to, że nie dba o swoich "pacjentów" tych oddających organy w sensie po zabiegu-czy przeżyli, czy nie mają komplikacji, choć z drugiej strony padało w tym filmie, że on zmienia ich życie, więc sugestia idzie w tę stronę, że jednak przeżyli i są szczęśliwi, a to zmienia postać rzeczy właśnie i tegoż procederu). Słowem, to co złe, nie jest jednak w tym filmie do końca złe. Prędzej jest to tzw. mniejsze zło niźli nawet zło konieczne.
Nawet prostytutka okazuje się być dobra i porządna ;)
Ten film właśnie z powyższych powodów otwiera oczy i zmienia widzenie świata na to bliższe prawdzie ;)
Gorąco polecam tym, którzy nie boją się myślenia i tematów tabu, bo właśnie w nas jest nadzieja na zmianę siebie, innych i świata na lepsze-nam jest po prostu łatwiej i mniej boleśnie to zrobić, bo się samouświadamiamy, przy czym nieważne jest dla nas kim jesteśmy-kobietami, facetami, nieważny nasz wiek, zawód czy wyznanie. Ważne jest nasze dążenie do prawdy i że my już robimy coś dla zmiany świata, choćby poprzez dzielenie się swoimi przemyśleniami-my już pracujemy, a nie gadamy jak inni :))

"Niewidoczni" to bardzo dobry film, wart obejrzenia, bardzo polecam. Jest prawie jak dokument, wszystko jest bardzo prawdziwe i przedstawia do czego ludzie mogą być zdolni w dążeniu za "lepszym życiem". To jeden z tych filmów, których się nie zapomina.

Taa, bardzo wszystko prawdziwe, szczególnie wycinanie nerki w pokoju hotelowym przez jednego lekarza i pozbywanie się zwłok poprzez spuszczanie kawałków w sedesie.

Zgadzam się w 100% i dodam od siebie pochwałę za bardzo dobre zdjęcia (choć Chrisa Mengesa stać na więcej). Jedyna wada to nieco zbyt dużo cukru w zakończeniu.

Właśnie. Na końcu to już jest niezła bajeczka.

Ale zachwytu nad całością mi to nie zepsuło...

Jeden z mocniejszych i bardziej poruszających filmów jakie widziałam, aktorsko bardzo dobry. Mimo, że widziałam go dość dawno temu, wciąż mam go w pamięci..
A przypominam sobie, że idąc na ten film nie byłam przekonana, czy chcę go obejrzeć..
Mam wrażenie, że trochę niedoceniany i zapomniany, szkoda.