Co sądzicie o tym pomyśle, by to właśnie on zajął się reżyserką Expendables 3?
Jeśli chodzi o mnie i moje zdanie w tej kwestii, to myślę, że to nie byłby taki głupi pomysł. Jest to jeden z moich ulubionych reżyserów i jak dla mnie zestawienie John Woo + film akcji = świetna siekanka dla miłośników filmów akcji. Johnny ma na koncie naprawdę, kawał porządnego kina akcji. Polecam zaznajomić się z jego godnymi uwagi filmami.
No widzieliśmy. Też uważam to za fajny pomysł. Gość ma niesamowitą wizję scen akcji. Choć często jednak przesadza z efektownością, to akurat do Niezniszczalnych pasowałoby to idealnie. No i może, ze względu na jego osobę Jet Li nie będzie się "urywał z tego filmu", jeżeli w ogóle się w nim pojawi.
Oglądałeś jego ''Dzieci Triady''? Tam można rzec, że przesadził z wybuchowością, ale to na plus dla filmu, a nie na minus. Jak oglądałam ten film, to myślałam, że mi gały z orbit wyskoczą. ;-D
Jeśli chodzi o Jeta Li, to myślę, że ,,brat'' [ czytaj Woo ] nie zostawi w potrzebie ,,brata'' [ czytaj Li ], tym bardziej, gdy do pomocy miałby wkroczyć ''trzeci brat'' [ czytaj Chan ].
Niestety, nie widziałem. Ale pewnie obejrzę kiedyś w telewizji. Widziałem za to podobny w klimatach "Zabójczy układ", ale to nie tego reżysera. Swoją drogą to na pewno John Woo wkręciłby Yun-Fat Chowa do Niezniszczalnych. A co do tego efekciarstwa, to miałem na myśli głównie "Mission Impossible 2"(ogólnie film mi się podobał, a niektóre efekciarskie sztuczki były kapitalne, ale tylko niektóre) czy "Tajną broń"(no ten już niespecjalnie mi się podobał).
Dzieci Triady, to widziałam na yt z lektorem nawet, więc można tam zajrzeć w wolnej chwili.
Akurat w tym wypadku to nie .On tam powiedział w tym wywiadzie ze nakreci film ale po swojemu ,nie chcę żeby się studio wtrącało i to mi martwi .Generalni chodzi mi o to ze West sprawdził się jako reżyser w 100 procentach przy realizacji Niezniszczalnych 2 ,wiec po co zmieniać .Zobacz jaka była różnica miedzy nakreceniem przez Sylwka a Simona .Boję się ze zmiana reżysera wpływnie na postać i formułe filmu .Co do Johna Woo nic nie ma ,wiele jego filmów podobało mi się np Nieuchwytny Cel ,Tajna Broń ,Bez Twarzy czy Mission Impossible 2 ale boje się ze projekt Niezniszczalni 3 w jego rekach może inaczej wygladać niż Westa .
To właśnie może być lepiej jak po swojemu. Przynajmniej gość ma swoją wizję choć z niektórymi scenami akcji czasem przesadza.
Nie chciałbym żeby trzecia część była taka sama bo to już było trzeba szukać nowych pomysłów.
No nie wiem ? Mi się jedynka i dwójka szczególnie podobały ale zobaczymy co z tego wyniknie .Może masz racje ,Woo nasz pozytywnie zaskoczy .
Wiem, że lubisz mocne kino akcji. Spójrz więc na to http://www.youtube.com/watch?v=d4jriJDXqQA oraz na to http://www.youtube.com/watch?v=4SNmELMoOaQ akcja w stylu Woo.
Z chińskiej rasy to lubię jedynie i toleruje płeć żeńską np Lucy Liu albo tą chinkę z Dr No co zostawiła na Bonda półke w łóżku -Panna Taro .
Ale Nieuchwytny cel i Blackjacka widziałeś? To, że Woo jest chińczykiem w cale nie znaczy, że musi robić chińskie filmy. Chociaż tak prawdę powiedziawszy, chińskie produkcję wydają mi się lepsze od amerykańskich. Ostatnimi czasy trochę przerobiłam azjatyckich filmów i jestem pozytywnie nastawiona.
Ja też nie wszystkich lubię, bo nie da się wszystkich lubić, ale czasami warto się przełamać.
No pewnie że widziaem Nieuchwytny Cel i Black Jack .Ten pierwszy wyśmienity ,ten drugi słaby .Ja mu nie ufam ,po co brać znowu Van Damma skoro może być Cage ,Chan ,Ford ,Snipes ,Seagal ,Travolta ,Dudikoff .Wole Westa .On się sprawdził ,po co to zmieniać .Ja ufam Sylwkowi i mam nadzieje ze do tego nie dopuśći .Bedzie kto inny .
Ale pomyśl przez chwilę. Czy nie lepiej wziąć Van Damme'a, który może pokazać swoje umiejętności waleczne, niż takiego Cage'a? Mógłby mieć większe pole do popisu, niż w Ex2. Jestem święcie przekonana, że Woo potrafiłby wykorzystać potencjał Van Damme'a na korzyść dla filmu.
Van Damme czy Cage do Niezniszczalnych 3 ? Cage !!!!!!!!!http://www.youtube.com/watch?v=r6d9c4agsTg
Walka Van Damma z Stallone wcale nie była taką fascynująca i pasjonująca ,o wiele lepiej wypadli Statham i Adkins .Od czasu ,,Krwawego Sportu ,, mineło 25 lat !!! .To jest szmat czasu .Nie sądzę żeby Van Damme dzisiaj stoczył na planie walkę na mierę ,,Krwawego Sportu czy ,,Kickboxera ,, Wieku nie oszukasz .A belg z każdym rokiem bedzię słabszy ...
Ich walka nie była fascynująca, bo Sly nie miał się czym pochwalić. A Jet i JCVD znają się na sztukach walki i myślę, że ich walka byłaby ciekawsza od walki Sly vs. JCVD.
Walka Jeta z JCVD mogłaby się udać. Łatwiej nakręcić ich walkę niż walkę Jeta z Tony Jaa, gdzie różnica wieku i szybkości jest między nimi dużo większa.
A Sly powinien dostać łomot w Ex2 tak samo jak Statham od Adkinsa. Nie lubię, gdy aktor o większych umiejętnościach przegrywa tylko dlatego, że jest tym złym. Ja bym inaczej kręcił filmy :D
Ja kilka wpisów niżej, w odpowiedzi na post Henry'ego, napisałam swój pomysł na film.
Ta brać Van Damme który zginął w filmie tuż to absurd. :) Cage jeszcze nie było, a w filmach akcji wypada wcale nie gorzej dlatego bardziej zasługuje. Jean już był.
Mógłby być Van Damme, ale powinien być Seagal i inni legendarni herosi, którym też należy się miejscówka w Ex3. Jedni chcą tak, drudzy siak. Gdzie w tym wszystkim znaleźć wspólny środek?
Ja lubię bardziej kino akcji w stylu amerykańskim np Szklana Pułapka 2 czy Długi pocałunek na dobranoc .Dlatego Renny Harlin nadawał by się dobrze do realizacji Niezniszczalnych 3 .
A ja właśnie jestem za chińszczyzną :P
Widzieliśmy już Niezniszczalnych w dwóch, czysto amerykańskich wersjach, więc trójka mogłaby być hołdem głównie dla filmów kopanych (które przecież też są filmami akcji). A kto, jak nie Chińczycy powinni coś takiego kręcić?
Mam nadzieję, że Woo myśli podobnie i zrobi nam Ex3 z naprawdę kapitalnymi scenami walki. Strzelaniny oczywiście również powinny być, ale to zdecydowanie domena Schwarzeneggera/Willisa/Stallone'a. Natomiast aktorzy tacy jak Lundgren, Li, Chan, Statham, Yen, a także Couture powinni dostać przynajmniej po jednej, porządnej scenie walki.
No w sumie ja też jestem za tym żeby było wiencej walk z udziałem Jeta ,Stathama ,Chana ,Lundgrena ,Couture ,Crews itp .Twój pomysł jest dobry ,tylko pytanie czy Woo bedzie miał taką samą wizję ? Nie podoba mi się pomysł z ponownym braniem Van Damma .Kogo on by miał zagrać ,brata bliżniaka ? Przecież to absurd ! Nie podobają mi się te gierki i podchody Woo .Niech lepiej dadzą Chana ,Snipsa ,Cage ,Forda ,Seagala ,Gibsona ,Dudikoffa albo Travoltę .
Dzięki .Ja na razie te rewelacje traktował bym jednak z przymrużeniem oka ,producenci Niezniszczalnych raczej nie pozwolą Woo za bardzo ingerować i grzebać jego rękoma w tej seri ,ponieważ to jest jednak duża kasa .Dla tego raczej 3 powina być zbliżona formuła do 2 cześci ,Woo nie powinien mocno naginać tej seri dla własnej wizji filmu .To jest niepoprawne i nieprzyzwoitę .
Chińczycy przykładają się do filmów i potrafią zrobić naprawdę coś dobrego.
Nie ma powiadomień. ;-(
U mnie też się pokazują.
Pamiętasz? Powiadomienia za Van Damme'a. ;-) Nie no, luzik.
Przecież żartuję.
A teraz na serio. Mógłby być Van Damme, ale powinien być Seagal i inni legendarni herosi, którym też należy się miejscówka w Ex3 . Jedni chcą tak, drudzy siak. Gdzie w tym wszystkim znaleźć wspólny środek?
Moze cross over jak X Men Wolverine? Np Expendables 1, 2, 3 i The Expendables 3: Geneza Trencha itp
The Expendables 3: Geneza Trencha ? To miałoby poważny związek z postacią graną przez Arnolda? Dobra i już mam wizję, jak to mogłoby wyglądać.
W sumie ten motyw z Chińczykiem w Ex2 (którego uwalniają na początku filmu) mógł nie być przypadkowy. Uwalniał go Trench i ekipa Rossa, ale ten pierwszy został złapany. W trójce mogłoby być tak, że Trench może mieć jakieś ciemne powiązania z tym Chińczykiem i mafią chińską (z Donnie Yen'em na czele), która przemycałaby broń albo narkotyki. Oczywiście Trench nie byłby sam, bo zwąchałby się z Churchem, który również miałby w tym swój interes. Akcja miałby rozgrywać się w Chinach (jak to chce Woo) i do tego wplątać Jeta Li i Jackie Chana, którzy przybędą z odsieczą ekipie Rossa. Skąd się tam weźmie ekipa Rossa? A na zlecenie/prośbę Trencha.
Możecie mi pomóc z tą wizją, dopisując własne pomysły albo przerabiając mój pomysł po swojemu (jeżeli mój jest lipny). ;-)
Mi się pomysł podoba, choć mało tu czarnych charakterów (chyba tylko Yena widziałaś jako tego złego).
No to może ja coś dodam od siebie.
1. Donnie Yen nie powinien być sam. Do jego ekipy mógłby jeszcze należeć Tony Jaa oraz Johny Cage jako jego europejski wspólnik ;)
2. Do ekipy Stallone, jeszcze przed wyruszeniem do Chin, mógłby dołączyć Snipes, stary znajomy Crewsa, który niedawno wyszedł z więzienia, gdzie siedział "za niewinność" :P
3. Arnold powiadamia Stallone'a o świetnej robocie w Chinach dzięki której zarobią tyle, że będą mogli wreszcie rzucić ten niebezpieczny zawód najemników i żyć w dostatku do końca życia. Gdy jednak ekipa Stallone'a dociera na miejsce, okazuje się, że wpada w pułapkę, zastawioną przez Chińską mafię Yena. W wyniku tej zasadzki ginie Couture (i tak go nikt nie lubił).
4. Jackie Chan byłby bratem Jeta Li. Przypadkiem odkryłby jakąś tajemnicę mafii Yena, przez co jego życie byłoby zagrożone. Li, wiedząc, że Stallone jest w Chinach, zabiera swojego brata i obaj dołączają do Stallone'a.
Kto chce, niech dalej rozbudowuje/przerabia te pomysły. A jak się komu mój nie podoba, a podoba się pomysł Karomana, to niech mój oleje i piszę pod postem Karomana ;p
Widziałam więcej złych Azjatów, jak chociażby Bolo Yeung. Ale jak widzisz, napisałam ''chińską mafią'', więc możemy obmyślać, kto wejdzie w jej skład.
Podobają mi się Twoje punkty, ale trzeba jeszcze Seagala wkręcić w jakiś epizod. Niech połamie komuś gnaty. Albo niech będzie wspólnikiem Yena. Z tym, że Yen go wykorzysta i potem, by nie dzielić się zgarniętym szmalem, zabije go sam albo wystawi ekipie Rossa, żeby zrobili to za niego.
''3. Arnold powiadamia Stallone'a o świetnej robocie w Chinach dzięki której zarobią tyle, że będą mogli wreszcie rzucić ten niebezpieczny zawód najemników i żyć w dostatku do końca życia. Gdy jednak ekipa Stallone'a dociera na miejsce, okazuje się, że wpada w pułapkę, zastawioną przez Chińską mafię Yena. W wyniku tej zasadzki ginie Couture (i tak go nikt nie lubił).''
Ten punkt zmierza do jednego celu, a mianowicie zapowiada wojnę między Trench'em, a Rossem. Ich pojedynek, to by było coś. W takim razie, Church też będzie musiał oberwać, z racji tego, że jest z Trench'em. Ewentualnie niech działa na dwa fronty.
Chciałem, żeby ktoś to w podobny sposób rozwinął ;)
Trench byłby zdrajcą. Przez ekipę Rossa nie może znaleźć roboty i mimo tego iż ostatnio współpracowali przeciwko Van Damme'owi to biznes jest biznes. Church mógłby o niczym nie wiedzieć i to właśnie jego zapewnienia sprawiałyby, że widz wraz z Rossem nie byliby pewni co do prawdziwych zamiarów Trencha.
Na końcu filmu widziałbym walkę Ross vs Trench. Panowie musieliby się ostro postarać, żeby mimo wieku i niewielkich umiejętności zrobić dobrą scenę walki. Tak czy siak z chęcią bym to zobaczył.