Film rzeczywiście bardzo dobry ale Trójca aktorska Hawke, Seymour Hoffman i Finney jest nie do przebicia. To co panowie wyczyniali na ekranie przekraczało ludzkie pojęcie na temat aktorstwa. Już dawno żadna obsada nie zrobiła na mnie takiego wrażenia a najśmieszniejsze może być to, że kreacje te zostały pominięte w Oscarowej rywalizacji podobnie jak wkład w ten film Lumeta, którego rękę widać tu gołym okiem, a o samym filmie nie wspomnieć.
Co do "najjaśniejszego punktu kariery Ethana Hawke'a" to moim skromnym zdaniem, wciąż pozostaje tu jego rola z "Taśmy" Linklatera :)

"Co do "najjaśniejszego punktu kariery Ethana Hawke'a" to moim skromnym zdaniem, wciąż pozostaje tu jego rola z "Taśmy" Linklatera :)"

Niestety ten punkt w filmografii Ethana mnie ominął ;)

W każdym razie nowy film Lumeta jest naprawdę mocny. Możliwe, że na jeden raz, poniewaz przy drugim seansie by już takiego wrażenia nie robił, ale taki urtok tego typu filmów. Pominięcie go przy Oscarach jest po prostu żałosne, podobnie jak w przypadku nowego dzieła Cronenberga (nie licząc już niemal obowiązkowej nominacji dla Mortensena).

Albertino - jak gdzieś widzę, że skomentowałeś, to w większości wypadków nie muszę nic dopisywać :)

To jeszcze do zachwytów dodam ścieżkę dźwiękową i Marisę Tomei.
Z rzeczy, które mnie mniej urzekły: nie wiem czy nie lepiej by było, gdyby nie szedł przeskokami. Bardzo wiele by nie musiano zmienić, a już naprawdę męczące się robi takie kombinowanie z chronologią. Wydaje mi się też, że dało się wyciągnąć jeszcze więcej z takiej fabuł. Głupio to brzmi, ale film mógłby być jeszcze lepszy.

Uwierzyć nie mogę, że nie załapał się na ani jedną nominację. Ale i tak, "May you have food and raiment, a soft pillow for your head; may you be 40 years in heaven, before the devil knows you're dead." :)

dokładnie właśnie obejrzałem i powiem tylko tyle film świetny! aktorsko mistrz, fabuła bardzo dobra, obraz wciąga od pierwszej do ostatniej minuty, ogląda się go jednym tchem...świetna muzyka i ciekawy, nieliniowy sposób opowiedzenia historii, co jak jest dobrze połączone i dopracowane zawsze mi się podoba...jeden z najlepszych filmów tego roku...
The world is an evil place!!! 9/10!

Ja tez musze przyznac ze jak widze ze cos pisze Albertino to zwykle czuje ulge ze wchodzac w jego temat raczej nic mnie nie zdenerwuje( chyba ze jakis osioł starajacy sie z nim polemizowac bez podawania argumentów) bo zwykle moj gust pokrywa sie z jego. Film ten faktycznie moze okazac sie jedno razowy. Wiadomo gra aktorska juz zawsze bedzie budziła respekt ale dramaty maja to do siebie ze nie sa zbyt dynamiczne i ogladanie ich drugi raz w krótkim odstepie czasu moze byc meczace. Zawsze jednak w takich filmach znajdzie sie te pare nie zapomnanych scen do których mozna wracac i wracac. Szkoda ze luzdie nie doceniaja tego filmu. Jest on zwyczajnie za trudny dla przecietnego widza. No i jest cholernie ciezki. Ten film nikogo nie pocieszy... raczej zdołuje bo aktorzy graja tak swietnie ze ich tragedia jest wrecz namacalna. Nie powiem ze srednia powinna byc wyzsza bo taka ona wyszła z ocen innych uzytkowników. 7 to ocena spotykana dosc czesto a tak dobrych filmów za czesto nie kreca... Ale z punktu wizenia przecietnego widza to jest wlasnie film sredni. Ludzie nawet wiedzac ze jest to dobry film ogladajac go z pol godz to i tak nie beda mieli go ochoty konczyc bo wola luknac cos przyjemnego w odbiorze, cos z happy endem. Smutne zycie wiekszosc z nas ma na codzien wiec stara sie uciec od tego zamiast utwierdzac sie ze swiat jest zły ogladajac dramaty. Mnie najbardziej juz nie martwia te oceny dobrych filmów tylko to ze tak bez skrupułów ludzie nie znajacy sie na filmach atakuja te dobre filmy piszac ze to syf , nuda itd. Nawet ja gdy mówie ze cos jest gniotem to zwykle daje ocene typu 3-4/10 a nie Jeden. A oni to wogóle nie widza srodka skali. Albo daja filmom oceny 1-3 /10 albo 8/10. To żenujące. My przynajmniej wiemy juz przed wlaczeniem filmu jakiego jest gatunku, kto gra w nim, kto go wyreżyserował. Umiemy przewidziec ze to cos nie dla nas, nie ogladamy tego a co za tym idzie uczciwie nie oceniamy tego filmu bez ogladania go( Jeszcze mu ocene zawyzymy dajac 4/10 nie wiedzac ze jest jeszcze gorszy niz sie wydaje:). My nie wlaczymy durnej sensacji i nie damy jej ocene 1/10 piszac ze spodziewalismy sie dramatu i głebi aktorskiej. Oni natomiast nie maja zadnej wiedzy, sciagaja z netu co popadnie, nie wiedzac o czym jest, kto w tym gra itd. Potem pisza ze musieli wylaczyc film w polowie bo wiecej nie zniesli i nie chca marnowac swojego zycia. Oczywiscie dali potem też niska note. Np ten film ktos z nich zobaczy w necie i pomysli o Devil w tytule to pewnie jakis horror:) No powaga, tym bardziej jak gdzies zobacza ten dosc mroczny plakat.Ja sam nie widzac gatunku i obsady bym tak pomyslał.

Zgadzam się z Albertino.

Dołączam sie do pozytywnych opinii. Film bardzo dobry, troszeczke koncowka moglaby byc lepsza. O grze aktorskiej nie bede wiele pisal. Najwyzszy poziom. A do tego ta chwytliwy motyw muzyczny :)