Wersja z 1990 r jest pod każdym względem lepsza od tej z 1968 r no fakt filmy te dzieli ponad 20 lat techniki filmowej . Oglądałem obydwie wersje i ta Romero nie przedstawi nic ciekawego może i szokowała 40 lat temu. A jak ktoś pisze że Noc żywych trupów z 1990 r to raczej komedia niż horror to wersja z 1968 r jest raczej filmem o lunatykach niż o zombie.
Zgadzam się. Wersji z 1968 roku należy się szacunek jako że popchnęła, czy nawet zapoczątkowała (choć jest jeszcze "Plaga żywych trupów" z 1966 r.), tematykę zombie w filmach (zombie jako pożeracze ludzkiego mięsa, mózgu). Niemniej film się niemiłosiernie zestarzał i kompletnie nie straszy. Za to ta wersja ma wszystko, co misie lubią najbardziej. Prawdziwy horror, zombie wyglądają przerażająco i głównie postawiono na klimat strachu, a nie - jak w nowszych produkcjach - na pokazaniu jak najefektowniej zabić zombie, bo to może jest dobre dla kina akcji, ale nie dla horroru.
Rozrywka na najwyższym poziomie!