Czy ktoś podpowie film z odwrotnej perspektywy - mąż i ojciec ucieka od odpowiedzialności za rodzinę w problemy psychiczne a fabuła totalnie to usprawiedliwia gdyż STRACIŁ KONTROLĘ NAD SPRAWCZOŚCIĄ I WŁASNĄ WARTOŚCIĄ?
Wyobrażacie sobie taką intrygę? To już nie byłby facecik uciekający od rzeczywistości w używki. O nie, to bohater mierzący się z trudami bycia w rodzinie (bo zmusili go do zakładania rodziny, siłą zmusili) - trudy te go przerosły więc JEST USPRAWIEDLIWIONY w niszczeniu, które sieje.
Jaka to byłaby miła odmiana od schematycznego przedstawienia facetów w tego typu fabułach - słaby facecik boi się obowiązków i ucieka w wódę...