takie gatunki widnieją przy tym obrazie. Dla mnie ani, to ani to. Dziwaczna produkcja, specyficzna z elementami fantasy. Nie przekonała mnie Adams w tym filmie. Oglądasz i myślisz, ale kurde o czym to jest? O niczym.
Dla mnie to ani horror, ani komedia (nawet nie czarna), lecz dramat z elementami symbolicznymi. To historia o trudnej relacji matki z dzieckiem, ale też z samą sobą. Opowieść o potrzebie wyznaczania granic, o pragnieniu uwolnienia się od cudzych oczekiwań i o tym, jak ważne jest zachowanie równowagi w relacji z drugim człowiekiem.