Zwykle jestem zwolennikiem dosłownego tłumaczenia tytułów, tam, gdzie to możliwe, ale w tym wypadku to nie brzmi dobrze. Mogliby wymyśleć coś lepszego.
Nie wiem, jak można wytłumaczyć, ze coś nie brzmi dobrze. To tak jakbyś komuś tłumaczył dlaczego jakiś obraz jest dobry, albo zły. Jeden widzi bohomazy, a drugi dzieło sztuki. To kwestia słuchu, smaku, obycia, wiedzy i wyczucia.
Ale tytuł bardzo dobrze pasuje do filmu. Nocna suka, czyli z jednej strony, kobieta, która w dużej mierze przez samotne wychowywanie dziecka zapusciła się i czuję się porzucona przez męża, co przekłada się na jej irytacje, wredność i agresywność. Z drugiej strony w nocy zamienia się w kobietę psa, czyli sukę. Nie wiem co tu jest nie tak z tytułem.
Może po prostu brzmi zbyt wulgarnie. Choć po tym, jak trafiłem na film pt. Wielkodupy pająk, już mnie nic nie zdziwi.
Na samicę psa normalnie mówi się su.ka i to nie jest wulgarne. Ale poza tym to nie jest film familijny, główna bohaterka też tam dużo przeklina co przechodzi też na małe dziecko.
Aha, czyli chodzi tylko o samicę psa. To ciekawe czemu postawiłeś tam kropkę pośrodku... Czyżby to było brzydkie słowo i bałeś się cenzury? ;-)))
Sam sobie udzieliłeś odpowiedzi. Ja już nie muszę nic mówić.
Filmweb ma jakieś absurdalne zasady i nie pierwszy raz niezbyt wulgarne wyrazy cenzuruje.
To nie jest "niezbyt wylgarne" określenie, bo w zależności od kontekstu może być bardzo wulgarne. I właśnie w wyrażeniu "Nocna suka" takie znaczenie sugeruje.
Swoją drogą, ciekawe czemu tego tytułu automat nie ocenzurował...
Nie jest aż tak bardzo wulgarne, to coś podobnego jak idiota. A co do filmu. Oglądales ten film? No już pisałem, że w nocy zamienia się w psa.
Pisałeś, pisałeś. Czytałem też streszczenie. Ale jeszcze nie obejrzałem.
Idioty jakoś nie cenzurują...