Jak bedzie wiecej takich filmow, to naprawde nikt juz nie bedzie chcial miec dzieci, a psy. W naszej cywilizacji brakuje jakiejs zorganizowanej infrastruktury dla matek/ rodzin- mimo ze mamy te pampersy, tony plastikowych zabawek, bajki w tv- to ciagle malo. Problemem jest, ze rodziny mieszkaja dzisiaj same i bez wsparcia. To na matce spoczywaja wszystkie obowiazki domowe, a tatus w delegacji - ciezko pracuje, dyskutujac z kolegami trudy podjecia ostatniej decyzji biznesowej w barze. Dodatkowo wymusza sie na kobiecie rozwijanie kariery zawodowej, osiagniecie niezaleznosci finansowej - a to przy biezacych obowiazkach moze byc naprawde juz przeciazajace - a dla innych natomiast wyzwalajace, kwestia indywidualna. Po tym wszystkim, co napisalam, nie wiem naprawde jakie znalezc rozwiazanie dla tej patowej sytuacji, poza urodzeniem sie w bogatym domu, ktory zapewnia sztab pomocy domowej, kucharek i nianiek :D Na szczescie ten najtrudniejszy okres dzieciecy trwa nie wiecznosc (mimo ze czasem sie tak wydaje) - ale ok. 1-2 lata? Potem dziec staje sie coraz samodzielniejszy, mozna go oddac do zlobka, aby sie rozwijal i bawil z innymi dziecmi pod okiem wykwalifikowanego personelu, a umeczona matka moze powoli zaczac odzyskiwac wlasne zycie :)) A moze macie jakies pomysly na ulepszenie matczynej rzeczywistosci?
zgadzam sie… problemem jest to, ze kobiety same pozwalaja na takie traktowanie siebie i to od babki prababki i nie wymagaja od facetow. a jak zaczynaja to nierzadko taki podkuli ogon i ucieknie do mlodej dziuni, ktora bedzie “kochac go takim, jakim jest”. kto wiec ma edukowac tych mezczyzn w kwestii uczestniczenia w zyciu rodzinnym? jakis specjalny roczny program obowiazkowy po osiagnieciu pelnoletnosci, jak niegdys sluzba wojskowa??;)
To nie jest tak że kobiety nie wymagają .zyjemy w takim Annie innym świecie, w którym tak to wszystko jest skonstruowane. A kiedy kobieta czyli ofiara systemu ma pretensje to wmawia się jej że to jej wina, że nie zakomunikowała w odpowiednim momencie pojętnemu mężczyźnie, że nie łaziła non stop i nie mówiła co ma zrobić. Itd itp problemem nie jest kobieta (nienobwinoajmy ofiar) a społeczeństwo. Jedyne co pomoże to świadomość problemu. I czas.
Rzeczywiście trudno o dobre rozwiązania. Z opowiadań wiem że nie kazdę dziecko odnajduje się w żłobku i nie każdy zlobek równa się z wykwalifikowanym personelem...:( co do edukacji, jestem za, ale pamiętajmy że film miał na celu pokazanie perspektywy matki. W realnym życiu jest jeszcze perspektywa ojca, która nie została tu przedstawiona dogłębnie. Nie wiemy jak wygląda jego praca. Myślę że wciąż za mało dialogu między partnerami. I empatii.
Koleżanko, jeśli dla Ciebie ojcowie jedyne co robią to PRZEDYSKUTOWUJĄ DECYZJE BIZNESOWE W BARZE to współczuję otoczenia. Zmień je i wybierz sobie bardziej wspierającego partnera. Bo o tym, że polscy mężczyźni z chęcią współdzielą obowiązki nad dzieckiem, jest pełno badań i statystyk których niestety z jakiegoś dziwnego powodu nie chcesz dostrzec...
no jusz juszsz, najpierw ochlon. mowie o wydzwieku, jaki daje film (a nie wzial sie on z d.). a co do wspierajacych partnerow- faceci oczywiscie zawsze uwazaja sie za supermanow jak tylko wykapia lub przewina bobasa z kupy raz dziennie. trzeba by uslyszec od ich partnerek, na ile naprawde oceniaja ich wklad w dom i zycie rodzinne ;))
Jeśli dla Ciebie filmy są całym źródłem wiedzy o świecie to współczuję. Sugeruję poczytać badania i statystyki zamiast komentarze na forach. No i widziały gały co brały - partnera do związku każdy sobie sam wybiera, do kogo masz pretensje że Ty i Twoje koleżanki wzięłyście sobie leniwe buły na ojców waszych dzieci? No i terapia przepracowywania traum bo widzę że ktoś Cię skrzywdził i nie radzisz sobie z tym, który to taki, który? Najpierw terapia a dopiero później wróć do udzielania się w Internecie, bo przykro się czyta tę mizoandrię. Poza tym, o co ta cała dyskusja skoro młode polskie kobiety nie chcą rodzić i nie mają potomstwa? Ja mam w pracy dziewczyny po 30 lat które nie rodziły...
ale przestan do mnie pisac personalnie. w ktorym momencie napisalam, ze ja w ogole mam dziecko? sam pewnie jestes leniwa bula, ze tak sie rzucasz.
chetnie tez uslysze od ciebie, co to znaczy “z checia wspoldziela obowiazki nad dzieckiem”. i coz to za badania?? i kiedy wspoldzielicie te obowiazki ? - bo zazwyczaj wy jestescie w pracy, a kobieta w domu z dzieckiem. czy moze te badania wskazuja, ze to ci chetni mezczyzni zostaja w domu - a kobieta smiga do pracy?? bo ktos chyba w tym ukladzie musi zarabiac na dom. ok, wiec pracujecie- w tym czasie matka zajmuje sie domem i dzieckiem - wracacie do domu i co- zaczyna sie wspoldzielenie?: czyli robisz sobie sam obiad, a potem przejmujesz dziecko na 100%, tak? czyli bawisz sie, karmisz, przewijasz, kapiesz (dziecko, siebie na koncu oczywiscie, jak sie juz uwiniesz z majdanem), bawisz sie, przewijasz, usypiasz, sprzatasz kuchnie, skladasz zabawki, bierzesz szybki prysznic, wstajesz w nocy jak sie budzi i kwiczy, przewijasz. a w weekendy twoja luba natomiast smiga na zakupy i do pubu- a ty z dzieciatkiem tez na zakupy ( do spozywczaka) po uzupelnienie zapasow. tak?? bo dla mnie w takim razie to by oznaczalo rzeczywiste wspoldzielenie.
Ochłoń bo widzę że leki przestały działać i piana na klawiaturę kapie.
Co mnie obchodzi co dla Ciebie znaczy współdzielenie, mnie obchodzą badania i statystyki a nie to, co jakiś random internetowy pulta przed klawiaturą.
Znalezione w 30 sec w necie, łap:
https://fdds.pl/_Resources/Persistent/0/8/d/2/08d2d671775998e23c0948380f8837bb46 13b210/fdds-raport--tata2022--07.pdf
"Następuje zmiana w postrzeganiu opieki nad dzieckiem do 1 r.ż. – ojciec pojawia
się jako główny opiekun dziecka również na tym etapie jego życia. Potrzeba więcej
badań, żeby lepiej uchwycić znaczenie tej zmiany."
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1450337,ojcostwo-wychowanie-dzie ci-rodzina-mezczyzna-otoczenie-praca.html
"Fathering to po angielsku po prostu ojcostwo, ale w nowoczesnym slangu społecznych trendów trzeba je rozumieć także jako modę na bycie tatą lub przynajmniej nieuznawanie, że opieka nad dziećmi i aktywne uczestniczenie w ich wychowaniu to zajęcie niegodne faceta, podejrzane i wstydliwe."
Ps. Co Ty gadasz o ciąży i wychowywaniu dzieci skoro Polska ma jedną z niższych dzietności w Europie i Polki nie chcą posiadać dzieci? To o jakim Ty wychowywaniu i rodzeniu mówisz skoro statystycznie młode kobiety nie rodzą i nie wychowują?
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Gdzie-sa-te-dzieci-Coraz-mniej-kobiet-planuje-p otomstwo-8470448.html
nie czytam nawet tego belkotu, przeczytalam tylko po pierwszych kilku slowach akapitow i widze, ze nie jestes jednak partnerem do dyskuski jakiejkolwiek, bo piszesz cos zupelnie odklejonego od tematu. i pienisz sie dokladnie na zasadzie “uderz w stol…”.
jak dla mnie to z ciebie jest taki typowy polski janusz z brzuchem i piwem przed tv, a w pijanskich marzeniach swych stajesz sie supermanem kazdej Polki i klepiesz belkoty na filmwebie;) czyli jestes takim typowym przykladem z tego filmu- tylko rozpaczliwie probujesz temu zaprzeczac:D i sam oczywiscie nie masz pojecia o prowadzeniu domu i wychowywanou dzieci, rzucasz tylko jakies statystyki, a o rodzinie nie masz pojecia.
narka.
Twój ostatni komentarz jest dokładnie jak ten film: zamiast rozmowy atak i robienie z siebie ofiary-męczennicy :D
aha i moze jeszcze to JA go zaatakowalam, tak? no oczywiscie. wy naprawde macie Play Doh zamiast mozgu.
Boże kochany to że zrobisz raz pranie, pójdziesz z dzieckiem na dwo nie czyni że jesteś w połowie zaangażowany .czy ty czy partnerka musi myśleć o:
Lekach, wizytach u lekarza, szczepieniach. Czy kończy się mleko, opłatach za rachunki, szkołę, obiady, urodzinach całej rodziny. Zakupie prezentów, czy ona śledzi grupy szkolne, librusa, chodzi na zebrania, kontaktuje się z nauczycielami, innymi rodzicami, bawi się z dzieckiem, kupuje ubrania i kuźwa mogłabym tak wymieniać dwa dni. Jeśli za połowę tego ty jesteś odpowiedzialny ale w 100% anie że ona ci przypomina albo prosi onzrobiwnie tego to jesteś promilem wśród mężczyzn i mogę jedynie prosić oniswiadamianie kolegów