PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=258641}
7,2 5 921
ocen
7,2 10 1 5921
7,0 4
oceny krytyków
Nocna zmiana
powrót do forum filmu Nocna zmiana

Powtórka z rozrywki!

ocenił(a) film na 9

Nie wiem czy zwróciliście uwagę, na retorykę przeciwników lustracji, ale mnie wydaje się
identyczna jak ta POwska w wojnie zPiSem: nienawiść, nietolerancja i fanatyzm podczas
gdy my uprawiamy politykę miłości i przebaczenia. Model ten widać nieźle się sprawdza, bo
chłopaki go eksploatują daleko poza granice przyzwoitości.
A tak z drugiej strony to, choć nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, zastanawiający
wydaje mi się fakt, że Pan Tusk dwa razy już brał udział w całkowicie nagłym i
nieoczekiwanym przejęciu absolutnej można powiedzieć władzy w Polsce: po owej nocnej
zmianie i po katastrofie samolotu prezydenckiego. Mam wrażenie, że Historia nazbyt z nas
szydzi...

ocenił(a) film na 7
jacolan

Nie dostrzegłem tam polityki miłości (nikt nie mówił:" wybaczmy agentom, kochajmy się wszyscy, PiS and love"), raczej uzasadnioną bądź nie obawę o wykorzystanie lustracji do fałszywych posądzeń.

Co do drugiego akapitu... mam wrażenie że Ty szydzisz. Tusk miał władzę od 2007, na 3 lata przed Smoleńskiem. Więc nie mógł ponownie przejąć władzy, skoro już ją miał. W 2010 do władzy dostał się Komorowski, przypomnijmy że w demokratycznych wyborach. No i teza o władzy absolutnej też jest nieprawdziwa.

ocenił(a) film na 9
okmanek

Akurat tak się składa, że mówili o potrzebie przebaczenia! Pamiętam ten okres już jako tako i to wielkie zdziwienie zachowaniem dotychczasowej opozycji z Michnikiem na czele, którzy zaczynają wybielać swych dotychczasowych oprawców i na łamach GW przedstawiać ich jako ludzi honoru (np. Jaruzelski). Zresztą jeszcze nie tak dawno czytałem w Tygodniku Powszechnym wywiad w Mazowieckim, który stwierdził, że rzucenie komunistów na kolana, którego domagali się ludzie (czyt. dekomunizacja) byłoby zachowaniem "niechrześcijańskim" [sic!]. Siłą rzeczy zaczęto zwolenników lustracji przedstawiać jako faszystów, a dekomunizacje jak polowanie na czarownice. To naprawdę nie były obawy. To był twardy sprzeciw wobec lustracji zakończony obaleniem rządu Olszewskiego.

Jeśli chodzi o rok 2010 to faktycznie trochę ironizowałem. Zanim Komorowski został wybrany prezydentem to sprawował ten urząd jako figura zastępcza powołany przez premiera (w tym sensie chodziło mi o "władze absolutną", gdyż nie było już prezydenta odrzucającego ich projekty ustaw). No ale przecież absurdem byłoby oczekiwać, że Donald Tusk powoła na to miejsce kogoś z opozycji, czy środowiska śp. Lecha Kaczyńskiego. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
jacolan

Moim zdaniem, jak słusznie zauważył Pawlak, przejęcie władzy nastąpiło w sposób "gangsterski" - co do tego nie można mieć wątpliwości. Jednak trzeba to odróżnić od uchwały, którą przyjęto... Dawała bardzo duże pole do nadużyć i bezpodstawnego oskarżania kogokolwiek, bez możliwości odwołania, czy obrony. Jeden człowiek dokonywał oceny według własnego uznania. Coś takiego nie może funkcjonować w państwie prawa, podobnie jak dyskusyjne jest z etycznego punktu widzenia w jaki sposób obalono rząd Olszewskiego.

Nawiązując do tego pisałeś o przejmowaniu przez Tuska i PO "władzy absolutnej", chciałbym zauważyć, że Tusk nie wybrał Komorowskiego według swojego "widzi mi się" - Konstytucja jasno określa, że w razie śmierci Prezydenta jego funkcję przejmuje Marszałek Sejmu (art. 131). Nie widzę w tej sytuacji żadnej analogii.

ocenił(a) film na 9
p_nowik

Oczywiście, masz rację. Komorowski pełnił ten urząd zgodnie z Konstytucją i co do legalności tego nie ma wątpliwości (choć może faktycznie się pośpieszył, ale to sprawa drugorzędna). Według mnie jednak istnieje taka analogia pomiędzy tymi zdarzeniami, że w obu przypadkach nastąpiło nagłe i zupełnie niespodziewane przegrupowanie ludzi na najwyższych stanowiskach państwowych. I tak się składa, że odpowiada to mniej więcej podziałowi na zwolenników i przeciwników lustracji i gorącej atmosferze z związku z tym podziałem (chociażby aneks do raportu WSI , który Kaczyński miał ogłosić i nie wiadomo czemu tego nie zrobił) Choć, rzeczywiście, obie sytuacje, które do tego doprowadziły są zupełnie różne i nie da się ich utożsamić, to efekt był zupełnie podobny. Dlatego napisałem o ironii losu.

Co do ustawy, która miała, według Ciebie oskarżać bez możliwości obrony, to przypomnę, że nie przewidywała ona żadnych kar, a chodziło jedynie o odtajnienie TW-ów, którzy za ewentualnie zniesławienie mogli dochodzić swych praw przed sądem. I zdaje mi się, że większy interes w utrzymaniu tajności owych agentów mieli nie oni sami, ale strony trzecie, które również miały dostęp do tych informacji i tym samym monopol na ich szantażowanie (np. Moskwa, która nadal ma kopie tych dokumentów u siebie, albo jakiś Michnik, który miał możliwość "Wglądu" do archiwum). Czy nastąpiły nadużycia, gdyby weszła w życie? Nie wiem. Możliwe. Polityka jest brudną dziedziną. Ale nie sądzę, aby były one tej skali jak dzisiaj, kiedy teczki wciąż stanowią haki na polityków i autorytety.

jacolan

Film na pewno jest ciekawy z punktu widzenia historycznego. I pewnie tez ciężki do przedyskutowania "na spokojnie" w dzisiejszym podzielonym świecie polskiej polityki. Podchodząc do tego dziś z dystansem, mogę napisać że były to czasy politycznych prowizorek. I widać to w tym filmie, po obu stronach konfliktu. Każdy bez wątpienia działał tu w swoim politycznym interesie. Tak zwane państwo, było w tym przypadku sprawą drugorzędną. Dziś stawiając sobie pytanie czy należałoby przeprowadzić lustrację, odpowiem że oczywiście należałoby. Tyle że nie w tym stylu i nie w tych okolicznościach. Tak czy owak przedwyborczy czas, pewnie mocno podgrzeje dyskusje na temat tego filmu. Natomiast ja nie chciałbym wchodzić w odniesienia do dzisiejszych czasów i wydarzeń, bo to zaburza obiektywne spojrzenia na ten materiał filmowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones