Na początku trochę obawiałem się że nazwą to Nosferatu a będzie mimo wszysto Dracula, Harker itd.
A tu proszę jednak ściśle trzymali się 103 letniego dzieła i mamy Orloka.
Co do samego filmu jestem osobiście fanem Nosferatu z Kinskim z 79r. oraz lubię oryg z 1922 ze Shreckiem, natomiast nie znoszę Draculi z Oldmanem.
Wolę tego dziwnie wychudzonego bladego o szczurzej aparycji wampira, niż eleganckiego romantycznego arystokratę.
Remek bardzo dobrze trzymał się oryginału.
Chociaż fakt faktem, nie ma tu kilku kultowych scen jak wstawanie na sztywno z trumny na statku, czy wchodzenie po schodach.
Nasz Orlok też wygląda dziwacznie z tym wąsem u czupryną na kozaka, ale wąs pewnie był wzorowany na Vladu Tepesu i taki był zamysł żeby postać zbliżyć ku oryginalnemu Draculi.
No i to że nie miał kłów.
Nasz podrobiony niemiecki Nosferatu miał charakterystyczne kły w formie spiczastych siekaczy co dla mnie osobiście było mega dobre, niż popkulturowe kły w miejscach kłów.
Tutaj wgl zrezygnowano z kłów na rzecz zębów, może trochę ala potwór.
Nie mniej zostawiał dwa ślady po ugryzieniach więc czymś tam jednak kąsał.
No i to że krew pije prosto z serca, hmm no taka zmiana, ale na szczęście nie zrezygnowano z kultowego picia z szyi.
Na pochwałę zasługuje scena idącego cienia ręki nad miastem.
Ogólnie film dobry. Takie solidne 7+ ode mnie.
Byliśmy z kumplem na seansie.
Po powrocie do domu - z racji iż kumpel nie oglądał wersji z Kinskim - odpaliliśmy Nosferatu Wampir z 79r.
Ja osobiście nadal wolę niemiecką wersję z Klausem, choćby podając przykłady:
Lepsze zdjęcia pogórza karpat - mieliśmy tu błonia, pola, ale też wąskie ścieżki wzdłuż rwącego potoku, jakieś przesmyki skalne, by na koniec podjechał ów tajemniczy powóz, a wszystko w akompaniamencie mrocznej muzyki z chórałem.
W remaku spłycili to do dróg między polami, potem płaskie wzgórza i rozstaje dróg w lesie.
w 79r. Nosferatu przybywa z wieloma trumnami które potem rozlokowuje w kilku miejscach jako forma kryjówek, gdyby któraś została spalona.
A gdy stawia pierwszą trumnę w kościele i wychodząc przypadkiem dostrzega krzyże zasłania się rękami z obrzydzenia.
To że potem Mina poświęconą hostią zamyka jedną z trumien.
Oczywiście kultowa scena w zamku gdzie na tle ciemnej ściany widać tylko i wyłącznie bladą twarz wampira i nic więcej, nawet konturów jego sylwetki - piękna scena.
No i oczywiście sama końcówka, gdzie Jonathan siedzi w pokoju...
No dla mnie osobiście w remaku zabrakło takich świetnych scen, ale nie umniejsza to odbioru.
Bardzo dobry remake.
ps. na koniec mam pewną zagwozdkę. Otóż zanim była premiera filmu w kinach, po necie krąży tylko jedno zdjęcie z plakatu zapowiadającego film przedstawiające Billa Skarsgarda jako Nosferatu w klasycznym designie tej postaci. Blady, trupowaty, chudy, z wystającymi kłami w miejscu siekaczy.
Po rysach twarzy widać było że to Skarsgard.
(Wtenczas nie było nigdzie żadnego zdjęcia aktualnego Orloka z wąsem itp)
Wtedy sobie myslę, okey no to nosferatu będzie świetnie wyglądać, bardzo klasycznie.
No ale jednak wszystko się zmieniło i mamy takiego wampirzego kozaka.
Czemu zmienili tamten wygląd ? Pewnie żeby było bardziej oryginalnie, ale dla mnie ta plakatowa wersja wyglądała o niebo lepiej niż ten wąsaty.
Wystarczy w googlach wpisać Nosferatu 2024 Bill Skarsgard i znajdziecie bez problemu.