Obejrzałem klasyka z lat 20-tych przed seansem Nosferatu A.D 2024. Nie spodziewałem się aż tak wiernej adaptacji. Ale kompletnie mi nie przeszkadzało że historia jaką oglądam jest mi dobrze znana. Obłędna warstwa audiowizualna. Do tego świetne role praktycznie wszystkich aktorów. Głos Skarsgarda, to coś co wprowadza tak ciężki klimat jakiego próżno szukać we współczesnych horrorach. Może skróciłbym go o jakiś kwadrans, ale to takie doszukiwanie się wad na siłę. Nie jest i nie będzie to mój ulubiony film Eggersa. Wyżej cenię sobie Lighthouse, ale i tak jest to poziom kina nieosiągalny dla 99% wyrobników z Hollywood.