Nosferatu nie jest najbardziej oryginalnym filmem Roberta, ale ma to swój urok. Reżyser oddał w ten sposób hołd starszym produkcją związanych z nosferatu oraz książkom poświęconym tej tematyce. W Nosferatu działa prawie wszystko, od gry aktorskiej na wybitnym wręcz poziomie do przepięknych kostiumów i zdjęć. Jedynym szkopułem jest prosta fabuła ale jak już wspomniałem Eggers nie chciał zmieniać już powstałej hisotrii. Jumpscaery nie są głupie jak np. w Obecności gdzie poprostu wyskakuje nie wiadomo czemu zakonnica, tutaj zawsze można przewidzieć nadchodzące zagrożenie minimum minute przed jumpscarem co buduje atmosferę nadchodzącego zagrożenia. Niektóre sceny w filmie przejdą do histori, jak naprzykład ręka orloka lecąca przez miasto. Akt pierwszy filmu trochę lepszy od drugiego ale oba trzymały w napięciu. Jednak jest to kino nie dla każdego (na moim seanse kilka osób wychodziło z kina w 1/3 filmu) lecz i tak bardzo polecam, jak dla mnie film tego roku i szkoda że nie jest nominowany w kategorii najlepszegonfilmu właśnie bo według mnie jest lepszy nawet od zachwalanego Brutalisty. Jeżeli chodzi o filmy Eggersa to Nosferatu(9/10) zajmuje u mnie pozycje drugą, na pierwszym miejscu The Lighthouse(10/10), na trzecim The Witch(8.5/10) a na czwartym Northman(8/10)