Pewne sceny były nie straszne, ale obleśne i nie pasowały do filmu grozy.
Sceny, w których opętanie wygląda jak orgazm były niesmaczne. Sama końcówka też. I nie mówię tego ze względu na bycie pruderyjnym. Po prostu sie to razem gryzło.
Bill Skarsgård został wybrany chyba tylko że względu na wzrost. Jego talent niestety nie mógł zostać pokazany przez charakteryzację/cgi. Sensowniej chyba byłoby obsadzić kogoś mniej znanego.