Problemem tego filmu jest to, że powstał na podstawie filmu sprzed stu lat a nie na podstawie trochę starszej książki. A po pierwsze filmy starzeją się trochę szybciej a po drugie nie wiadomo w jakim charakterze ten związek - ni to pastisz, ni to wariacja, ni to uwspółcześnienie, ni to reinterpretacja, ni to powtórzenie niektórych scen *. To jakby wziąć powiedzmy Steve'a Carella, przykleić wąsik i kazać jeść buta ze sznurówkami albo tyłkiem odbijać balon-globus, tylko dwa razy dłużej - ktoś już to kiedyś zrobił i z samego powtórzenia tego samego wiele nie wynika.
* No i oo trzecie oczywiście jak ktoś liczy na Draculę to się ciężko zawiedzie.