Ad recenzja, którą można przeczytać na stronie filmu, autorstwa Łukasza Muszyńskiego.
Nie mam pojęcia jakie miał pan oczekiwania co do filmu. Śledziłem rozwój wydarzeń odnośnie "Leap Year" i nie znalazłem żadnych przesłanek, jakoby produkcja miała ambicje na innowacyjność, która zadowoli tak wybrednych kinomanów jak pan. Która zaskoczy, wbije w fotel.
----------------------------------
Z kontekstu recenzji jasno wynika, że fakt "grzeczności" filmu jest dla pana minusem. "Why Leo, why?".
Polecam w takim wypadku Polskie komedie romantyczne lub coś z dorobku Jenny Jameson.
----------------------------------
Z rękawa wytrzasnął pan następujące zdanie:
"Jak rozumiem, gdyby dziewczyna spóźniła się jeden o dzień, zostałaby ukamienowana lub (w najlepszym przypadku) wystawiona na pośmiewisko mieszkańców Zielonej Wyspy."
Merytoryczne dno w odniesieniu do filmu. Źle pan rozumie.
----------------------------------
Przechodząc do meritum. Zastanawiam się kto zmusił pana do pójścia na seans "Leap Year", bo nie uwierzę, że poszedł pan tam z własnej, nieprzymuszonej woli. Proszę mi podać jakiś kontakt do decydenta, postaram się wybić mu z głowy podobne akcje.