Bardzo fajna zabawna komedia romantyczna z charakterystycznym irlandzkim tłem... Taka ciut
inna niż wszystkie:)
Co jest romantycznego w odejściu od swojego partnera, ba, narzeczonego, i odejściu do innego faceta, z którym po 2 (słownie - dwóch!) dniach znajomości się zaręcza? Matko Boska, jak można mieć takie głupie myślenie. Jak od głównego bohatera odeszła dziewczyna do innego faceta to jest be i bardzo go skrzywdziła, a główna bohaterka robi dokładnie to samo i są wielkie ochy i achy, bo jaka to romantyczna miłość. Nigdy nie zrozumiem kobiet.
tu nie ma nic do rozumienia :D główną bohaterkę z narzeczonym nie łączyło nim po za biznesem (MOŻLIWY SPOILER) oświadczył się jej jedynie dlatego, że to pozwoliło mu zamieszkać w wypasionym mieszkanku, gdyż życie na kocią łapę nie było mile widziane w tym budynku :) więc ich związek nie był raczej silny