O czym wiedziała Maisie
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Czy istnieje jakiś dalszy ciąg tej opowieści ? Po prostu chodzi o zakończenie.
Pierwszą opcją choć wydaje mi się dziwna i pewnie nierealna mogło by być to że dziewczynka
w jakiś sposób po prostu na zawsze pozostanie pod opieką Margo i Lincolna , a biologiczni
rodzice mogli by się nią zajmować od czasu do czasu .Choć pewnie była by szczęśliwsza i
czuła się bezpiecznie również była by świadoma, że nie są to jej prawdziwi rodzice. Najpierw
musieli by wygrać walkę w sądzie ,co nie wydaje mi się takie proste.
Druga opcja opierała by się na tym że nic się nie zmienia i dziewczynka nadal jest
poniewierana przez obce dla niej osoby( inaczej nie potrafię tego nazwać ) .
Trzecią według mnie opcją mogło by być to że matka Maisie kończy swoją karierę na dobre i
zajmuje się dziewczynką .Po prostu poświęca jej czas i pokazuje jej jak bardzo ją kocha nie
tylko przez dawanie prezentów.
Istniało by według mnie jeszcze czwarte zakończenie faktyczne dla tej opowieści.Uważam je za
najmniej prawdopodobne . Beale zabiera córkę ze sobą do Anglii ,gdzie zauważa że
dziewczynka tak naprawdę potrzebuje ojca i staje się nim z prawdziwego zdarzenia ( nie tylko
weekendowym tatą ) tak przynajmniej można by to nazwać.
Jeśli ktoś wie czy ta historia faktycznie ma jakieś zakończenie zamknięte np. w powieści
napiszcie może kogoś również to ciekawi? Może macie inny pomysł ja zamknąć tą historie
jednocześnie powodując by wilk był syty i owca cała. :)
Trzecia opcja byłaby ok, ale mało prawdopodobna ;) Pierwsza też mało prawdopodobna.
Myśle, że Maisie często była przerzucana między tą czwórką, ale tylko Margo i Lincolnowi nie przeszkadzała w domu.
Jakoś tam dorosła, z wiekiem zauważyła że pieniądzę rodziców to duży plus, stała się samodzielna. Tak to widzę. ;D
Też mnie to zastanawiało i miałam więlką nadzieję że Maise zostanie z Margo i Linolnem, bo z końcowej sceny z matką wynikałoby że ona byłaby w stanie oddać prawa rodzicielskie własnei im, bo zroumiała że oni są dzieczynce w stanie zapewnić prawdziwą rodzine i że jest z nimi szczęliwa sama musi zająć się karierą ale nigdy nie przestenie jej kochać i bedzię na pewną ją odwiedząć, ojcien natomiast pojawi się raz na rok i bedzie zdziwiony że mała coraz słabiej go pamięta i nie kocha najmocniej na świcie...
Ja tam wybieram opcję pierwszą. Matka niczego nie zrozumiała (gdyby zrozumiała, to rzuciłaby całą tę trasę w cholerę i zajęła się wreszcie córką), a ojcu lepiej w Anglii bez dzieciaka. Opcji drugiej po prostu nie przyjmuję do wiadomości... Biedne dziecko.
Faktycznie najlepsza z możliwych jest opcja pierwsza, ale ciężko uwierzyć, by mogła pozostać z nimi na zawsze - mam tu na myśli regulacje prawne. Może matka coś zrozumiała, ale ciężko powiedzieć, czy przyniesie to jakikolwiek długotrwały efekt. Na ojca bym nie liczyła.
Nie można tu chyba stwierdzić, że "to tylko film". Bo choć faktycznie tak jest, to na samą myśl o tym, w jak wielu przypadkach historia ta znajduje odbicie w rzeczywistości, robi się potwornie żal. Idealnie obrazuje, jak niezdolni do rodzicielstwa są niektórzy ludzie i jak krzywdzące jest, gdy tymi rodzicami w końcu zostają.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
