seans podwyższonego ryzyka filozoficznego w służbie bezpieczeństwa narodowego oraz podręcznikowy przykład zwanego zwycięstwa pyrrusowego, zarazem wyjątkowe, bo ostatnie, zgoła obsadowe bardziej niż fabularne i politycznie zaangażowane ogłoszenie duszklajsterskie ku przestrodze, w prostej linii skojarzeniowej nawiązujące do klasycznego dylematu moralnego natury życzeniowej - czy zabiłbyś hitlera w dzieciństwie? - z satelity miłości do rodaków kierowane na okoliczność rozumnego wychowywania milusińskich, w służbie prawa i sprawiedliwości, kontroli urodzin oraz lepszej przyszłości, by naród polski znów róść w siłę i ponownie być wielki, a ludziom się żyło lepiej:
władze filmwebu apelują - gremialnie, z ambony, przez olbrzymie megafony - kochani rodzice, nie opierajcie się za szybko pokusie aborcji!
ps. plus dwie wypowiedzi narratora na offce, pierwsza wrażeniowa, druga prorocza, z którymi nie sposób się nie zgodzić: