w czasie te wydarzenia się działy. tyle krwi przelanej na próżno ze względu na ignorancję i zarozumiałość kiepskich dowódców, błędne decyzje, friendly fire etc.
młodym ludziom w wieku nastu - 30 lat te tematy są już całkiem obce, niezrozumiałe zupełnie.
pytanie, które mi się nasuwa: czy gdyby dzisiaj Rosja wypowiedziałaby Polsce wojnę bylibyśmy w stanie walczyć choć tak jak w 39 z Niemcami?
To zależy czy zakatowali by siłami konwencjonalnymi czy odrazy atomówką :) W wojnie konwencjonalnej nie jest nasz sytuacja tka zła. Bo granica z Rosja jest krótka. musieli by się skumać z Białorusią lub Ukraina . Ogólnie geografia nam nie sprzyja. płaski teren jest problematyczny do obrony. ale w przypadku ataku z rejonu kaliningradzkiego czy po części z Białorusi nie jest tak źle bo geografia mazur ułatwia nieco obronę.
A czym byśmy ich powstrzymali - pospolitym ruszeniem? Po tym co zrobiono z armią zwłaszcza od 2010 roku nie opieralibyśmy się nawet 2 tygodnie i tylko cud by sprawił że wytrzymano by tyle do nadejścia NATO. A i tak od 2 lat mamy taką Targowicę która by nakazała walczyć po stronie Rosjan przeciw NATO więc pytanie bezsasadne:).
Na serio wielu by walczyło, ale i tak kręgosłup tego kraju póki co jest złamany jeśli idzie o młodzież i td.
A kto i czym by nas zaatakował ? Niemcy mają mniej czołgów od nas :)) Rosjanie musieli by się dogadać z Białorusią lub Ukrainą bo przy obecnej granicy to mogą nam skoczyć. no chyba ze walna atomówki ale to inna bajka :)
Masz spłycone spojrzenie w tym wypadku. A nawet gdyby to zawsze pozostaje jeszcze wybrzeże bałtyckie wraz z praktycznie już nieistniejącą marynarką.
A co Szwedzi nas będą atakować ? :)) DO obrony polskiej Lini brzegowej nie potrzeba wcale dużej marynarki. Co nasza flota działała w 1939r? największe okręty musiały odpłynąć z Bałtyku a te co zostały po kilku dniach leżały na dnie morza. Przetrwały jedynie okręty podwodne i małe trałowce. Mimoz e technika się nico zmieniła prze te lata to nadal duże okręty nie mają racji bytu na tej kałuży zwanej Bałtykiem.
Inna sprawa że Niemcy nie potrzebowali ataku z morza z racji tego że w 1939 mieli doskonałe pozycje do ataku z każdej strony. Zapominasz też po co budowaliśmy flotę. Uważano ją za konieczną do obrony przed zakusami Rosjan, rozbudowującymi w latach 30-tych własną flotę i jednostki piechoty desantowej. Reichsmarine i Kriegsmarine nie traktowano jako głównego wroga dla floty bo tymi miała zajmować się brytyjska i francuska marynarka. A nawet jak pal sześć flotę, do nie mamy czym bronić wybrzeża ponieważ obecne wojsko polskie nie ma prawie żadnej sprawności bojowej - nie licząc jednostek walczących w Afganistanie ale wiadomo dlaczego one sie nie wliczają do hipotetycznej obrony kraju. Marynarka Federacji Rosyjskiej na samym Bałtyku jest dużo silniejsza od naszej więc wraz z przewagą sprzętową i ludzką rosyjski desant na np. Zatokę Gdańską byłby miażdzącym sukcesem w połączeniu z natarciem z rejonu Królewca.
Poza tym zapominasz że Polacy nie inwestowali w duże jednostki morskie - chyba że za takie uznamy dawny ORP Orzeł i niedawny jeszcze "Orzeł III".
Jak to nie inwestowali w duże jednostki ? Właśnie wspominany Orzeł wraz z bliźniaczym Sępem to była pomyka. Za podobna kwotę można było kopić 4 mniejsze jednostki które by się lepiej sprawdziły na płytkim i małym Bałtyku. Zamiast stawiacza min Gryf można było kupić kilka kutrów torpedowych i artyleryjskich które by idealnie pasowały do działań wokół Helu i w zatoce gdańskiej.
Co do obecnej sytuacji to nie mamy kasy aby wystawić różnorodną flotę przeciw rosyjskiej flocie bałtyckiej. Jaikes korwety w liczbie policzalnej na palcach jednej reki przy przewadze rosian robiły by tylko za ruchome cele i szybko by legły z honorem na dnie morza. więc poco wydawać na nie kasę. lepiej ja zainwestować o małe okręty podwodne kilka małych kutrów rakietowych i brzegowe wyrzutnie rakiet do działań obronnych.
A co do ataku z rejonu Kaliningradzkiego to nie jest taka prosta sprawa. jest to teren oddzielony od macierzy rosyjskiej, wymagał by dodatkowego ataku na kraje bałtyckie aby uzyskać korytarz dla zaopatrzenia. A im więcej krajów się zakatuje tym bardziej prawdopodobna jest reakcja krajów zachodnich. Reszta stan armii rosyjskiej jest jeszcze gorszy od naszej. Poczytaj o wojnie w Gruzji. Rosjanie ściągali instruktorów ze szkół lotniczych bo piloci liniowi nie byli w stanie wykonać bardziej skomplikowanych misji.