PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107312}

Obłęd

The Jacket
7,5 69 895
ocen
7,5 10 1 69895
6,3 11
ocen krytyków
Obłęd
powrót do forum filmu Obłęd

No to od początku. Propozycje przedmówców są naprawdę fenomenalne. Pozwole sobie z kilkoma rzeczami się nie zgodzić oraz zasiać nowe ziarna niepewności i pytania. Nie jestem pewna, czy na pewno chodzi tutaj o tworzenie osobowości. Jak wczesniej zauważono, na grobie jest data narodzin Rudy'ego i jest to 12. 1992r, a zatem wersja jego narodzin jako osobowości miałaby sens, gdyby nie to, że... w żadnym zaburzeniu dysocjacyjnym wytworzone osobowości nie siedzą razem i nie dyskutują. Kiedy mówimy o zespole mnogiej osobowości taka sytuacja jest wykluczona. Za to w klasycznej schizofrenii jak najbardziej powszechna. Narodzenie się Rudy'ego powinniśmy zatem traktować jako halucynacje a nie osobowość. Idąc tym tropem, Jackie też jest wytworem wyobraźni a nie chociażby zgwałconą dziewczynką. Dostrzegliście, że to Jack i Jackie? Ona jest najprawdopodobniej od począku do końca halucynacją. Nie mogę się też zgodzić, że dr Becker jest kolejną osobowością lub halucynacją. Być może kostnica jest, ale sam doktor nie, jako ze uważam, że jedyna bazową i realną sceną w całym filmie na 100 % jest scena z dr Lorensson, kiedy ta prosi Jacka, by wrócił z nią do szpitala po jego próbie ucieczki. Scena nie ma znamion halucynacji, mało tego, jego panika i brak kontroli nad sobą, niemalże wybuchnięcie płaczem i załamanie, kiedy mówi, że to wydarzenia dnia codziennego sa porąbane a nie jego głowa, wydają się być wiarygodne w kontekście schizofrenii. Jeśli jednak założymy, że ta scena jest bazowa i prawdziwa, to Lorensson mówi o Beckerze, zatem uwiarygadnia tez jego. Możemy oczywiście stwierdzić, że wszystko w tym filmie jest halucynacją, a Starks to pacjent x , który wytworzył wszystko w głowie, ale ja optowałabym jednak za nie popadaniem w taka ekstremę. Sugestie, że Starks to Ted Casey są tam silne, jak choćby jego wizja lasu po słowach Beckera o dziewczynce, czy migawki ze zdjęciem Starksa kiedy Becker wymienia Caseya. Ale oprócz tego to wszytsko nie trzyma się kupy. Kim był Casey i jaki jest jego związek z prawdziwym mordercą policjanta? Czy był ktoś taki? Czy to jednak Starks zgwałcił dziewczynkę, został zatrzymany, zabił policjanta a resztę sobie dotworzył? Może być i tak, ale jak wspomniałam, nie byłyby to wtedy żadne ze znanych zaburzeń, tylko jakiś ich kosmiczny mix. Co przemawia za tym, że Starks jest Starksem? Wszystko, wszystko ma sens, cała historia z wojną i zespołem stresu pourazowego/bojowego, które to tłumaczyłyby jego zaburzenia i bytność w szpitalu. Ale dlaczego zatem Starks nie wie, co stało się Beckerowi w twarz? To sugeruje przełączenie się na oryginalna osobowść. No i oczywiście kwestia jego "śmierci". Jak mówił, była wojna i było biało jak umarł po raz pierwszy. A wtedy w tle widzimy cmentarz, który przypomina raczej ten przyszpitalny. Czyli raczej nadal sniego, a nie piach pustyni. Może coś jak wizje w śmierci klinicznej? To jest tak czy inaczej klucz i odpowiedź, dobre przeanalizowanie co miał na myśli, gdy umarł po raz pierwszy, ale żył nadal. I wraca opcja osobowości, bo byc może była to ta "nieudana próba" z Tedem Caseyem, który zachował swoją osobowość Starksa, pomimo , że miała umrzeć? Tę koncepcję ponownie zaburzapostać Rudy'ego i elementy schizofreniczne. Ja zatem nadal jestem w punkcie zero, bo żadne odpowiedzi nie sa jak dla mnie pewne.

ocenił(a) film na 8
TrishiaBird

Ja nie wiem czego nie rozumiesz. Skąd takie teorie zostały stworzone. Jack Starks był na wojnie ale przeżył postrzał. Zresztą jest to pokazane w filmie. W koszarach sanitariuszka mówi, że żyje i mruga. Potem wrócił do kraju i łapał stopa. Spotkał dziewczynkę z matką. Matka go ochrzaniła i pojechała dalej z dziewczynką. Zatrzymał się jakiś koleś i go podwiózł ale zatrzymała ich policja. Tamten zabił policjanta i wrobił w to Starksa który został postrzelony i stracił pamięć. Co się dzieje potem? Potem jest już po prostu science fiction. Za każdym gdy wkładają go do szuflady po prostu podróżuje w czasie do roku 2007 i poznaje dziewczynkę która już jest dorosła a jej matka nie żyje. Dowiaduje się od niej że umrze 1 stycznia 1993 r. Jadą do lekarki od której dowiadują się o chorym chłopcu i że go wyleczyła elektrowstrząsami. Potem wraca do czasu rzeczywistego i jej o tym mówi. Dzięki temu faktycznie lekarka stosuje tę terapie na chłopcu. Nastepnie idzie do lekarza z przeszłosci który wyjawia mu nazwiska swoich pacjentów których skrzywidził I znowu sytuacja sie powtarza. Wraca i mówi o tym lekarzowi w 1992 roku. Chcąc uratować matkę dziewczynki idzie do jej domu rodzinnego. Dowiedział się tego od niej samej podczas pobytu w 2007 roku (podróżując w czasie). Udaje mu się uratować matkę dziewczynki ale nie przewidział że właśnie to spowoduje jego śmierć (poślizgnięcie się na lodzie). Potem prosi o ponowne włożenie do skrzynki żeby przenieść sie do 2007. Tam spotyka dorosłą dziewczyne która go nie poznaje. Nie wiem w sumie czemu go nie poznaje ale jej matka żyje bo zmienił bieg historii w 1992 roku. Dla mnie to jest wszystko spójne i logiczne. Nie rozumiem po co ludzie na siłe doszukują się tutaj drugiego dna. Gościu po prostu podróżował w czasie i tyle.

ocenił(a) film na 8
borek1992

XD gołąb przyjdzie, poprzewraca pionki, nasra na szachownicę i powie gra zakończona

borek1992

To nie jest film science fiction, tylko dramat psychologiczny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones