Na razie to ten temat świetnie obrazuje, ale Twój poziom wiedzy na temat S-F...A raczej jego - brak.
PS. Spójrz w lusterko...Zobaczysz Pinokia, uważaj bo nosek rośnie wprost proporcjonalnie do wygłoszonych kłamstw.
Wiesz, wierzę, że moja rasa - rasa ludzka jest rasą wspaniałą. Wiele osiągniemy. I tak już dużo stworzyliśmy - nasza nauka, kultura. Architektura. Wierzę, że ludzkość nie jest rasą powstałą z przypadku - jest stworzona do czegoś wielkiego.
Kiedy czytam te Twoje wypociny zaczynam w to wątpić.
Nie wątp!
Z orzecha bardziej skomplikowany jegomość, niż można by przypuszczać. Ale trudno go rozgryźć. Oj tak. To twardy orzech do zgryzienia
Żeby zostać wyśmianym i objechanym na swoim własnym blogu?
A w przeznaczenie nie wierzę.
Wszyscy plują Ci w twarz, a Ty dalej robisz te swoje prowokacje. Jeżeli jesteś facetem, to brak Ci cojones i czegoś takiego jak honor. A jeżeli jesteś dzieciakiem to najwidoczniej matka cię nie kocha, kolesie tłuką, a jedyną ucieczką od egzystencji ciecia są te durne prowokacje i napawanie się zamieszaniem, które powodujesz...
Podsumujmy więc:
JESTEŚ ŻAŁOSNY.
Panie Kaptanie - obiecał Pan już kończyć.
Pamiętam na kilkunastu forach taką obietnicę:P
Dlaczego bez sensowny? Ciągle widze tylko argument "bo klasyk, bo klasyk". Ok, stary film, ale od razu z tego powodu dawać 10?
Ciągle nic nie rozumiesz.To nie chodzi o to że film jest stary tylko że jest perfekcyjnie zrobiony,wyznacza kierunek w swoim gatunku.Film zrobiony dla sztuki a nie dla kasy.A tymi ocenami to mozesz wiesz co zrobić.Nie jest to dla mnie żaden wyznacznik.
Aha a Ty masz poważne kompleksy na temat starszych filmów.Żyjesz dzisiejszą tandetą i nie potrafisz docenić prawdziwego filmowego piękna.
Na każdym filmie chce sie zarobić ale nie każdy film tworzy sie z myslą o zysku.
Jest dużo starych filmów, którym nie daje się wysokich ocen. Rzecz w tym, że istnieje kanon filmów, które odegrały znaczącą rolę w historii kina. Ta sama zasada stosuje się z resztą do każdej gałęzi sztuki. Istnieją dzieła, które narzuciły kierunek i do których przyrównuje się wszystkie późniejsze stworzone w danym nurcie. 'Obcy' dla science-fiction jest mniej więcej tym, czym 'Impresja, wschód słońca' Moneta dla impresjonizmu. I to właśnie kryje się za argumentem 'klasyk'. I nawet jeśli późniejsze dzieła są zrobione lepiej technicznie, to i tak pewne filmy zawsze zachowają szczególne znaczenie ze względów historycznych.
I jeszcze jeden argument za wysokimi notami dla starych filmów - trzeba na nie patrzeć w kontekście ich czasów, uwzględniając możliwości techniczne i ogólne trendy filmowe epoki. A na tym tle 'Obcy' wypada naprawdę wybitnie.
Doceń proszę mój wysiłek, ponieważ pierwszym odruchem ta takie prowokacje jest to, co zrobili moi poprzednicy i podsumowanie autora kilkoma niepochlebnymi zdaniami.
Najzabawniejsze jest to, że na mądre posty troll nie odpowiada... Potrafi tylko rzucać pustymi hasłami.
Hej Orzech, widziałem na allegro fajne nożyczki ze stali AUS8. Chcesz, to ci kupimy. Będziesz mógł jeszcze sprawniej odcinać kupony od swoich 5-minut na filmwebie.
Typowy komentarz Trolla...
Podjąłem próbę merytorycznej dyskusji, nie podjąłeś jej. W ogóle nie dałeś odpowiedzi na żaden komentarz dotyczący tematu. Wchodzisz tylko odbijać piłeczki kiedy ktoś na Ciebie (jak się okazuje - słusznie) najeżdża.
Z tego co widzę, to nie jedyna 'dyskusja', którą tak prowadzisz, więc przed opinią Trolla nie uciekniesz.
Niezły żart. A gdzie odpowiedź na mój poprzedni post?
A poza tym:
1. Na twierdzenie "Jesteś trollem" odpowiedź "Nie jestem trollem" brzmi jak przekomarzanie w piaskownicy.
2. To, czy ktoś jest wybitny w tym co robi należy do oceny innych, a nie jego samego. Tak jak na przykład Herbert nie zrobił z siebie wybitnego poety - ludzie go za takiego uznali na podstawie tego co napisał. Tak więc moja - całkowicie subiektywna - ocena: nie jesteś wybitny.
3. To, czy masz rację powinno wyjść w dyskusji, a nie w samonamaszczeniu. Dałem wyżej obszerną odpowiedź - wykaż swoją rację w dyskusji. Jeśli będziesz miał dość mocne argumenty, to ją uznam.
4. Stare kino jest lepsze i dobrze o tym wiesz. - To zdanie ma taką samą wartość merytoryczną jak Twoje. UZASADNIJ! Wtedy będę mógł się odnieść do argumentów, a nie pustego twierdzenia i będziemy mogli podyskutować.
I jeszcze jedno - jeśli założyłeś sam wątek, to odpowiadaj w tym wątku w którym rozmawiamy. Wyobraź sobie, że nie przeglądam całej sieci żeby sprawdzić, czy przypadkiem ktoś na księżycu nie wyrył odpowiedzi na mojego posta.
Czekam na odpowiedź - z argumentami!
(Przede wszystkim chciałbym odpowiedzi na mojego poprzedniego posta, bo tu robi się off topic).
"1. Na twierdzenie "Jesteś trollem" odpowiedź "Nie jestem trollem" brzmi jak przekomarzanie w piaskownicy."
Bezpodstawne oskarżanie kogoś o bycie trollem, jest jak przekomarzanie dziecka, które nie chce komuś przyznać racji.
"2. To, czy ktoś jest wybitny w tym co robi należy do oceny innych, a nie jego samego. Tak jak na przykład Herbert nie zrobił z siebie wybitnego poety - ludzie go za takiego uznali na podstawie tego co napisał. Tak więc moja - całkowicie subiektywna - ocena: nie jesteś wybitny."
Jestem wybitny, ludzie to potwierdzają. Ponownie zapraszam na mojego bloga, zwłaszcza do starszych wpisów. Niestety te nowe zostały zdominowane przez moherów.
"3. To, czy masz rację powinno wyjść w dyskusji, a nie w samonamaszczeniu. Dałem wyżej obszerną odpowiedź - wykaż swoją rację w dyskusji. Jeśli będziesz miał dość mocne argumenty, to ją uznam."
OK
"4. Stare kino jest lepsze i dobrze o tym wiesz. - To zdanie ma taką samą wartość merytoryczną jak Twoje. UZASADNIJ! Wtedy będę mógł się odnieść do argumentów, a nie pustego twierdzenia i będziemy mogli podyskutować."
Stare filmy są : nudne, nie potrzebnie wydłużane, sztuczne, kiepskie, oklepane, bez tego czegoś (wyjątki można policzyć na palcach jednej ręki)
Nowe filmy są (choć to oczywiście zależy od gatunku, bo dramaty były są i będą słabe) : ciekawe, nie nudzą , można łatwo "wciągnąć" się w akcję filmu, mają bardziej przekonujące efekty (Nie wiem co tak wy lubicie plastelinę. Na prawdę uważacie, że to wygląda lepiej? O_O)
"Czekam na odpowiedź - z argumentami!
(Przede wszystkim chciałbym odpowiedzi na mojego poprzedniego posta, bo tu robi się off topic)."
Niech ci będzie. Uznałem, że tłumaczenie tak oczywistych rzeczy jest bez sensu i tylko stracę czas, ale jeśli w ten sposób mam w końcu przekonać plagę moherów...
Wydaje mi się, że już w którymś poście podałem swoje argumenty, dlaczego uważam, że jesteś Trollem (co oznacza, że nie użyłem tego określenia bezpodstawnie), ale nie chce mi się tego szukać, więc powtórzę:
Zebrałem się, żeby napisać Ci konstruktywną odpowiedź. Ty na nią nie odpowiedziałeś, za to w tym samym czasie rzucałeś puste odpowiedzi na puste teksty innych - stąd naturalny jak sądzę wniosek, że nie zacząłeś tematu dla prowadzenia dyskusji, tylko dla takich przekrzykiwanek - a to jest dla mnie trollowanie.
Ty równie lekko szastasz określeniem 'mohery' jak inni w stosunku do Ciebie określeniem 'troll'. Dlaczego uważasz tych, którzy mają inne zdanie niż Ty za gorszych, a jako jedyne słuszne uważasz wypowiedzi, które zgadzają się z Twoją opinią? Skoro nowe wpisy świadczą, że wielu ludzi się z Tobą nie zgadza to znaczy, że Twoja wybitność jest dyskutowalna i musisz się z tym pogodzić. Mam prawo jej nie uznawać we własnych opiniach. A nie uznaję jej z prostej przyczyny - nie przeczytałem u Ciebie niczego, co wskazywałoby na wybitność (tak więc mam prosty argument). Jak przeczytam - przyjmę.
Dziękuję, że wreszcie podjąłeś dyskusję i zdecydowałeś się stracić dla mnie trochę czasu. Ja na prawdę chcę Cię traktować serio i oczekuję też podobnego traktowania. Skoro podjąłeś temat, to wycofuję zarzuty o trollowanie, ale musisz przyznać, że długo musiałem czekać na łaskę odpowiedzi.
Po pierwsze - dyskutujemy o dziełach artystycznych - tu nie ma nic oczywistego i w dyskusjach z szerokim gronem trzeba dużo wyjaśniać, bo każdy wywodzi się z innego środowiska, gdzie oczekiwania wobec sztuki są inne.
Po drugie:
"Stare filmy są nudne" - to opinia, a nie argument. Ja się nudzę na transformersach. Kwestia gustu - każdy ma swój. Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał prawo oceniać, czy ktoś ma prawo się czymś nudzić czy nie, ale też nie uważam tego za argument do dyskusji. Jak widać na tym forum wielu osób te filmy nie nudzą, więc nie można tego traktować jako obiektywnego faktu.
"Niepotrzebnie wydłużane" - wiąże się bezpośrednio z powyższym. Ja mam bardzo kontemplacyjną naturę więc tzw. dłużyzny sprawiają mi dużo przyjemności. Znowu kwestia charakteru i gustów.
"Sztuczne" - zdarzają się zarówno wśród nowych jak wśród starych i łatwo podać przykłady.
"Kiepskie" - właśnie dyskutujemy nad tym, czy są kiepskie, czy nie. Tak więc ten argument brzmi "Stare filmy są kiepskie, bo są kiepskie" - to jest właśnie to, co trzeba udowodnić.
"Oklepane" - sądzę że dałoby się wykazać, że jest wprost przeciwnie: to stare filmy często po raz pierwszy wprowadzają jakiś schemat, który potem jest powielany w nowych. Ale znowu ciężko dyskutować o podziale "stare" i "nowe" - w każdej epoce są filmy dobre i złe i raczej wolałbym gadać o konkretnych tytułach.
"Bez tego czegoś" - znowu rzecz czysto subiektywna w ocenie, więc uzasadnia tylko dlaczego Tobie się nie podoba (bo Ty nie odnajdujesz tam dla siebie tego czegoś), ale nie daje Ci prawa do oceniania ocen innych, bo ja akurat "to coś" zobaczyłem. A o imponderabiliach rozmowa nie ma sensu.
"Argumenty" dotyczące nowych filmów są analogiczne do poprzednich z wyjątkiem tego dotyczącego efektów specjalnych tak więc tylko do niego się odniosę:
I tu w zasadzie się z Tobą zgadzam - często (ale na pewno nie zawsze) wykorzystywanie nowych możliwości technicznych daje bardziej przekonujące efekty. Ale akurat efekty z "Obcego" uważam za bardzo dobre. Tu wychodzi jeszcze jedna kwestia, którą poruszałem we wcześniejszym poście, a do której się nie odniosłeś - uważam, że na film trzeba patrzeć też przez kontekst epoki w jakiej powstawał i możliwości technicznych jakie były do dyspozycji (oraz znaczenia dla historii kinematografii, ale to jeszcze osobna kwestia). W tym kontekście "Obcy" wypada naprawdę wybitnie. Jeśli decydujesz się na nierelatywistyczne patrzenie na filmy - masz do tego prawo, ale nie atakuj widzów, którzy ten kontekst biorą pod uwagę przy swoich ocenach, bo to jest nasze prawo.
Liczę na ciąg dalszy dyskusji, bo może okazać się wartościowa.
Biję się w piersi - w poprzedniej wypowiedzi dokonałem nadużycia. Stwierdziłem, że według mojej oceny nie jesteś wybitnym krytykiem, ale muszę sprostować - nie mam prawa oceniać Cię jako krytyka, ponieważ nigdy nie widziałem żadnej Twojej recenzji. (Dla jasności - krytyk filmowy zajmuje się pisaniem recenzji filmów, a nie krytykowaniem wszystkiego co popadnie). Tak więc nie mogę powiedzieć, że jesteś kiepskim krytykiem - dopóki nie zobaczę jakiejś Twojej recenzji nie będziesz dla mnie wcale krytykiem.
I mały swobodny suplement:
Kiedy ktoś Ci mówi, że jesteś koniem - zignoruj go.
Kiedy powiedzą Ci to trzy niezależne osoby - kup sobie siodło.
Tak ku refleksji.
Uprawiasz typową profanację. Aż tak cię boli, że twoje dzieło jest dopiero na 314 miejscu w rankingu? Do tego stopnia, że musisz swój żal topić w zaśmiecaniu tematów kultowej już produkcji?
dobrze, że debilizm nie jest zaraźliwy ;)
cieszmy się tym, że my się znamy na dobrym kinie, a debile... niekoniecznie xD
Gdyby był zaraźliwy, trzeba byłoby opracować szczepionki. Zaś w przypadku zarażenia - antidotum :)