PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627100}

Obecność

The Conjuring
7,4 232 591
ocen
7,4 10 1 232591
6,5 25
ocen krytyków
Obecność
powrót do forum filmu Obecność

Ludzie!!!
Spojrzyjcie na ten film nie jak na science-fiction, tylko jak na film oparty na FAKTACH. To nie jest
typowy horror, który ma przestraszyć, bo gdyby takie było jego przesłanie, to ten reżyser nie miałby
z tym najmniejszego problemu. Film ma uświadomić ludziom poważny i realny problem, który
może spotkać każdego człowieka i pokazuje gdzie szukać pomocy.
Wierzcie mi, wiem dokładnie o czym piszę. Nie życzę największemu wrogowi, żeby się o tym
przekonał.

bar73

1. Każda diecezja ma swojego egzorcystę, to żadna filozofia zapytać proboszcza lub w kurii o telefon.
2. Msze z modlitwą o uwolnienie i ozdrowienie czyli z egzorcyzmem to nie żadna supertajna impreza. Odbywają się regularnie w wielu miastach, google prawdę Ci powie.

zlotypolski

Zainteresowanym polecam adres www. egzorcyzmy.katolik.pl Cały informator ogólnokrajowy w jednym miejscu, z adresami i telefonami.

zlotypolski

Zlotypolski
Znam tą stronę doskonale, z niej właśnie zdobyłem namiary na egzorcystów, którzy zresztą mi pomogli . Są to bardzo zajęci kapłani, a ja poszukuję kogoś kto poświęci mi więcej czasu i spróbuje wyjaśnić, gdzie tkwi przyczyna. Podejrzewam, że padłem ofiarą jakiegoś przekleństwa. Egzorcyści już zrobili, co do nich należało.
Tak na marginesie, egzorcyzmy.katolik to bardzo dobra strona, jednak nie znalazłem nic, co by mnie nakierowało na mój problem. Jest tam niewiele na temat klątw, czy przekleństw.

zlotypolski

czy istnieją egzorcysci nie będący katolikami? np protestanci albo anglikanie?

bar73

Chłopie. Nie robisz sobie z nas jaj?? Naprawdę coś cię kiedyś opętało??

TorcidaTiger

Do TorcidaTiger
Nie opętało, tylko nawiedzało, nękało, dręczyło.
Co ciekawe nie jestem jedyną ofiarą. Tak naprawdę egzorcyści mają bardzo dużo pracy choć opętań jest niewiele.

bar73

Dla mnie to jest fascynujące. Od dziecka interesowałem się zaświatami i nawiedzeniami. Czytałem wiele ksiażek i widziałem dużo dokumentów. Zawsze chciałem doświadczyć spotkania z bytem z tamtej strony. Odwiedziliśmy miejsca uznawane jako "nawiedzone". Nigdy jednak nic. Kiedy cię to nawiedzało? Czy objawiało się podobnie jak w filmie?? Chłód,czyjś dotyk,niewidzialna siła fizyczna,głosy,poruszające się przedmioty?? Jezeli nie chcesz rozmawiać o tym to rozumiem. Jeżeli mogłbyś się podzielić doświadczeniem (najlepiej prywatnie) będę wdzięczny.

TorcidaTiger

TorcidaTiger i Lorien91_2
Cieszę się, że jest zainteresowanie tą tematyką. Na razie jest to dla mnie jeszcze zbyt świeży temat, żeby go opisywać. Jest w internecie sporo świadectw i bez problemu możecie je odnaleźć i się z nimi zapoznać. Ja w większość z nich wierzę, nie tylko dla tego, że sam tego doświadczyłem, ale myślę, że nikt nie opisywałby wymyślonych historyjek. Jaki miałby w tym cel? Prędzej odwrotnie, ludzie z sekt satanistycznych piszą głupoty, że ten problem nie istnieje itp. Mogę wam tylko napisać, że w moim domu i nie tylko w domu ale i w pracy działy się różne nadprzyrodzone zjawiska, np. przemieszczanie się przedmiotów, zamykanie drzwi, zapalanie świateł, otwieranie szafek i szuflad, wyłączanie radia, słyszalne kroki, które również słyszały mój pies i kot. Jednak najstraszniejsze co mi się przydarzyło, to gdy zdałem już sobie sprawę z problemu, wtedy chciałem za pomocą internetu przestrzec ludzi przed tym zagrożeniem. Chciałem zamieścić przestrogę świętego Piotra i w tym momencie oberwałem z ogromną siłą od tyłu w kark. Ogromny nie porównywalny z niczym ból przeniknął mnie do samych stóp i sparaliżowało mnie (być może ze strachu) na kilka minut. Kark zaczerwieniał i bolał przez kilka miesięcy. Byłem sam w domu, a przynajmniej tak myślałem. Teraz, gdy już przestałem się bać, bo wiem jak walczyć z tym złem, mogę spokojnie zacytować Wam tą przestrogę.
"Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, przeciwnik wasz diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze, przeciwstawcie się jemu... "
Jak myślicie, kogo wkurzyłem tymi słowami???.
P.S.
Największym sukcesem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć.
To, że Ty nie wierzysz w szatana, nie znaczy, że on nie wierzy w Ciebie.

bar73

Z tym uderzeniem w kark to mnie przeraziłeś..... wierzę w szatana,demony itd, ale żeby ktoś oberwał fizycznie od demona nie spodziewałbym się nigdy! Zastanawiam się czemu Ty?? Dlaczego to obrało ciebie za cel?? Ktoś w rodzinie maczał palce,może bawiłes się w wywoływanie za młodu....

TorcidaTiger

"Zastanawiam się czemu Ty??"
ja też

"Dlaczego to obrało ciebie za cel??"
nie wiem, chciałbym się dowiedzieć

"Ktoś w rodzinie maczał palce"
nie wiem

"może bawiłes się w wywoływanie za młodu...."
uczestniczyłem 2 razy ok. 30 lat temu, dziecinada, dlatego wcześniej pytałem, czy może czekać aż 30 lat. Teraz wiem, że jest to bardzo niebezpieczne i konsekwencje mogą wyjść po wielu latach, ale czy aż po takim okresie?

ocenił(a) film na 9
bar73

Po nicku domyślam się, że Twój rocznik to 1973 to byłeś nie zły spec mając 7 góra 10 lat, a już byś takie medium, że na "duchu...duchu...przyjdź..." potrafiłeś wywołać Kacperka.
Mam wrażenie, że się za bardzo nakręcasz i podniecasz.

bar73

30 lat temu?? Ile wtedy miałeś?? Czy może czekać?Diabeł jest przebiegły ale chyba niezbyt cierpliwy...chociaż kto wie...moża otworzyliście jakieś przejście? Czy jakiekolwiek z tych fenomenów zarejstrowałeś??

TorcidaTiger

To było ok 30 lat temu, może 28. Miałem wtedy 10 góra 12 lat, byłem bardziej obserwatorem, niż uczestnikiem. To była dziecinada. Myślę, że sporo dzieciaków miało z tym styczność. Zastanawiające jest to, że ujawniło się tak nagle i z tak ogromną siłą.

bar73

Ależ oczywiście, że mogło toto czekać 30 lat, ale mogłeś wplątać się w inny sposób i nawet nie skojarzyć faktów.Mam do Ciebie takie osobiste pytanie(nie chcesz-nie odpowiadaj)-czy po tym wszystkim modlisz się do Jezusa Chrystusa?

adina

Niestety zacząłem dopiero po tych wydarzeniach. Nie tylko do Jezusa Chrystusa, ale i do Ducha Świętego oraz do Matki Bożej. Teraz nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej. Przecież to Oni mnie, a przede wszystkim moją duszę wyzwolili ze szponów szatana.
Zaczynając temat moim celem było po prostu uświadomić ludziom, że ten problem jest realny. Że nie spotyka, jak to niektórzy twierdzą, tylko ludzi religijnych. Przyznaję, że wcześniej byłem małej wiary (jeśli w ogóle coś takiego jak „mała wiara” istnieje. Albo się wierzy i stosuje wszystkie prawa Boże, albo się po prostu nie wierzy). Chcę dać świadectwo, że z szatanem można wygrać, choć w niektórych przypadkach potrzebna jest pomoc egzorcystów. Większość egzorcystów podchodzi do sprawy odpowiedzialnie. W moim przypadku trzech na czterech, po zapoznaniu się z moją sprawą, natychmiast udzieliło mi pomocy. To właśnie jeden z nich podejrzewa, że padłem ofiarą przekleństwa.
Pewnie niektórzy zaraz zarzucą mi czemu szukałem pomocy nie u jednego, a u kilku egzorcystów. To z prostego powodu, akurat w tym czasie sporo podróżowałem po Polsce.
Być może zbyt dużo napisałem na tym forum. Dla wielu jest to niewyobrażalne, poniekąd to rozumiem. Liczę jednak na to, że kto przeczyta moje wyznania, ten poważnie się nad tym zastanowi. Wcale nie zamierzam być w centrum uwagi, jak to sugerował BINSPOT. Być może i on kiedyś zmieni zdanie w tej kwestii. Oby nie, tak jak ja, dopiero po takich przeżyciach. Na zakończenie chcę Was zapewnić, że wszystko co tu opisałem jest prawdą. Mam na to świadka oraz zdjęcia.
I jeszcze jedno, poczytajcie na temat zagrożeń duchowych.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

ocenił(a) film na 8
bar73

Ciekawe jest to jak łatwo 2 tysiące lat może wpłynąć na percepcję i postrzeganie człowieka. Byty o jakich mówicie i przed jakimi (jak uważacie) chroni Was modlitwa czy religia w żaden sposób nie są związane ani z żadnymi bogami ani z czymś co nazywacie szatanem. Nowa religia jaką było chrześcijaństwo musiała się jednoznacznie ustosunkować do rzeczywistości jaką zastała. Interpretowała świat materialny i niematerialny na swój bardziej lub mniej ułomny sposób, ale nie możemy zapominać, że to są tylko INTERPRETACJE. Demony jak się je w uproszczeniu nazywa istnieją niemal we wszystkich kulturach i religiach, a każda z nich ma swoje sposoby na radzenie sobie z nimi. To istoty starsze niż cywilizacja czy chociażby sama koncepcja boga czy religii. Walka z nimi okazuje się jednak podobnie skuteczna w dowolnej zaczerpniętej z historii formie. Zgodzę się, że chrześcijańscy egzorcyści wykazują dużą dozę wiedzy i umiejętności, ale to głównie ze względu na doświadczenie wielu pokoleń do jakiego mają dostęp w swoim systemie edukacji, czego często brak np. egzorcystom świeckim.

To nie jest rozprawa między konkretnym bogiem i jego odwiecznym wrogiem, a pomiędzy ludzkością, której ewolucja zabrała pozazmysłowe zdolności a jej naturalnymi antagonistami którzy na niej pasożytują. Hiperracjonaliści (o ile oglądają filmy) mogą to sobie wyobrazić za pomocą przykładu Predatora ;) Oczywiście nie dosłownie, mam na myśli po prostu niewidzialnego drapieżnika. Musimy sobie uzmysłowić, że żyjemy nie tylko na płaszczyźnie materii, ale też na tej drugiej, której niestety większość ludzi nie czuje i nie kontroluje (a co za tym idzie w nią nie wierzy) Fal elektromagnetycznych też nie widzimy, chociaż naturalnie jesteśmy z nimi powiązani, emitujemy je, a magnetyzm naszej planety wchodzi z nami w pewne interakcje. Dopiero technologia dała nam możliwość ich zarejestrowania i wykorzystywania. Powoli to samo dzieje się ze świadomymi bytami spoza materii.

Prawda jest jednak taka, że aktualnie w dużej mierze działamy w tej materii po omacku, bo nie dość, że funkcjonujemy nie rozumiejąc otaczającego nas świata, to jeszcze jesteśmy zasypywani jego ułomnymi interpretacjami, za które na ogół musimy jeszcze słono płacić. I nie zawsze płacimy dosłownie, czasami po prostu oddajemy władzę grupom, które tą wiedzą obiecują się podzielić, czy bronić naszego istnienia za jej pomocą. Co gorsza, wielu bezinteresownie działających ludzi, zupełnie nieświadomie wspiera tak działający system, wychodząc z przekonania, że ratują innych przed złem, dają im w rzeczywistości nadgniłą rybę, zamiast sprawnie uplecionej sieci.

A gdzie jest główna linia naszej obrony? W nas samych. Jeśli Twoja religia, daje Ci siłę i wiarę w to, że możesz się pozbyć gniewnego bytu ze swojego życia - trzymaj się jej. W ogóle lepiej trzymać się sposobów, w które wierzy wiele osób, symboli wielu religii i systemów wierzeń, bo reprezentują większą siłę wyznających je ludzi, więc tym samym są potężniejsze (oczywiście o ile samemu jest się w grupie uznających ich skuteczność ;)) A absolutnym sceptykom w kryzysowych sytuacjach doradzam "argument" siły i chwały czcigodnych przodków - tych ma w końcu każdy.

Świat niematerialny to takie magiczne miejsce, w którym wiara zamienia się w siłę i materię. Za pomocą tego narzędzia możemy tworzyć piękno, bronić się ale też wytwarzać zło. To jak nasze przeźroczyste ręce, zdolne do gry na harfie, ale i ciosów mieczem. W ten sposób również doznajemy krzywdy ze strony złych ludzi, ale jest to także droga powrotna naszego własnego zła, które zdarzyło nam się wyrządzić innym. To rodzaj zamkniętego naczynia pełnego różnych istot, w którym fale ruchów odbijają się od innych i od krawędzi, a następnie powracają do źródła. Nic tu nigdy nie ginie, jak to w przyrodzie :)

To jest właściwie banalnie proste. Niestety dzięki sprawnemu przeinaczaniu tej wiedzy, źli ludzie bogacą się i sprawują władzę nad tymi, których krzywdę i zbawienie jak twierdzą mają w panowaniu. I nie, Bóg nie ma tu nic do rzeczy, w każdym razie nie ten, który na takowe miano miałby zasługiwać.

Nie wiem czy cokolwiek z tego co powiedziałam do kogoś dotarło, chociaż bardzo chciałabym żeby tak było. Nie odsyłam nikogo do niczyich książek ani forów, nie chce żebyście czytali cudze nauki i płacili za mylne koncepcje i interpretacje, ale odsyłam wszystkich do ich samych, bo cała siła i wiedza jakiej poszukujecie jest właśnie tam.

Jakby ktoś z otwartym umysłem chciał o tym dłużej pogadać (pewnie nie tutaj) to serdecznie zapraszam.

Sally_Moon

Zaintrygowało mnie to co napisałaś. Spójnie i z przekonaniem. Skąd czerpiesz tą wiedzę? Skąd masz o tym pojęcie? To jedynie Twoja dedukcja, czy pochodzi to z książek, przekazów? Napisz do mnie, jeśli zechcesz. Ja próbowałem do Ciebie, ale przycisk: "napisz wiadomość" nie działał :)

ocenił(a) film na 8
El_Homo

To czym piszę, to lata poszukiwań, przemyśleń, lektur, obserwacji i własnych doświadczeń. Cała sztuka polega na tym, aby z natłoku sprzecznych przekazów wychwycić przydatne informacje. Nie uważam oczywiście, że mam monopol na prawdę i patent na rację :) Po prostu dzielę się z Wami efektami własnej pracy, mając nadzieję, że zachęcą kogoś do własnych poszukiwań. Nie warto bezmyślnie kopiować cudzych myśli, bez względu na to jak mądrą osobą by nie był, bo to wciąż tylko jego subiektywna ocena. To samo dotyczy świętych ksiąg i oświeconych pism. Nawet jeśli ktoś jest jest bardzo religijny, musi zdać sobie sprawę z tego, że jeśli jego Bóg dał mu sprawny umysł, to obrazą wobec Niego jest go nie używać :)

Jeśli "wiadomość" nie działa, może dodaj mnie do znajomych i spróbuj ponownie :)

ocenił(a) film na 7
Sally_Moon

Aby móc używać prywatnych wiadomości trzeba mieć zdobyte punkty filmweba. Z tego może wynikać problem.

ocenił(a) film na 7
Sally_Moon

Ciekawe założenie i sądzę, że warte dalszej dyskusji.

Założenie istnienia innego świata obok naszego jest całkowicie logiczne i zgodne z prawami fizyki. Ot Ty mówisz o innym świecie, który przeplata się z naszym, a fizyka mówi o innym wymiarze, który w odpowiednich warunkach mógłby naruszać nasz. Kontynuując logiczne wydaje się założenie o istnieniu życia (w Twojej wersji demonów) w tym świecie.
Zgodnie z Twoim opisem raczej pasożytów niż drapieżników.

Tylko czemu tacy mieszkańcy pobliskiego wymiaru mieli by chcieć trafiać do naszego? I czy w tym założeniu jest miejsce tylko dla złych, a może także dobrych istot?

Za to 2 ostatnie akapity wydają mi się strasznie głupie. Taka wymówka, że ktoś inny się bogaci, bo wykorzystuje złe moce. Ktoś zły bogaci się częściej niż ktoś dobry, bo nie ma w nim skrupułów, które powstrzymywałyby go przed dążeniem po trupach do celu.

ocenił(a) film na 8
Dealric

@Dealric

"... Kontynuując logiczne wydaje się założenie o istnieniu życia (w Twojej wersji demonów) w tym świecie.
Zgodnie z Twoim opisem raczej pasożytów niż drapieżników..."

Demony to określenie całkowicie zastępcze, używane jedynie z braku konkretniejszego wyrażenia oddającego naturę opisywanych zjawisk. Poza tym można powiedzieć, że nazwa ta (choć przyznaję myląca) funkcjonuje już niemalże jako nazwa zwyczajowa, niekoniecznie związana z konkretnym systemem wierzeń czy filozofią. Dzisiaj "demon" to także wszystkie ludzkie problemy, choroby, lęki i ułomności. Każdy walczy ze swoimi demonami, czy to przeszłości czy codzienności. Pojęcie to jest niezwykle szerokie, ale przez to także bardzo nieprecyzyjne.

Przykład Predatora był jedynie obrazkiem pomocniczym ;) Wspomniałam też wcześniej, że jako byt dyskutowane zjawisko jest najbliższe właśnie pasożytom. To jednak tylko przybliżenie w naszym ludzkim języku, subiektywny sposób postrzegania.

"... Tylko czemu tacy mieszkańcy pobliskiego wymiaru mieli by chcieć trafiać do naszego? I czy w tym założeniu jest miejsce tylko dla złych, a może także dobrych istot? ..."

Czy można w ogóle interakcje z tymi istotami rozpatrywać w kategoriach woli przemieszczania się i nawiązania zależności? Chyba nie, ponieważ przy założeniu, że oba światy funkcjonują symultanicznie, nie ma mowy o żadnym "trafianiu", bo one po prostu są, niezależnie od naszego pojęcia przestrzeni lub czasu. Stąd też prawdopodobnie wspomniane przez kogoś wcześniej "długie czekanie demonów na atak". W rzeczywistości nikt na nikogo nie czeka, ponieważ już z punktu widzenia fizyki przeszłość, teraźniejszość i przyszłość istnieją jednocześnie, to tylko nasza percepcja pozwala nam jedynie na postrzeganie czasu w sposób wycinkowy, dając złudzenie jego upływania. To już jednak dyskusja na nieco inny temat ;)

"... Założenie istnienia innego świata obok naszego jest całkowicie logiczne i zgodne z prawami fizyki. Ot Ty mówisz o innym świecie, który przeplata się z naszym, a fizyka mówi o innym wymiarze, który w odpowiednich warunkach mógłby naruszać nasz ..."

Co do fizyki to oczywiście masz rację. Właściwie obecnie jedną z popularniejszych tez o naturze wszechświata, będących aktualnie zakładanymi i "badanymi" (jeśli w tym przypadku można w ogóle użyć takiego słowa) jest właśnie teza wieloświata. Jeśli dodamy do tego teorię strun i superstrun zakładającą istnienie kolejno 10 i 18 wymiarów przestrzennych, okaże się, że nasz świat nie tylko jest zupełnie inny niż wydaje się to na co dzień, ale też na poziomie elementarnym nie odróżnia energii od materii a na dodatek "rozjeżdża" się przestrzennie. Tu znów zaczyna się odrębny temat :)

Jeśli chodzi o naturę istot spoza naszego postrzegania (chyba tylko takie określenie przychodzi mi do głowy) nigdzie nie zostało powiedziane, że są one jednoznacznie złe lub dobre, ani też, że ich naturę (w pojęciu całości "populacji") można generalizować. To trochę jak pytanie czy tasiemce czy pijawki są złe, a jeśli tak, to czy jest takie wszystko co żyje i jest zdolne do pożywiania się. Oczywiście możemy odczuwać przykre skutki działań różnych istot, jak również pozytywne działania innych. Rodzi się jednak podstawowe pytanie, czy jeśli odczuwamy np. korzystne działania spoza naszej materii jego źródło musi być rzeczywiście "dobre" i w końcu, czy w ogóle istnieje jednoznaczne i niezaprzeczalne dobro. Dla odmiany - to znów kolejna dyskusja ;)

"... Taka wymówka, że ktoś inny się bogaci, bo wykorzystuje złe moce. Ktoś zły bogaci się częściej niż ktoś dobry, bo nie ma w nim skrupułów, które powstrzymywałyby go przed dążeniem po trupach do celu ..."

Co do wykorzystywania złych mocy przez złych ludzi i ich bogacenia się na tym - chyba nie zostałam dobrze zrozumiana. ;)
Miałam na myśli fakt, że często ludzie o dużej wiedzy o naturze niematerialnych światów wykorzystują to przeciwko innym. Nie tyle, że "nasyłają na nich demony" (chociaż w pewnym sensie jest to możliwe, ale na pewno nie w takiej formie) a bardziej obiecują bezpieczeństwo i ochronę przed "ciemnymi mocami". To typowe działanie wielu szarlatanów, jasnowidzów, szamanów i kapłanów. Nie mówię oczywiście, że wszyscy wymienieni wyżej ludzie są źli, chciwi i fałszywi, podkreślam jedynie fakt, że często tak się dzieje. Nie trzeba być religioznawcą, żeby zdawać sobie sprawę, że istnienie większości obecnie funkcjonujących religii opiera się niemal w 100% na ludzkim lęku przed "diabłem". I nie oszukujmy się, ochrona przed "szatanem" to nie jest mało opłacalny biznes. Nie chcę tu nikogo atakować ani burzyć jego duchowych przekonań. Zdaję sobie sprawę jak dużą rolę religia odgrywa w życiu wielu ludzi i nie każdy czuje potrzebę "drążenia" rzeczywistości niematerialnej głębiej. Dobrze jest jednak mieć świadomość na jakich zasadach funkcjonuje ta całkiem przyziemna część naszego świata, bo i one są dość przyziemne :)

A że źli częściej są bogaci od ludzi szlachetniejszych to inny fakt. Podłoża tego są jednak bardzo różne, od wspomnianych przez Ciebie skrupułów aż po odmienne priorytety. Nie możemy jednak zapominać, że potrzeba posiadania leży głęboko w ludzkiej naturze. Instynkt przetrwania i zapewnienia bytu swojemu potomstwu jest niezbędną cechą każdego żywego organizmu. Bez tego, żadna żywa materia nie ma szans przeżyć. A być może nie tylko materia ;)

ocenił(a) film na 7
Sally_Moon

To rzeczywiście opatrznie zrozumiałem tekst o złych ludziach. W tym wypadku oczywiście nie mogę się nie zgodzić, choć raczej nie ograniczałbym tego do samej ochrony przed "złymi mocami". Mówiłbym tu raczej o wykorzystywaniu ludzkiej słabości, łatwowierności i żerowaniu na własnoręcznie podsycanym u innych ludzi strachu. Może mieć to podłoże nadnaturalne, może dotyczyć rzeczy zupełnie przyziemnych.

Co do reszty w kolejności możliwie zgodnej z kolejnością w Twoim poście:

- Użyłem określenia demony ponieważ sama go używasz i łatwiej w ten sposób uniknąć głupich nieporozumień wynikających z samego nazewnictwa.

- W sumie jakby nie patrzeć to każde opętanie bądź nawiedzenie człowieka bez względu na to czy filmowe, czy książkowe jest formą pasożytowania na nosicielu. Mamy żywiciela (człowiek), pasożyta (demon) i zawsze jakąś formę lekarstwa (np egzorcyzmy). Wychodzi na to, że demon nie różni się od zwykłego pasożyta (z których wielu może wywoływać choćby i objawy psychologiczne).

- Co do przemieszczania się wyszedłem tutaj z założeń jednej z popularnych ostatnio teorii. Zgodnie z którą wcześniej wymieniane światy wchodzące w skład tzw wieloświatu nie są ze sobą połączone nie licząc wąskich "gardeł". Wykorzystując tą teorię możnaby wysnuć założenie, że różne byty miałyby trafiać do naszego świata przypadkowo, a że istniałyby one w innych wymiarach przestrzennych to mogłyby być niedostrzegalne posiadanymi obecnie środkami percepcji.

Moje stwierdzenie dotyczyło raczej próby rozróżnienia czy według Ciebie takie istoty miałyby celowo próbować przenikać do równoległych wymiarów czy jednak byłoby to zdarzenie przypadkowe.

- Głębiej w dysputy czysto fizyczne nie chciałbym się zagłębiać, bo na temat co nowszych tez i teorii mam zaledwie dość nikłe pojęcie teoretyczne, a nie lubię zgłębiać się w tematy w których brakuje mi wiedzy. Wracając jednak do głównego elementu dysputy:
Na podstawie czego stworzyłaś swoją teorię? Nie sądzę by wszystko było własnymi wymysłami i jestem ciekawy skąd zaczerpnęłaś przynajmniej część założeń.

ocenił(a) film na 8
Dealric

@Dealric

Jak już wspomniałam w którymś z wcześniejszych postów, to o czym piszę, to lata poszukiwań, analiz i doświadczeń. Mogę się dzielić efektami swojej pracy nad różnymi filozoficzno-religijnymi zagadnieniami, ale prawda jest taka, że każdy musi to jednak zrobić sam. Nawet ze zwykłej ludzkiej ciekawości, ale też po to, aby sam był pewny tego w co wierzy i co uważa na temat świata. Cudze poglądy często są prawdziwe i ciekawe, ale nigdy kompletne, więc zawsze warto szukać i wypełniać powstające luki. Oczywiście jedno życie to o wiele za mało by wszystko zrozumieć, ale czasami wystarcza, aby chociaż częściowo zrozumieć reguły gry w jakiej się znajdujemy :)

Sally_Moon

Piszesz to wszystko spójnie i sensownie, w sposób bardzo wyważony. Problematyczne jest tylko to że te teorie pozostają w sferze ''gdybactwa''.

Być może istnieje świat niematerialny, ale dywagacje o tym jak wygląda uważam za pozbawione sensu.

Ile przetworników, tyle wersji ;) A sposobów weryfikacji brak. Ja nie lubię chodzić po omacku, będąc świadomym, że nigdy się nie dowiem czy to czego właśnie dotykam jest rzeczywiste.

Sally_Moon

Witaj Sally_Moon
Masz bardzo ciekawą teorię, ale według mnie niczym nie popartą. Owszem, czysto teoretycznie mogło by tak być, ale…
Nie wiem, czy czytałeś wszystkie moje wypowiedzi? W tym przypadku chodzi mi konkretnie o to, po jakich słowach zostałem uderzony. Wyraźnie ta przestroga dotyczyła nie innych bytów, jak tylko szatana. Jest to cytat listu apostoła św. Piotra z Biblii a nie z Koranu, Tory czy innej świętej księgi. Poza tym zostałem uwolniony dzięki modlitwom katolickich księży oraz swoim do Boga w Trójcy Świętej oraz do katolickich świętych.

Twoja wypowiedź jest dość długa i nie sposób jest teraz odnieść się do wszystkich poruszonych kwestii. Na pewno zgodzę się z Tobą, że demony istnieją w każdej religii tylko, że zawsze są to te same byty, chcące zaszkodzić człowiekowi i nieważne, jak są nazywane w poszczególnych religiach. Nie mogę jednak zgodzić się z tym, że te wszystkie religie potrafią sobie poradzić (odpędzić) złe duchy. Wschodnie oraz pogańskie religie takie jak szamanizm czy te przed Chrześcijaństwem są oparte na okultyzmie i oddają cześć właśnie tym złym bytom.

Najbardziej zaintrygowała mnie twoja teza, że jest to odbicie mojego zła jakie wyrządziłem innym. Czy dobrze to rozumiem?

bar73

bar73 Powiedz mi jedno. Czy Twoje opętanie, zły urok, nawiedzenie (nie wiem jak określić, to co Ciebie spotkało) miało związek z... No właśnie? Jak to określić? Chciałeś coś przyzwać, zobaczyć? Wezwałeś to siłą woli? Jak byś to skomentował? Przyznam, że ciężko mi uwierzyć w historie o złych tabliczkach ouja i w stare, angielskie powiedzenie:"Be carefull what you wish for", bo jakoś mnie się nic nie udało, niczego nie doznałem, nie spotkałem. Nic, null, zero. Jak było w Twoim przypadku?

ocenił(a) film na 7
bar73

"Najbardziej zaintrygowała mnie twoja teza, że jest to odbicie mojego zła jakie wyrządziłem innym. Czy dobrze to rozumiem?"

Poczytaj o Karmie.

ocenił(a) film na 8
bar73

@bar73

Tak, oczywiście, że w judeochrześcijańskim zachodnim świecie większość "nawiedzeń" czy "opętań" ma taką formę, a nie inną, ponieważ taka funkcjonuje w świadomości tej części cywilizacji. Przypuszczalnie sam pochodzisz z chrześcijańskiego domu i nawet jeśli sam nigdy nie byłeś religijny, chrześcijański model duchowego świata funkcjonował w Twojej świadomości cały czas. Jeśli uwierzysz, że to co Cię nawiedza to "szatan" automatycznie i odruchowo zaczynasz też wierzyć, że możesz się go pozbyć za sprawą np. katolickiego egzorcysty. To procesy jakie zachodzą w Tobie na poziomie energetycznym, ale sterowane w pewien sposób Twoją siłą woli i niejako "wgranymi" przekonaniami. Każdy prezentuje pewien podświadomy model i to co go "prześladuje" zawsze będzie w jakiś sposób z nim powiązane. Wyjątek mogą stanowić cudze ingerencje w naszą energię, ale to jest tak rzadkie zjawisko i tak mało jest osób czy nawet całych grup do tego zdolnych, że te przypadki można traktować jak granicę statystycznego błędu.

Byty o jakich mówimy przyjmują w pewien sposób formę zaczerpniętą z nas samych. Nie usłyszysz o "szatanie" ani o pomocy od egzorcysty np. od Indianina. On zwróci się do swojego szamana i najprawdopodobniej (o ile szaman jest wiarygodny) pomoc otrzyma. Tym samym nigdy nie nawiedzi Cię np. Pontianac, o której nigdy nie słyszałeś, za to we wschodniej Azji o jej ingerencjach i złym działaniu prawdopodobnie od kogoś usłyszysz. Także o tym jak się jej pozbyć, a uwierz mi, z chrześcijańskim obrządkiem ma to niewiele wspólnego.

Chrześcijańscy egzorcyści są skuteczni, to już przyznałam, ale to nie wynika z ich religii, tylko ze zwykłej wiedzy, do jakiej dostęp nie każdy posiada. Zakonnicy byli też skuteczni w produkcji piwa i to wcale nie znaczy, że proces fermentacji słodu jest pobożnym rytuałem i bez powiązania z religią piwa nie da się wyprodukować. To tylko jeden ze sposobów. Nie oceniam czy jest lepszy czy gorszy od innych, stwierdzam jedynie, że jest jednym z wielu.

Nie powiedziałam także, że w każdym systemie wierzeń z "demonami" walczy się tak samo skutecznie. Każdy system jednak radzi sobie na swój sposób. Różnice oczywiście istnieją, zarówno w formie jak i w wyjściowych przekonaniach, ale czy faktycznie trzeba im nadawać cechy lepszych i gorszych? Ja uważam, że nie. Podam Ci kolorowy przykład na to co chcę wyjaśnić.

Wyobraź sobie, że jesteś pasterzem i wilki przetrzebiają Twoje stado owiec. Nie możesz pozwolić aby to robiły, bo owce to źródło utrzymania Twojej rodziny, więc chwytasz za strzelbę i walczysz z drapieżnikami. Tego też uczysz swoje dzieci i po latach robi tak cały Wasz ród. Wilki tylko sporadycznie zabijają wasze owce.
Twój sąsiad miał podobny problem, ale on zamiast strzelać oswoił osierocone wilcze szczeniaki. One wyrosły, dobrze karmione nie atakowały owiec i przepędzały potencjalnych wrogów stada. Po latach potomkowie sąsiada chronili swoje owce za pomocą pasterskich psów, które przeganiały dzikich napastników. Wilki tylko sporadycznie zabijają jego owce.

Tak samo jest z rozmaitymi religiami i filozofiami. Ostatecznie nie chodzi o sposób, a o jego skuteczność.

A co do odbicia własnego zła - tak, to jest naturalna kolej rzeczy i generalnie spotyka każdego, ale myślę, że akurat w Twoim przypadku, to nie było tylko to.

Nie rozumiem jednak co masz na myśli zarzucając mi brak argumentów, jeśli we wszystkim o czym wspomniałam żadnego nie znalazłeś, nie mogę przedstawić Ci innych, bo potraktujesz je tak samo. Sam musisz do tego dojść i zdać sobie sprawę z natury rzeczywistości, być może dojdziesz do innych wniosków, ale nikt nie przejdzie tej drogi za Ciebie. Tylko nie zamykaj się w ciasnym pudełku cudzego postrzegania, bo to trzyma Cię w miejscu.

ocenił(a) film na 7
Sally_Moon

Sally aby wyjaśnić skuteczność akurat katolickich egzorcyzmów nie trzeba nawet sięgać po tego typu wyjaśnienia. Często jest to zwyczajnie efekt placebo i siła autosugestii. Człowiek wierzy, że opętał go demon. Wierzy, że jedyną skuteczną metodą są egzorcyzmy. I tyle.
Często ludzie na poparcie swoich tez piszą o tym jak to część lekarzy wysyła pacjentów do egzrocystów. Nie wynika to z wiary w opętanie, a w chęci wypróbowania naprawdę skutecznej metody leczenia (choć w tym wypadku dość drastycznej i niespecjalnie legalnej, przez co traktowanej jako ostateczność).

W sumie ciężko tu mówić o braku argumentów, ale warto pamiętać, że dyskutujemy o rzeczach których nie da się udowodnić. Nawet fizyczna teoria strunowa nie jest dotąd potwierdzona i ma wielu przeciwników (chyba, że coś zmieniło się na przestrzeni ostatnich tygodni?). Z tego względu ciężko mówić tu o faktach, a raczej o teoretycznych rozważaniach. Aksjomatycznie wprowadzamy do modelu pewną tezę i zastanawiami się nad możliwościami jej dotyczącymi.

Swoją drogą chętnie posłucham dowodów na istnienie katolickiego Boga i katolickich demonów^^

ocenił(a) film na 8
Dealric

@Dealric

Tak, masz rację, że często na wymyślone choroby pomagają zmyślone leki ;) Ja skupiłam się po prostu na dolegliwościach i leczeniu tej drugiej grupy "nawiedzonych", czyli odczuwających więcej niż tylko halucynacje, ale rzeczywistą obecność czegoś "obcego".

Niestety, faktycznie nie ma możliwości udowodnienia kwestii o jakich dyskutujemy. Możemy się wymieniać teoriami czy nawet przeżyciami. Ja mogę opowiedzieć o swoich doświadczeniach, ale z racjonalnego punktu widzenia, nawet ja nie mam możliwości weryfikacji własnych wspomnień. Rozsądek podpowiada mi, że przecież moje odczucia są subiektywne a przeszłość mogła ulec zafałszowaniu, wyparciu, czy też nawet nadpisaniu. W dodatku nie muszę przecież być psychicznie zdrowa (bo nikt nie może tego sam o sobie powiedzieć), lub mogłabym być do tej pory, ale aktualnie doświadczać epizodu psychotycznego i mieć halucynacje (teraz lub w przeszłości), lub doświadczać derealizacji czy depersonalizacji na tle nerwowym, które także zafałszowują obraz rzeczywistości. Dodając do tego dziesiątki innych zmiennych musiałabym wysnuć wniosek, że ostatecznie nie mogę być pewna niczego :)

Gdy głębiej się nad tym zastanowić konkluzje są bardziej niż niepokojące ;)

ocenił(a) film na 7
Dealric

Od kiedy potrzeba dowodów żeby wierzyć w Boga? Jesteś kolejnym oświeconym ateistą/ateistką ?

ocenił(a) film na 9
Sally_Moon

Jak.czytam te posty to się boję. Tym bardziej ,.że większość z nich jesy pewnie prawdziwa. Do tego ta burza za oknem..

ocenił(a) film na 8
spedeer2007

@spedeer2007

Nie ma się czego bać :) Pamiętaj, że boimy się tylko tego, czego nie rozumiemy, także najlepszym lekarstwem na niepokoje jest wiedza. W tym konkretnym wypadku przyda się też trochę wiary w siebie i w swoją własną moc. Chociaż nie... to się przydaje w każdym wypadku ;)

A burze to piękny taniec wszystkich żywiołów. Symfonia harmonii w chaosie. Dobry moment na podładowanie wewnętrznych baterii i wzięcie głębokiego oddechu powietrza pełnego ozonu. A i dobra chwila na relaks z książką dla wszystkich bez antyprzepięciowych gniazdek lub bez prądu ;)

ocenił(a) film na 8
Sally_Moon

poczytajcie książke zakładnicy diabła jest tamu dokumentowane 5 opętań z dziennika księdza egzorcysty..

ocenił(a) film na 7
breakbeat

Tiaa bo w końcu to, że jakiś ksiądz coś napisał sprawia, że jest to prawda objawiona...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
breakbeat

w tej książce jest więcej informacji niż w internecie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
breakbeat

@breakbeat

Nie chcę tu burzyć Twojego światopoglądu ani przepisywać dziesiątki razy tego samego, więc ujmę to krótko.

Przypadki opisywane przez księdza są najbardziej nieobiektywnym z możliwych przykładów. Jest tak dlatego, że ksiądz jako członek kościoła nie może się wypowiadać w sposób jakkolwiek sprzeczny z tym co jego kościół o opętaniach uważa. Co więcej, nawet gdyby się na to odważył, jego postrzeganie jest zafałszowane charakterem wiary jaką wyznaje, więc znów odczucia się całkowicie subiektywne.

A egzorcystów jest cała masa, wielu to ludzie całkowicie świeccy i w żaden sposób niezwiązani z kościołem ani w ogóle jakąkolwiek religią. Mówi się o nich mniej, bo bywają zbyt konkurencyjni dla środowiska kleru, co nie znaczy że warto ich lekceważyć.

I na koniec najbarwniejsza sprawa. Kojarzysz osobę księdza Natanka? Taki bliższy sercu przykład, bo kazania i wykłady o spotkaniu z diabłem dawał w naszym ojczystym języku. Od bredni jakie wygadywał odżegnał się nawet jego własny kościół. A gdy kościół już wypiera się swoich, to wiedz, że coś się dzieje ;)

Sally_Moon

Twoje przydługie posty są bardzo mało konkretne,ale tak zazwyczaj się dzieje, kiedy o okultyzmie piszą osoby,które naczytały się ezoteryki i wszelkiego New Ageowskiego kłamstwa.Wspomniane przez Ciebie różne sposoby walki z "tymi bytami"czyli demonami właśnie, to nic innego jak ich obłaskawianie,w żadnym razie przepędzanie.Zaczęło się w Sumerze-tamtejsi kapłani obłaskawiali demony zwane przez nich bogami-ale obłaskawić to nie uwolnić się.A z katolickim księdzem jest ten problem,że on coraz częściej "wygania"w imię tak zwanej matki boskiej, więc niczego nie wygoni tylko obłaskawi.

ocenił(a) film na 8
adina

@adina

Szkoda, że to na co najbardziej zwracasz uwagę, to długość moich postów. Nie miałam zamiaru nikogo zanudzać, chciałam jedynie przybliżyć pewne podstawowe kwestie związane ze swoją opinią na omawiany temat. Nikt przecież nie ma obowiązku mnie czytać :)

Czy pisze mało konkretnie? Zależy jak na to patrzeć. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, to ma szanse dowiedzieć się o pewnych nowych rzeczach, jeśli w ogóle nie ma o niczym pojęcia, to i tak niczego nie zrozumie, a kiedy jest osobą znającą temat dość dobrze, będzie się nudzić, bo w takiej czy innej formie wszystko o czym mówię jest mu znane i zgadza się z tym, lub nie.

Te "przydługie posty" jak zdarzyło Ci się określić moje wpisy, to w rzeczywistości tylko krótkie "zajawki" pobieżnie głaszczące temat. Na głębsze analizy i opracowania ani nie ma na tym forum miejsca, ani zapotrzebowania. Chociaż to oczywiście tylko moja opinia. Zachęcam innych do szukania na własną rękę i wyciągania własnych wniosków, a każdy zrobi z tym co zechce. Sucha teoria nie jest jednak wszystkim, dlatego osobiście starałam się do niej nie ograniczać, a czasami nawet nie musiałam się starać. Bez podstawowej teorii nie ma jednak mowy ani o praktyce ani o zrozumieniu zjawisk jakich doświadczamy. Musimy mieć punkt wyjścia i dopiero gdy go opuścimy możemy zweryfikować jego wartość. Bez odpowiedniej perspektywy to niemożliwe lub niebezpieczne i kończy się podobnymi przypadkami jak ten, który opisuje bar73, chociaż bywają łagodniejsze i wówczas nawet nie zdajemy sobie z nich sprawy.
Określasz mnie jako niekonkretną osobę, która "...naczytała się ezoteryki i wszelkiego New Ageowskiego kłamstwa..." i w jakimś sensie masz rację, ale to nie jedyne kłamstwa jakie czytałam. Nikt przecież nie poda nam całej prawdy na tacy, dlatego trzeba w drodze po nią, najpierw przebrnąć przez fałsz. Nie bardzo jednak rozumiem jakich konkretów oczekujesz po moich wypowiedziach. Zwartej recepty na wypędzenie "demona"? Pisałam o kilku sposobach, za najważniejszy podając własną siłę woli (czy też duchową). Uniwersalnych sposobów nie ma, bo każdy jest inny i w różnych przypadkach działają różne kombinacje. Jeśli ofiara "ataku" uwierzy i zobaczy, że problem się skończył, niejako zamknie do siebie drogę jego źródłom, tym samym rozwiązując go. Oczywiście w dużym uproszczeniu.
Napisałam też, że różne kultury różnie sobie radzą z "demonami", nie że wszystkie je wypędzają. Obłaskawienie też jest sposobem. Nie uważam, że koniecznie najlepszym, ale posiadającym pewną skuteczność. Zasada jest jedna - im mniej osób lub sił jest w to zamieszanych, tym lepiej, bo nigdy nie wiadomo kto stoi po drugiej stronie lusterka. "Demona" każdy może pozbyć się sam, ale że nie każdy potrafi, ilość "wypędzaczy" mnoży się w zastraszającym tempie. Temat jest coraz powszechniejszy i ludzie nieświadomie przyzywają do siebie różne świństwa. Generalnie biznes się kręci, czy to w Watykanie, czy na Ezo-tv (dla mnie różnią się jedynie skalą wpływów)
Swoją drogą dzisiejsi tzw. "bogowie" też niewiele się różnią od wspomnianych przez Ciebie bogów sumeryjskich. To już jednak temat tak kontrowersyjny, że nawet nie chcę się podejmować jego kontynuowania na forum takim jak to ;)

Sally_Moon

Widzę, że jesteś wolnym duchem, któremu nie odpowiadają narzucane wokół nakazy i zasady mające na celu otumaniać i ograniczać nasze umysły. A tak ogólnie to świetnie się Ciebie czyta :)

bar73

Bar73. Ja Ci wierzę. I masz rację powtarzając, że sukcesem Szatana jest to, że się w niego nie wierzy. Z nim na szczęście nie miałam do czynienia w taki sposób, jak Ty, ale miałam kontakt ze zmarłymi przez sen - prorocze sny, konkretna godzina, sny inne niż wszystkie (jakby na jawie). Widzę i czuję działanie Boga w moim życiu i jestem szczęśliwa, że mogę wierzyć. Żal mi tych, którzy się z nas śmieją i nie mają świadomości, że w swej naiwności służą temu drugiemu, ale, podobnie jak Ty, wierzę, iż wielu z nich nawróci się przed śmiercią.

ocenił(a) film na 8
bar73

Cóż, znamy tylko nasze pojęcie czasu. Myślę, że jak najbardziej może być to efekt takich zabaw. Wtedy po prostu sami otwieramy "furtkę".
Cieszę się, że znalazłeś odpowiednią pomoc, to najważniejsze.

Cleaa

Dzięki, ale muszę Ci powiedzieć, że nie jest łatwo znaleźć ratunek. Pewien egzorcysta jak poznał mój problem, to odwlekał spotkanie, i w końcu do spotkania nie doszło, a problem się pogarszał. Myślę, że go to przerosło. Teraz wiem, że to nie był łatwy temat.

ocenił(a) film na 9
bar73

@bar73
Jak czytam ten cały Twój topic i Twoje wypowiedzi to mam wrażenie, że Ty masz problemy psychologiczne z samym sobą. To nie księdza przerosło tylko oni nie interweniują w podłoże psychiatryczne, a tak mogłeś zostać odebrany podając tę ukryte dla Nas powody/dowody itp

BINSPOT

Fanie duszka Kacperka proponuję Ci zmienić forum na jakieś na Twoim poziomie. Co i raz wyskoczysz z jakimś durnym komentarzem. Jak nie znawca psychologii, to detektyw, za chwilę kogutek, nawet wiesz jak odrabiałem lekcje. A może to Ty potrzebujesz pomocy?

ocenił(a) film na 9
bar73

A jednak nie ksiądz Ci potrzebny .... od razu dało się to wyczuć.
"Osoby zgłaszające się do egzorcystów mają najczęściej problemy psychiczne lub kłopoty z osobowością.To, co oni nazywają opętaniem, psychiatrzy klasyfikują najczęściej jako obłęd bądź nerwicę natręctw"
Znajdziesz to newsie "Pogromcy diabła" idealnie odwzorowuje Twoją osobę Kacperku.

ocenił(a) film na 8
BINSPOT

Masz rację. Dlatego egzorcyści współpracują z psychiatrami.

Dla zainteresowanych: http://www.diecezjasandomierska.pl/index.php/wokol-teologii/item/358-wspolpraca- egzorcysty-z-psychiatrami

BINSPOT

jak mawiał Mahatma Gandhi "Naj­pierw cię ig­no­rują. Po­tem śmieją się z ciebie. Później z tobą wal­czą. Później wyg­ry­wasz."
Stary - nie musisz się zachowywać od razu jak dziecko. Nie musisz od razu obrażać ludzi.
Widać od razu, że wcześniej zupełnie nie miałeś pojęcia o tego typu rzeczach.
Nawet jeżeli kolega bar73 to sobie wymyśla to są miliony podobnych przypadków, nagrań audio, relacji słownych itp itd., które potwierdzają tego typu rzeczy.

Uprzedzając Twoje pytanie - pogooglaj sobie sam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones