To, że Polacy leczą się u dr. Google to już dawno wiemy, ale jak widzę teraz nowa odsłona Google Egzorcysta. O twoich wymienionych przypadkach, którymi próbowałeś zabłysnąć niby spec w temacie, a wywołałeś u mnie ziewanie... jakbym miał jeszcze raz poruszać programy z TVP np. słynny dokument o Anneliese Michel i wypowiedzi księży po zakończeniu tego dokumentu, czy słynny wywiad z Gabriele Amorth to byśmy godzinami mogli gadać, ale wybacz Ty wiesz najlepiej, co tam inni co mało korzystają z Google.

Czytając twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że to ty jednak potrzebujesz pomocy.
Obrażasz ludzi bez powodu, nie wiem...może czerpiesz z tego jakąś satysfakcję, nie jesteś zdolny do normalnej konwersacji. Poza tym widać, że nie masz żadnego pojęcia na temat, na który się wypowiadasz.

No proszę mamy samych speców :-) teraz Ofeflia przemawia niczym słynny egzorcysta. Ważne, że Ty masz pojęcie o czym piszesz i bardzo chętnie czytam Twoje wymuskane wypowiedzi.
Normalnie sami spece, gdzie co drugi spec w tym "zacnym" topicu na Google się powołuje.
Jeden przeżywa męski kryzys wieku średniego, drugi egzorcysta od "pogooglania", a trzecia niczym Sherlock Holmes. Przestańcie bić piane, tylko weźcie się za robotę, to nie będzie czasu na pierdoły, które wylewają się w tym topicu Szanowni opętani i egzorcyści.
Spokojnego dnia.

stary - kto się ma wziąć za robotę ? :)
prześledź listę topiców dotyczących tego tematu - jesteś mistrzem od ilości wpisów - więc prędzej ty się weź za robotę, a nie się wymądrzasz pisząc głupoty, obrażając innych. Masz zdecydowanie za dużo czasu. Zatem zacytuje Ciebie: "Przestań bić piane, tylko weź się za robotę, to nie będzie czas na pierdoły.."
Kontynuując - To ty bijesz pianę co krok wmawiając ludziom kto kim jest, kto kogo potrzebuje, kto ma jaki kryzys. Pan wszystkowiedzący. Ehhh. Masz jakieś kompleksy?
Dyskusja nie polega na obrażaniu innych tylko na walce na argumenty.
Kaman - ogranij się chłopie.

A, gdzie te Twoje argumenty ? Niby toczysz walkę na argumenty, ale żadnych...ba najmniejszych nie podajesz, tylko "bijesz piane"...no Kaman - moje kompleksy to Twoje argumenty ;-)
Chętnie poczytam argumenciki ale Ty się męczysz podczas pisania jak widzę....na razie widzę, walkę na słowa niż Twoją duszę wojownika na argumenty.

Po co mamy się produkować, jak zaraz błyśniesz jakimś głupim tekstem? Stary - z Tobą nikt nie będzie chciał dyskutować :) Po co dyskutować z osoba, która obraża, która zawsze wie lepiej, która nie przyjmuje zdania innego niż swoje.. Cokolwiek by się powiedziało zostanie skwitowanie szczeniackim argumentem..
Szkoda mojego zdrowia, nerwów, a przede wszystkim czasu.

Mam propozycję - jeżeli nauczysz się dyskutować - zgłoś się wtedy. Na pewno ludzie chętnie wtedy z Tobą porozmawiają.
Jeżeli chodz o mnie to do tej pory szkoda mojego cennego czasu - w odróżnieniu od Ciebie nie mam go tyle :)
Bez odbioru

Stary ale Ty nawet dyskutować nie potrafisz, szukasz zaczepki ani jednej mądrej wypowiedzi nie udzieliłeś, nie wsparłeś potrzebującego czyli autora czarnej komedii tylko od razu zacząłeś walkę ze mną. Niby jesteś ten poukładany chłopczyk w sweterki w paseczki, ale Ty jesteś jak to ładnie określiłeś taki bez odbioru.
Pokaż klasę, argumenty które chowasz w rękawie... a nie uprawiasz ze mną walkę kogutów.
Śmiało....bo czasu Ci nie brakuje.

Musisz mi wybaczyć, ale ten topic traktuję jak komedie, bo jak można inaczej odebrać słowa byczka po 40, która szuka pseudo ukojenia swoich demonów na forum filmowym, dodając do tego słowa-pisane "Są to bardzo zajęci kapłani"..."Myślę, że go to przerosło".
Kolejna piękna jego opowieść, to jak miał "12 lat i z tym styczność " Kacperkiem... ale za chwilę piszę dwa metry niżej, że ktoś rzucił na niego klątwę... cyrk po pachy.

Nic dodać, nic ująć. Podziwiam zaangażowanie w tak śmieszną i pozbawioną sensu dyskusję i rozumiem trudność w poważnym traktowaniu takich osób. Głupota jest irytująca. Pozdrawiam.

ja juz wasz nie czytam przez te wasze opowiesci nie pojde do kina na ten film wierze w takie rzeczy ale juz z deczka pojechaliscie po całosci

Do samego filmu nie ma co się zniechęcać nawet mimo co niektórych gadanych głupot.
Jest bardzo solidny jak na obecne standardy horroru.

tak masz racje ,i właśnie dzisiaj ide na ten film

Może to z nawału pracy? Z powodu niewielkiej ilości księży egzorcystów, czasem ciężko złapać z nimi kontakt. Tak słyszałam.

Mój chłopak i jego brat, w pewnych odstępach czasu, jeden po drugim mieli też nieciekawą sytuacje. Co jakiś czas budzili się w nocy z okropnym uczuciem duszenia przez kogoś. Tak jakby nie mogli się podnieśc z łóżka, jakby cos siedziało im na klatce piersiowej. Któregoś dnia rozmawiali o tym w domu przy starszej sąsiadce, która powiedziała żeby w takiej sytuacji jak najgorzej przeklinali na to coś, nawet w myślach (gdyż i tak nie mogli mowić). Po jednym takim razie to cos juz nigdy nie wróciło. Kiedy o tym rozmawiamy mój chłopak mówi, że sam nie wie co o tym myśleć i w co wierzyć. Wie tylko, ze to sie stało, a przeleństwa zadziałały. Może warto spróbować :P

Takie przypadki już dawno zostały naukowo wyjaśnione. To jakaś choroba czy schorzenie ale z naszego świata :D

no nie wiem, jestem po 4 roku medycyny i nie syszalam o takich przypadkach. nie byly to jakies ataki astmy u dzieci, ktore zdayzyly sie raptem 3`czy 4 razy

Nie, dusiły ich duchy bojące się ludzi przeklinających w myślach...

Bądźmy jednak choć trochę poważni;)

nie no ja tez się z tego śmiałam, ale takie tu tematy zostały poruszone, że mi się przypomniało :P

No rozumiem, ale sama widzisz jak komicznie to brzmi.

Nie raz czytałam o takich sytuacjach no i jest jedno powtarzające się zawsze wytłumaczenie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne
dziwne, że pojawiło się u dwóch osób z Twojego otoczenia w niewielkim odstępie czasu, no ale... możliwe.

Chyba, że zmora u Was krąży. :>

Nawet już o tym dyskutowaliśmy w tym temacie wcześniej:)

Ta, później doczytałam. Wątek się rozrósł do monstrualnych rozmiarów. ;)

TorcidaTiger lepiej uważaj bo często dostajemy to czego chcemy i potem żałujemy. Interesowanie się zjawiskami paranormalnymi może nieść ze sobą niekoniecznie dobre konsekwencje. Im mniej wiesz tym spokojniej śpisz, uwierz ; )

Również jestem zainteresowana tematem i jeśli nie masz nic przeciwko to z chęcią bym wysłuchała Twojej historii.

Witam! Bardzo mi przykro ze spotkało Cie takie cos. pisales cos o przeklenstwie...co to dokladnie znaczy? myslisz ze ktos Ci to zrobil czy ze bylo to czyms spowodowane? pytam bo mnie to zaintrygowalo. pozdrawiam

To miłe z Twojej strony że Ci przykro :) ale nie potrzebnie. Teraz myślę, że to dobrze, że tak się stało, a przede wszystkim, że tak się skończyło. Takie wydarzenia otwierają oczy, szkoda, że tak mało się to nagłaśnia. Jeśli chodzi o przekleństwo, to miałem pewne przejścia i jak się okazuje, są osoby które mogły rzucić przekleństwo i co ciekawe, mogły być nawet nieświadome konsekwencji. No ale to nie temat na te forum. Jest wiele stron, gdzie można się czegoś dowiedzieć, chociażby wspomniana wcześniej egzorcyzmy.katolik Moim celem było uświadomić ludziom, powagę zagrożenia, dalej każdy osobiście może temat zgłębiać.
pozdrawiam

cyt " 2. Ed zszedł był w 2006 roku. Obecnie 86-letnia Lorraine ma swoje dziwactwa (ma koguta w swojej chałupie w Monroe CT :D )"
Jakie tam dziwactwa ;-) każda kobieta potrzebuje koguta w domu.

O matko! Prawie umarłam przez twój link do prawdziwej historii Annabelle! Czytam sobie, otwieram link w nowej karcie i czytam dalej wypowiedzi i nagle słyszę upiorną kołysankę... Dzięki za mini zawał ;D

miałam to samo, dobrze, że jest dzień :D

A ja wtedy miałam ok 3 w nocy! ;D

"4. Tak wygląda prawdziwa historia Annabelle, i tak wygląda ta lalka naprawdę (w filmie musieli zmienić jej wygląd z powodu copyrightów): http://www.warrens.net/Annabelle.html "

mysle ze nie zmienili jej wygladu z powodu praw autorskich, a zwyczajnie prawdziwa Annabelle nie wyglada dostatecznie strasznie - zwykla szmaciana lalka, "Zuzia, lalka nieduza". mysle ze cos w stylu oryginalnej Annabele budziloby bardziej politowanie niz strach:)

Ten film nie jest na faktach! Mówią tak o wielu filmach!

Oj sorry pomyliłem tematy :)))

:) a to trzeba się zgodzić :)

oczywiście z horromast... :)

hej, Ja ci wierze o ile mówisz prawdę, ale nigdy nie słyszałam zeby duch zrobil krzywdę człowiekowi, czy szatan może zrobic krzywde czlowiekowi tego tez nie wiem, ale od osob bardzo wierzących wiem ze wszystko na ziemi służy bogu nawet diabeł który o tym nie wie.
ja miałam tez dziwne przypadki w swoim życiu. Widziałam 2 duchy najpierw kobietę która widząc ze nie śpię zatrzymała sie nad moim pokojem i patrzy na mnie na drugi dzień mężczyznę przechodzący na korytarzu przed moim pokojem, uznalam to za zwidy ale powiem szczerze ze dobrze pamiętam ich twarze itp. wyglądali normalnie jak ludzie nie jak wymalowane upiorne osoby badz cos w tym stylu. Zawsze spałam z otwartymi drzwiami od pokoju praktycznie zawsze, od tamtego czasu tak sie przestraszyłam ze spie z zamkniętymi drzwiami i nigdy nie otworze drzwi od sypialni. Oczywiście wiele osób nie wierzy ale wiecie co na prawdę coś jest. Na szczęście moje już nigdy nikogo nie widziałam i wiecie co bardzo sie z tego ciesze strasznie sie ciesze nawet modliłam sie żeby żadne dusze nie przychodziły do mnie o pomoc. Za ta kobietę i mężczyznę tez sie pomodliłam.
Ale to nie jeden przypadek który się zdarzył w moim domu, kiedyś oglądaliśmy telewizor i nagle ktoś strasznie zaczął walić do drzwi jakby pięściami szybko poszliśmy zobaczyć nikogo nie było, przeszukaliśmy cały ogródek, bo byc moze to zart, ale nic , mamy psa ktory na pewno by zareagował jakby cos bylo, ten sam incydent powtorzyl sie w dzien swieta zmarlych.
A co do zabaw w wywoływanie duchów bawiłam sie w to jak bylam dzieckiem do podstawówki chodziłam ale to w ogole nie bylo nic tylko zwykly kubek i kredka dziecinada bez sensu i udawałysmy z kuzynka ze cos w ogole jest, i to zaledwie bylo 2 razy ale pamietam ze ostatni raz jak to robilysmy zerwal sie straszny wiater, ale nie wierze w to bo to tylko byl kubek nitka i kredka, jednak bardzo tego zaluje ze w ogole nawet dla zabawy bez sensu sie bawilysmy.

Być może to właśnie nasze "niewinne" zabawy z dzieciństwa są przyczyna późniejszych wydarzeń. Zwróć uwagę, że zarówno Ty jak i ja dwukrotnie mieliśmy z tym styczność.

juz sie boje klaskania hehe

zgadzam się w 100% :) Film jest oparty na faktach i można spokojnie w ten sposób go oglądać. Może ten problem nie dotyczy jakiegoś ogromnego % ludzi na świecie, ale takie rzeczy się zdarzają i tyle. Trzeba po prostu uważać i szybko reagować jakby coś się działo. Jedni wierzą, inni nie ale film warto zobaczyć bo 'na faktach' dodaje dreszczyku emocji. Chociaż sam motyw jest oklepany.

i nie wiem czy to zrobiłeś, bo nie chce mi się czytać tych bezsensownych konwersacji, ale nie opowiadaj na takich forach o rzeczach które są dla Ciebie ważne, lub Tobą wstrząsnęły, bo nawet gdyby potrącił Cię samochód na pasach to i tak ktoś Cię wyśmieje, inny nie uwierzy a jeszcze inny doklei całą historię. Strasznie jadowite to forum.

Martynique_90

„i nie wiem, czy to zrobiłeś, bo nie chce mi się czytać tych bezsensownych konwersacji”

Nie wiem co masz na myśli, czy co zrobiłem?
Jeśli chodzi o zamieszczenie na tym forum moich przykrych doświadczeń ze złym duchem to myślę, że właśnie dobrze zrobiłem. Większość ludzi a przede wszystkim młodzieży, nie zagląda na strony poświęcone temu zagadnieniu. Tu mają okazję dowiedzieć się, że taki problem istnieje i może spotkać każdego. Nawet jeśli teraz w to nie wierzą, to (oby nie) być może kiedyś się z tym zetkną, jeśli nie osobiście, to w rodzinie, czy wśród znajomych. Wtedy, mam nadzieję przypomną sobie co tu było napisane i będą wiedzieli gdzie szukać pomocy.

jest tyle filmów, że kiedy już coś komuś się 'przytrafi' to doskonale będzie wiedział co robić. Poza tym, żyjemy w dobie internetu. No chyba, że przebiegłe stworzenie, które nawiedzi daną osobę, akurat prąd jej odetnie :PP
Po prostu uważam, że na forum filmowym, z całą masą troli nie powinno się pisać o takich przeżyciach. Ale rób jak uważasz, to tylko moje zdanie. Jeżeli chcesz o tym pisać i widzisz w tym sens, to przecież nie będę Cię potępiać. Tym bardziej, że jesteśmy anonimowi :P

Dla mnie osobiście temat opętania, egzorcyzmów, itp. to najgorszy temat horrorów. "Najgorszy", tzn. taki, który najbardziej mnie przeraża i wywołuje pewne emocje. Dzieje się tak pewnie dlatego, że to chyba jedyna tematyka, która wydaje mi się realna- mimo, że nigdy z czymś takim nie miałam styczności i broń Boże żebym kiedykolwiek miała. Wszystkie inne: zombie, stwory, itp. specjalnie mnie nie przerażają... Zmierzam do tego, że w zasadzie jeżeli Ty, autorze tego tematu miałeś kiedykolwiek styczność z czymś takim, to szczerze się dziwię, co robiłeś na sali kinowej i dlaczego w ogóle postanowiłeś zobaczyć ten film ? Osobiście, po tego typu "przeżyciach", nie czułabym raczej...a raczej na pewno takiej "potrzeby" (chyba, że byłabym masochistką). Wybacz, ale mówiąc dosyć kolokwialnie "nie ogarniam" tego :| Być może jest to prowokacja, nie wiem, nie będę tego analizować ani oceniać i być może właśnie dlatego nie do końca osoba, która chciała się "wczuć" w tą rolę przemyślała wszystkie "szczegóły"... jednak to nie zmienia faktu, że takie rzeczy się dzieją i są na to wszelkiego rodzaju dowodu- oczywiście nie odnosząc się do tego, że ktoś sobie dopisał do filmu regułkę " oparte na faktach"...bo to akurat jest też dobry chwyt marketingowy, często mijający się z prawdą...

Muszę Ci powiedzieć, że ja podobnie jaj Ty odbierałem horrory. Również przerażały mnie te dotyczące egzorcyzmów i raczej starałem się ich nie oglądać. Lubiłem dobre, ale byłem dosyć wymagający i większość do mnie nie trafiała.
Od kiedy horror przeżywałem w realu, w ogóle zaprzestałem ich oglądania. Do kina wybrałem się, tylko dlatego, że film jest oparty na faktach, a z opinii na forach dowiedziałem się, że nie ma zbyt wielu drastycznych scen. Pomyślałem, że może dowiem się czegoś istotnego. Do tej pory nie poznałem przyczyny moich problemów. Rzeczywiście, film ten był dla mnie wielkim przeżyciem, powróciły wspomnienia. Nawet moja prawie dorosła córka (17 lat), po wyjściu z kina stwierdziła, że dla mnie to musiało być wyjątkowe przeżycie.
Oprócz tego filmu obejrzałem jeszcze „Rytuał” który jest również oparty na faktach. Swoją drogą warty obejrzenia.
Paradoksalnie, film pokazuje życie diakona, który nie do końca wierzył w Boga. W seminarium dowiedział się, że ma zostać egzorcystą.

Ja pomimo iż nigdy ducha nie widziałem.( Odpukać nikt bliski z rodziny nie umarł. A wtedy najczęściej się objawiają. ) To moja babcia widziała. I nie jest to żadne kłamstwo. Szła do garażu po jedne z narzędzi (już nie pamiętam dokładnie jakie) i zobaczyła stojącego w garażu teścia. Rzuciła wszystko co miała w ręku zaczęła głośno krzyczeć i uciekła do domu. Teść według niej był ubrany jak podczas pogrzebu. Nie jest to żadna fikcja. Babcia do dziś jest zdrowa i nie zmyśla historii. To tyle co chciałem napisać..

Aż się zarejestrowałem.

Moja matka była dręczona... kiedyś nie wierzyłem w takie rzeczy ale po paru latach "leczenia" Schizofrenii paranoidalnej, stwierdziłem ze zrobie test, nie wiem skąd mi to przyszło ale... wziąłem kapsułkę leku który brala jak zwykle i strzykawką usunąłem zawartość i wstrzyknąłem wodę święconą, oczywiście nie mogla wiedzieć ze daje cos innego niz zwykly lek (kapsulka byla nieprzezroczysta) po zazyciu po okolo 1 minucie zaczela szamotac sie szalec, przeklinać mnie "dales jej to sku**ysynu" itd... normalnie zrobilo mi sie mokro, padłem na kolana i zacząłem się modlić, skontaktowałem sie z egzorcysta, (modlitwa o uwolnienie, i do krwi Chrystusa) i od tamtej pory jest wszystko w porządku ku zdumieniu lekarzy psychiatrów. niebede pisac wiecej bo ktoś moze powiazać fakty.

Szczerze mówiąc bardziej przerażają mnie Wasze komentarze niż jakiekolwiek horrory, które lubię za sam klimat i atmosferę.
Ja na szczęście też nigdy nie miałem żadnego naocznego przypadku (odpukać), ale w mojej rodzinie kilka razy pojawił się motyw ze snami.
Mojej babci śniło się, że jest na cmentarzu. Ciała nie leżały w grobach tylko na grobach a pewien z nich przykryty był amerykańską flagą. Na drugi dzień okazało się że mój dziadek mieszkający od wielu lat w stanach zginął tragicznie.
Drugi przypadek: mojej ciotce, po śmierci znajomego, pewnej nocy przyśniło się, że ten zmarły znajomy mówi do niej "niedługo zabiore Cie ze sobą". Następnego dnia zginęła potrącona przez samochód.
Może to wszystko przypadki, ale wierzę ze coś jest na rzeczy.

Mojej mamie zawsze śnią się pniaki pełno ściętych pniaków drzew.. Zawsze na 2gi dzień staje się coś złego. Więc Ci w 100% wierzę!

@KetRaab

To nie zawsze dotyczy tak bardzo złych spraw. Zdolność postrzegania wydarzeń podczas snu jest cennym darem i wcale nie oznacza wyłącznie tragicznych przepowiedni. Przykrym faktem jest jednak to, że gdy ujawniają się w kimś pewne dary, niemal zawsze rozpoczyna się to od przykrych wizji. Ma to związek z tym, iż energia związana z traumatycznymi wydarzeniami jest na ogół dużo silniejsza niż ta wynikająca z pozytywnych. To jak powolne odzyskiwanie słuchu po wypadku, z początku można usłyszeć tylko dźwięki najgłośniejsze, dopiero później przychodzi muzyka i delikatne szepty. Uzyskanie odpowiedniej ostrości i kontrastu widzenia pozazmysłowego wymaga czasu, niekiedy pracy, ale co najważniejsze wewnętrznej akceptacji tego procesu.

Do tego dochodzi też często silna więź z drugą osobą. Gdy uda nam się osiągnąć pewien poziom zrozumienia na swój sposób "dostrajamy się" do energetycznej częstotliwości naszych bliskich. Wówczas nawet na odległość będziemy zdolni odczuć, co dzieje się w życiu takiej osoby, a ponieważ wiele osób z takiej więzi nie zdaje sobie sprawy, "słyszy" dopiero najgłośniejszy z jej "krzyków" czyli śmierć.

Sny to łatwe w użyciu narzędzie do analizy otoczenia, wystarczy tylko nauczyć się z niego korzystać. Nawet u osób bez widocznego daru, analiza i praca ze snami daje bardzo bogaty obraz ich życia i procesów w nim zachodzących, często takich z jakich nawet nie zdawały sobie sprawy. Podstawowy zakres spodziewanych wydarzeń może przez sen zobaczyć niemal każdy. Wynika to głównie z procesów zachodzących na poziomie ludzkiej podświadomości, która analizuje i przetwarza dane, o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy. Na co dzień rejestrujemy dużo więcej niż się to nam wydaje, to tylko nasza percepcja decyduje z czego zdamy sobie sprawę a co pozostanie w podświadomości. Podczas snu następuje pewnego rodzaju "katalogowanie" wspomnień podczas którego możemy doznać przypadkowego wyświetlenia części z nich w zniekształconej formie. Generalnie tym jest większość snów. Bywa jednak, że niespodziewanie "podejrzymy" pracę na niższym piętrze dostrzegając tym samym zbiór informacji który nigdy nie trafił do "świadomościowego mainstreamu". To trochę jak odkrycie zapomnianej notatki podczas sortowania starych papierów.
Podsumowując sny to nic strasznego, trzeba im tylko pozwolić działać :) To tak w kilku słowach, bo generalnie sny, to naprawdę temat rzeka.

Sally Moon:
Widzę, że masz sporą wiedzę na ten temat.
A co myślisz o naukowym twierdzeniu jakoby sen był niczym innym niż tylko regeneracją umysłu, który się "defragmentuje"?
Masz styczność ze zjawiskami paranormalnymi (ogólnie, chyba że Twoim konikiem są sny i podświadomość) na co dzień czy po prostu są to Twoje zainteresowania?