Obecność

The Conjuring
2013
7,4 253 tys. ocen
7,4 10 1 252802
6,7 45 krytyków
Obecność
powrót do forum filmu Obecność

Czy doświadczyliście kiedyś jakichś zjawisk paranormalnych?
Interesujecie się tą tematyką?

ocenił(a) film na 7
karolina225

Co gorsza prawdziwa :/

http://zapytaj.onet.pl/Category/002,012/2,15041916,Kto_to_jest_039_czlowiek__cie n_039_albo_039_ludzie_cienia_039_.html

Tutaj uzytkownik blocked ciekawie opisuje ten fenomen. Mimo, ze najchetniej uznalbym wersje o omamach, wine poznej pory, zludzenia wywolanego przejsciem z slabego swiatla laptopa do 150W halogenow, etc. Jednak ciagle stajace deba wlosy sugeruja, ze chyba bylo to cos wiecej.

A_Master_of_Disaster

Dwa razy odrzuciło moją odpowiedź do Ciebie.
Ale to pewnie przez to, że załączałam link do strony z recenzją książki.
Poniżej przeklejam fragment tej recenzji i polecam Ci tę książkę, skojarzyła mi się z Twoim przypadkiem.

Dean Koontz, "Odd Thomas"
---
Odd ujawnia, że poza niezwykłym talentem do postrzegania duchów zmarłych ludzi, widzi też jeszcze jedną formę zjaw, której zwykli śmiertelnicy nie zauważają. Te mroczne cienie nazywa bodachami. Nazwę zapożyczył od pewnego młodego Anglika, który także widywał bodachy, ale zdradził się z tą umiejętnością i zapłacił za to życiem.

Odd nie wie, czym są bodachy, ale wie, że niczym magnes działa na nie ludzkie cierpienie. Dlatego bodachy pojawiały się w znacznych ilościach w miejscach, gdzie popełniano zbrodnie. Towarzyszyły też często osobom zamierzającym popełnić zbrodnię. Nic zatem dziwnego, że kiedy do baru, gdzie Odd Thomas pracuje jako kucharz, wchodzi mężczyzna w otoczeniu tłumu bodachów, Odd jest mocno zaniepokojony. Wie, że może to być zapowiedzią wielkiej tragedii, której sprawcą będzie ów mężczyzna.

Koresponduje to zresztą ze snami, czy może raczej koszmarami, nawiedzającymi od pewnego czasu Odda. W koszmarach tych widzi ciała pomordowanych obywateli Pico Mundo. Postanawia zatem odkryć tożsamość mężczyzny, którego na razie nazwał Grzybem. Dzięki swym umiejętnościom (zdolność widzenia tego, co umyka zwykłym śmiertelnikom, to nie jedyny jego talent) odnajduje dom Grzyba.

Poza odkryciem jego tożsamości, musi się dowiedzieć, co takiego on zaplanował, że przyciągnęło to uwagę aż tylu bodachów. Musi mieć mocne dowody, bo inaczej policja nie będzie mogła interweniować. Wprawdzie dzięki pomocy, której udzielał policji, zaskarbił sobie wdzięczność szeryfa, któremu zdradził nawet część swojej tajemnicy, ale nie sposób kogokolwiek aresztować tylko dlatego, że tłoczy się wokół niego tłum bodachów. Nie wspominając o tym, iż takie oskarżenia mogłyby skończyć się uznaniem za większe zagrożenie właśnie Odda.
----

ocenił(a) film na 7
SilverShade

A nie czytalem :) Mimo, ze Koontza cenie, musze poszukac tej pozycji :) Mimo to przypadek wydaje mi sie byc zgola rozny, moze procz tego watku - cierpienie - a u mnie strach. Tez mam wrazenie, ze te istoty poniekad zywia sie strachem, jak mowia inne relacje, ale kto wie :)

A_Master_of_Disaster

Koontz to mój ulubiony autor, ale w/w książka trochę mnie rozczarowała - liczyłam na inne zakończenie po prostu.
Jednak sama lektura na pewno jest bardzo ciekawa, no i co najważniejsze: jak przeczytałam opis Twoich przeżyć, to normalnie miałam wrażenie, że znowu czytam tamtą książkę Koontza. Brrr...

A co do wątku strachu (któremu za cholerę się nie dziwię) i wątku cierpienia, to czy czasem w Twojej okolicy, np.: u sąsiadów nie miały później miejsca jakieś negatywne wydarzenia? Może to była zapowiedź tego, co zdarzyło się w Twojej okolicy?

ocenił(a) film na 7
SilverShade

Nie, w okolicy juz dawno nic zlego sie nie wydarzylo, ani wczesniej, ani pozniej, a ze mieszkam w malej miejscowosci bylo by o tym glosno, wiec nie sadze by mialo to cos wspolnego z jakas tragedia.

A_Master_of_Disaster

No to szczęście w nieszczęściu.
Dodam, że w książce Koontza kot też dostrzegał to dziwne straszydło.

ocenił(a) film na 7
SilverShade

Naukowcy też wtrącają swoje trzy grosze do tego fenomenu. Ich teorie opierają się głównie na halucynacjach i iluzjach optycznych. Większość świadków zauważyło shadow people gdzieś na granicy pola widzenia. Trafia stamtąd do mózgu mniej informacji niż gdy patrzymy na wprost, zaś nasz mózg ma skłonność do pareidoli, czyli „widzenia” znajomych kształtów i form tam, gdzie ich nie ma. W ten sposób chmury mogą stać się zwierzętami czy statkami dryfującymi po niebie, a przypadkowy układ światła i cienia tajemniczą figurą.

Teraz pytanie - widze to katem oka, spogladam w prawo (wlacznik swiatla za plecami nad lozkiem), pozniej w lewo - kot spiacy na lozku, znow w prawo - istota i tu juz na wprost mnie. Czy to jest widzenie na granicy pola? Nie sadze...

A_Master_of_Disaster

Ja Ci wierzę. Dla mnie najlepszym i najprostszym przykładem istnienia bliżej nieokreślonych energii jest ściąganie kogoś wzrokiem. Jedziesz w tramwaju, przyglądasz się komuś odwróconemu do Ciebie tyłem i prędzej czy później taka osoba w końcu się do Ciebie odwraca.

Naukowcy, to zawsze będą wszystko racjonalizować, taka już ich rola. Choć szkoda, że skupiają się na zaprzeczaniu, zamiast na poszukiwaniu związków przyczynowo-skutkowych. Pisałeś, że przed tym zdarzeniem grałeś na komputerze, więc wykluczam "wywołanie" tego czegoś przez jakiś "przeklęty" film. Nawiązuję tutaj np.: do filmu "Duch" Spielberga, z którym to filmem związanych było kilka tragedii.

Zresztą już nie raz ze znajomymi się zastanawialiśmy, czy niektóre filmy nie wyzywają zbytnio losu i nie uruchamiają przez to jakichś energii. Dla przykładu weźmy aktorów odtwarzających rolę Supermana i Dextera. Pierwszy super-hiper-i-w-ogóle do końca życia był przykuty do wózka inwalidzkiego, drugi seryjny-i-bezkarny-morderca zachorował na raka i ledwo przeżył.

Wydaje mi się, że coś mogło być tamtego dnia przyczyną, że tamten stwór się zmaterializował. Moja babcia powiedziałaby, że może ktoś Ci intensywnie złorzeczył, albo była to rocznica śmierci jakiejś wrednej osoby, która tam kiedyś mieszkała. Może podczas remontu, o którym pisałeś, naruszyłeś niechcący jakąś część mieszkania, czy pamiątkę należącą do tamtej osoby?

ocenił(a) film na 7
SilverShade

Hm, w tym pokoju mieszkal kiedys moj wujek, nie zyje od wielu lat, ale nie byla to rocznica jego smierci. Czy naruszylem cos, ciezko powiedziec, nie sadze, jedyna rzecza, ktora znajdowala sie w pokoju i nie nalezala do mnie byl stary bilet kolejowy, ktory znalazlem pod wykladzina, ktora zerwalem i polozylem panele. Nic innego nie przychodzi mi na mysl. Raczej tez nie mam wrogow, przynajmniej nie wydaje mi sie, staram sie z kazdym zyc w zgodzie. Nie ogladalem zadnego strasznego filmu, gram w gry pilkarskie, a one raczej nie sa przeklete ani nawet straszne ;)

Co do tego jak rola odbila sie na aktorach to ciekawa teoria, ale wydaje sie byc malo prawdopodobna, wielu aktorow gralo zloczyncow, a nic ich zlego raczej nie spotkalo, a wypadki chodza po ludziach i niestety nie omijaja rowniez tych znanych.

ocenił(a) film na 9
A_Master_of_Disaster

Inne naukowe (chociaż bardzo hipotetyczne wyjaśnienie), to istoty żyjące w czwartym wymiarze. W tym względzie polecam wyjaśnienie Carla Sagana http://www.youtube.com/watch?v=m7_tBUWCn4o

ocenił(a) film na 9
A_Master_of_Disaster

kiedys gdy siedzialem kilka godzin przy kompie, przy zgaszonym swietle w nocy, wylaczylem kompa i w ciagu niecalej minuty lezalem w lozku by zasnac. swiatlo zgaszone, a ja zamykajac oczy widze czarny prostokat na bialym tle. wiesz co to bylo ? negatyw tego na co gapilem sie przez kilka godzin. ty spojrzalas/es na lapmke katem oka - efekt z tej samej polki. pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Heurystyk1985

Mylisz się. Halogeny znajdują się na ścianie za moimi plecami, musiałbym obrócić się o 180 stopni, a tego nie zrobiłem :) Poza tym umiem rozpoznać powidok, od tego co zobaczyłem, gwarantuję Ci, że to było coś innego. Być może złudzenie, tego nie neguję. Ale nigdy w życiu nie wystraszyłem się cienia, więc wątpię. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

Ja miałem dwa dziwne zdarzenia. Jedno w mieszkaniu w toalecie wycierałem ręce i zawsze odkładałem ręcznik na wieszak wychodzac, nagle zauważyłęm że ręcznik wisi w powietrzu to dosłownie około 2 sekund trwało , i poczułem czyjąś ręke na ramienu i dziwne uczucie czyjejść obecności jakby za mną stał , odwróciłęm się ręcznik upadł na podłoge a za mną nikogo nie było(uczucie że ktoś jest bardzo trudne do opisania). A drugie, szedłem z kolegą po chodniku przy ruchliwej ulicy , przejechała obok nas starsza osoba na zniszczonym rowerze a dosłownie za moment znowu identyczna osoba na identycznym rowerze to było jak dejavi te osoby się nie różniły od siebie jakby identyczne, a nie było możliwości żeby to była ta sama osoba i też to dziwne uczucie kolega też to widział i dla niego to dziwne tez było.

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

Opowiem wam cos strasznego. Pewnej nocy przebudzilam sie by pojsc do lazienki. Gdy weszlam do srodka zobaczylam dame w bieli,ktora siedziala na moim sedesie i stawiala klocka! Bylam przerazona, mialam straszne parcie,a kibel byl zajety:(Nie wytrzymalam i pobieglam zalatwic sie przed dom (swinka ze mnie), gdy wrocilam damy juz nie bylo,ale zostawila 5 zl za korzystanie z toalety. Do dzis mam traume z tego powodu.A tak powazne jestescie zalosni wy i wasze bajki:)

Martalu

OK, TERAZ WYJDŹ I NIE WRACAJ.

Martalu

Dobre, dawno się tak nie uśmiałam, historia rewelka :)

użytkownik usunięty
Lisowczyk

Witam, pytasz o zjawiska paranormalne? Znam jedną taką z opowiadań i bodaj nawet z internetu. Nie wiem gdzie wydarzyła się ta historia ale jest w 100% autentyczna. Chłopak wracał motorem z pracy do domu około 4.00 lub 5.00 rano. Było dość zimno. Zobaczył na poboczu ( a były to obrzeża miasta) młodą dziewczynę wyglądającą na około 25 lat. Stała i widać było po niej, że szuka okazji na podwiezienie do domu. Była skąpo ubrana (jakby w koszulę nocną) , raczej na porę letnią a przecież był to początek jesieni. Chłopak zatrzymał motocykl i zapytał czy dziewczyna nie potrzebuje pomocy, ta popatrzyła na niego i rzekła, iż chciałaby dostać się do domu. Chłopak odpowiedział jej, że owszem, ale zmartwiła go twarz dziewczyny gdyż była przerażająco blada. Myśląc, że to z zimna ściągnął kurtkę i dał dziewczynie aby ta ją włożyła na siebie. Po chwili wsiedli na motor i odjechali w kierunku jej domu. Pokonali odległość dość sporą od miejsca zatrzymania motoru przez chłopaka. Kiedy dotarli na miejsce, chłopak zapytał czy odprowadzić ją pod drzwi (mieszkała w domku jednorodzinnym), ta odparła, że nie i , że musi już iść bo ktoś na nią czeka. Chłopak odparł, że ok i odjechał. Przejechawszy odcinek około kilometra stwierdził, że dziewczyna ma jego kurtkę, więc postanowił, iż się wróci po nią (podobno była to jego ulubiona kurtka specjalna do motorów). Kiedy podjechał a następnie podszedł do drzwi, poczuł ogromny chłód (noc była zimna ale bezwietrzna) taki jakby temperatura spadła o około 5 stopni. Zadzwonił dzwonkiem i otwarła mu starsza kobieta w wieku około 70 lat. Opowiedział starszej Pani historię z dziewczyną i tym, że ją odwiózł tutaj chwilkę temu, ale zapomniał po prostu kurtki i przyszedł ją odebrać. Miła Pani stwierdziła, że osoba, o której mówi chłopak to jej adoptowana córka, ale ona NIE ŻYJE od przeszło 20 lat. Na dowód tego zaprowadziła chłopaka do jej pokoju a tam ku zdziwieniu starszej Pani jak i samego chłopaka leżała na łóżku zmarłej dziewczyny kurtka, którą jej pożyczył.

ocenił(a) film na 7

Skad wiesz ze autentyczna? Bo tak napisali w internecie?:D

użytkownik usunięty
Martalu

Czytaj ze zrozumieniem - Wyraźnie na samej górze napisałem, że znam ją nie tylko z internetu ale i z opowiadań. Jeżeli mam skrupulatnie ci napisać to ok. Historię tą opowiadało mi bodaj kilku ludzi a drugie tyle twierdziło, że ją zna kiedy to ja chciałem opowiedzieć. Oczywiście każda wersja się różniła, bo ktoś znał opowiastkę z dziewczynką 12 letnią a jeszcze ktoś inny, że podwoził ją samochodem a nie motorem. W każdym bądź razie wszystkie opowieści skłaniały się ku jednemu, że dziewczyna nie żyła a kurtka chłopaka leżała na jej łóżku. Co do internetu to nie ufam zbytnio w to co piszą, no chyba, że są to sprawdzone źródła a nie Facebooki, Twittery itp.

ocenił(a) film na 8

Słyszałem kiedyś tę historię :)

ocenił(a) film na 7

Co nie zmienia faktu, że jest tak samo autentyczna jak inne miejskie legendy, a fakt, że ciągle gdzieś się ją słyszy i to w różnych wersjach mówi sam za siebie ;) To tak jak z mordercą z hakiem, który napadał kochające się pary w samochodzie czy z modnym ostatnio Slendermanem, w przypadku którego pojawiają się nawet zdjęcia. Ale zanim napisze się, że takie historyjki są "w 100% autentyczne" warto się samemu nad tym zastanowić czy poszukać więcej informacji, bo to, że ktoś opowiedział jakąś historię "znajomej znajomego" i zaklinał się na własną matkę, że to wydarzyło się naprawdę jeszcze żadnym wyznacznikiem autentyczności nie jest. Chyba, że na poparcie swoich słów jesteś w stanie podać RZETELNE źródło lub dowód, to w takiej sytuacji jestem gotowa Cię przeprosić. Jeśli nie, to nie męcz takimi bajkami, które każdy kiedyś słyszał przy ognisku czy na obozie ;)

inferno_22

Lubię to! :)

ocenił(a) film na 7
karolina225

Miło ;)

ocenił(a) film na 7

Tak czy inaczej to nadal tylko opwiadania :) Trzeba to przezyc aby uwierzyc.

ocenił(a) film na 10
Lisowczyk

Jak byłam mała przyjaźniłam się z taką starszą panią która mieszkała obok, taka trochę pijaczka ale miła i bardzo lubiła dzieci. W dniu jej śmierci, jeszcze nie wiedzieliśmy że zmarła, w gablotce ze szkłem wszystkie półki poszły, które również były ze szkła, straszny huk, tak jakby pękły w pół z przeciążenia, wszystkie cztery. W rocznicę jej śmierci wydarzyło się dokładnie to samo.

ocenił(a) film na 8
Lisowczyk

W moim domu(w którym nikt nie umarł itd.) 2 lata temu w wakacje doświadczyłem czegoś CHYBA paranormalnego.
Moi rodzice wyjechali nad morze na weekend więc była ,,Wolna chata''.
Zaprosiłem dwóch kumpli na noc i mieliśmy całą noc oglądać horrory.
Podczas oglądania jednego z kilku (Naznaczony mianowicie) ręce zaczęły mi się trząść bez powodu i chciało mi sie wymiotować.
Myślałem że to od Coli lub popcornu ale potem gdy się odwróciłem zobaczyłem za mną moją replikę samurajskiego miecza (żeby ją wyjąć potrzeba by było przesunąć parę gratów a to bym usłyszał.Zdziwiony powiedziałem to kumplom i o dziwo nie wyśmiali mnie tylko poinformowali mnie że jestem strasznie blady i zakończyliśmy oglądanie filmów.
Podczas nocy kilka razy się budziłem i słyszałem jakby ktoś wchodził i wychodził z domu i czułem jakbym nie mógł sie poruszyć i sprawdzić kto to.




Albo jeszcze jedno:
Rok temu z grupą znajomych nocowaliśmy na altance nad stawem mojego dziadka.
Oglądaliśmy horrory: Blair witch project,Grave encounters, i ogólnie takie ,,Na faktach''.
Po obejrzeniu ok.3 filmów poczuliśmy chłód i usłyszeliśmy skrobanie w okno jednak nic nie widzieliśmy.
Podczas 4 filmu poczuliśmy zapach dymu i zgniłego mięsa po chwili ktoś zapukał do drzwi.
Wszyscy bladzi wychodzimy zobaczyć co lub kto to.
Otwieramy drzwi i widzimy bujającą się,przygasającą lampę która zwisa na sznurku nad drzwiami.

Nigdy tego nie zapomnę...

użytkownik usunięty
Lisowczyk

Kiedy miałam około 5 lat byłam z moją rodziną na wakacjach w Radkowie nad jeziorem. Razem z moim starszym kuzynek - ktory mial 8 lat, i innymi dzieciakami z domku obok(ktorzy tez byli tam na wakacjach) poszlismy do lasu i wywolywalismy tam duchy na takiej specjalnej planszy, wszyscy trzymali palce na kieliszku i nagle kieliszek rozbil sie w drobny mak, bez zadnego powodu. nie pekl czy zbil sie, po prostu rozsypal w mak! wszyscy sie wystraszylismy i wrocilismy do naszych domkow. cale zycie pamietalam ta historie ale w pewnym momencie myslalam ze to wyobraznia plata mi figla i ze to sie nie zdarzylo naprawde.
z kuzynem nie mialam zbyt dobrego kontaktu przez wszystkie te lata, gdyz mieszkalismy od siebie dosc daleko(ja w glogowie a on we wrocławiu) ale 3 lata temu on mnie odwiedzil (bo od 4 lat mieszkam pod wrocławiem)i jakos tak mi sie przypomniala ta historia, zapytalam go czy to pamieta i czy ja dobrze wszystko zapamietalam, no co on odpowiedzial ze to byla najstraszniejsza histroia jaka przezyl w calym swoim zyciu. choc mam dzis 28 lat wierze w takie zjawiska!

użytkownik usunięty

dodam jeszcze inną historię, miałąm kiedyś bardzo dobrego kolegę, można powiedziec przyjaciela, kolegaowalismy sie od 8 roku zycia, on byl ode mnie mlodszy o 2 lata. gdy mielismy tak kolo 10-12 lat to obiecalismy sobie ze kto z nas pierwszy umrze to przyjdzie do drugiego we snie zeby mu powiedziec jak jest "po drugiej stronie". na nieszczescie ten moj kolega zmarl kiedy mial 15 lat! ale nigdy do mnie nie przyszedl we snie... zaczelam wtedy watpic czy jest jakies zycie po zyciu... co wy o tym myslicie?

ocenił(a) film na 8

Generalnie nie każdy duch odwiedza we śnie :)

ocenił(a) film na 8

Ciesz się, że potem Cie nic nie prześladowało :)

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

W swoim życiu doświadczyłam kilku takich historii, dwie z nich są bardzo rozłożone w czasie. Dlatego też wierzę w takie rzeczy jak duchy ale nie jestem zadowolona z faktu, iż mam z nimi do czynienia. Z opowiadań rodziny wiem, że jedna z prababek była medium, może dlatego takie rzeczy spotykają moją rodzinę. Niestety wśród znajomych są prawie sami sceptycy, toteż nigdy nie opowiadam im za bardzo tych historii.

Gdy miałam 15 lat zaczęłam się interesować okultyzmem i innymi ciemnymi sprawami, toteż jak duża część ludzi postanowiłam wywoływać duchy. W swoim własnym pokoju. Sama. O północy. Mój pokój znajdował się na piętrze, w sąsiedztwie strychu a na przeciwko był pokój mojego brata. To była najgłupsza rzecz jaką zrobiłam w życiu, i cieszę się niezmiernie że już nie mieszkam w owym domu, ponieważ nie raz doświadczałam później strasznych rzeczy. Najbardziej utkwiło mi w pamięci gdy pewnej nocy około godziny 23-24 ni stąd ni zowąd coś zaczęło mnie straszyć, był to hałas jaki wykonuje metalowy grzejnik gdy przejeżdża się po nim długopisem tam i z powrotem. Nie chciałam się dać przestraszyć, bo wiedziałam, że duchom o to chodzi, więc zaczęłam w powietrze mówić "przestań'. Jednak hałas się nasilał, dlatego szybko wybiegłam z pokoju i zbiegłam na dół do rodziców. Nie raz budziłam się też nagle w środku nocy czując czyjąś obecność. Słyszałam też jak kiedyś mój brat opowiadał mamie, że nocą słyszał jakieś rozmowy przed swoimi drzwiami. Później zawsze już spaliśmy z otwartymi drzwiami do pokoi, oraz z zapalonym światłem na korytarzu.

3 lata temu mieszkałam na stancji w Łodzi. Były wakacje i zostałam w mieszkaniu sama gdyż współlokatorzy powyjeżdżali. Pewnej nocy obudziło mnie dziwne szuranie i szmeranie za szafą, podobne do memłania w rękach reklamówki foliowej. Zapaliłam światło odsunęłam szafę i sprawdziłam co to może być. Nic jednak nie znalazłam toteż pomyślałam, że mogła być to zwykła mysz która się schowała. Poszłam więc dalej spać. Następnej nocy sytuacja się powtórzyła, hałas jednak był dłuższy. Wszystkie manele z szafki wyniosłam do kuchni, sprawdziłam czy coś pod ową szafką jest, ale nic nie znalazłam. Zgasiłam światło a hałas znów się zaczął. Zapaliłam wtedy małą lampkę przy łóżku, i zaczęłam głośno mówić. Jednak hałas nie ustawał. Myślę, że mysz ucichła by chociaż na chwilę słysząc człowieka. Hałas natomiast trwał w najlepsze. Było tak przez około tygodnia, noc w noc, za każdym razem kładłam się spać z zapalonym światłem, najpierw tylko małą lampką, potem już z górną, ale to i tak nic nie dawało. Za każdym razem trwało to coraz dłużej. Szóstej nocy z kolei postanowiłam przeczekać w kuchni, aż wszystko ustanie. Wróciłam jakąś godzinę później, około 4 nad ranem, jednak nic się nie zmieniło, nawet gdy zaglądałam za szafę. Hałas trwał aż do 6 rano, nawet po wschodzie słońca ;/ Postanowiłam wtedy zrobić mały research i wszystko wskazywało, że mam do czynienia z poltergeistem. Przestałam więc zwracać na to uwagę, a po jakimś czasie wszystko wróciło do normy.

Jak wiele osób w postach wyżej spotkała mnie również historia 'rodzinna'.
Mianowicie trzy lata temu, niedługo przed Bożym Narodzeniem zadzwoniła do nas babcia, i oznajmiła że zmarł mój dziadek.
Mieszkamy bardzo daleko od owych dziadków, toteż by być na pogrzebie, musieliśmy przyjechać do babci dzień wcześniej, trzeba było również zabrać ze sobą psa. Wieczorem gdy dojechaliśmy do mieszkania babci, wszystko wydawało się być ok, chociaż podczas kolacji miałam jakby przeczucie, albo raczej oczekiwałam pojawienia się dziadka, wszak tyle słyszało się takich historii. Nic jednak się nie wydarzyło, wszyscy zaczęli powoli zbierać się do spania. Nie mogłam zasnąć przez kilka godzin, a około godziny 23 zaczęło się robić dość ciekawie. Pies wstał z posłania, cały czas popiskując i biegając po niemal całym pokoju. Wtedy pomyślałam sobie, że dziadek przyszedł. Nie czułam strachu, tylko raczej radość, uczucie czegoś bardzo miłego. W myślach pożegnałam się z nim i po około półgodziny zasnęłam. Nad ranem rozmawialiśmy o tym w czwórkę, okazało się, że nikt z nas nie mógł zasnąć tej nocy, a pies piszczał niemal do świtu. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że dziadek przyszedł się z nami pożegnać.

Moja mama opowiadała mi też historię, jaka przydarzyła się jej w młodości. Otóż gdy chodziła do szkoły średniej jej młodszy brat popełnił samobójstwo w swoim pokoju. Następnej nocy, dość późno, usłyszała pukanie do drzwi. Pukanie powtórzyło się jeszcze raz, jednak nikt z domowników nie wstał by sprawdzić kto ich niepokoi. Słyszałam tę historię również z ust babci, i obie są pewne, że był to mój wujek, który chciał żeby ktoś wpuścił go do domu. Do dzisiaj zastanawiam się, co by się wydarzyło gdyby ktoś jednak otworzył wtedy drzwi.
Na bonus dodam, że urodziłam się dokładnie tego samego dnia co tenże wujek, co od dziecka mnie dość przerażało, i do dziś zastanawiam się czy to zwykły zbieg okoliczności ;)

verky

Mimo tego, że mnie nic nigdy takiego nie spotkało i nie wierzę w takie rzeczy, to nigdy bym się nie zabrał za wywoływanie duchów. Tak na wszelki wypadek. :)

ocenił(a) film na 7
Felo74

myślę, że kwestia wiary w duchy ma duże znaczenie w takich sprawach, jeżeli ktoś chociaż chwilę zastanawia się nad życiem pozagrobowym i dopuszcza istnienie duchów, może podświadomie otworzyć się na tego typu zjawiska i zaczyna ich doświadczać. Dlatego zadroszczę sceptykom, że mogą spać spokojniej haha ;D

Lisowczyk

Historia zasłyszana od koleżanki. To nie jest raczej zjawisko paranormalne, ale ciekawa historia.
Pewnej kobiecie zmarł mąż. Po jego pogrzebie codziennie nawiedzał ją we śnie i mówił, że mu 'płoną stopy'. Kobieta poszła, więc na cmentarz i przestawiła znicze tak, aby nie stały naprzeciwko jego stóp. Sen już więcej się nie powtarzał.


ocenił(a) film na 8
modestmaiden

Dosyć dziwne.

ocenił(a) film na 7
modestmaiden

ZAINTERESOWAŁA MNIE TA HISTORIA BO MOJA MAMA MIAŁA PODOBNĄ HISTORIE TYKO ŻE ZE SWOJĄ MAMĄ (CZYLI Z MOJĄ BABCIĄ). OTÓŻ MAMA CAŁY CZAS CZUŁA OBECNOŚĆ BABCI TYPOWE KRZĄTANIE SIĘ W KUCHNI CZY PRZESUWANIE TALERZY. KTÓREJŚ NOCY POŁOŻYŁA SIĘ SPAĆ I PRZYŚNIŁA JEJ SIĘ BABCIA. BARDZO PŁAKAŁA I MÓWIŁA DLA MOJEJ MAMY ŻE JĄ NOGI STRASZNIE BOLĄ ŻE LEŻ JEJ COŚ CIĘŻKIEGO NA NOGACH ŻE JUŻ NIE WYTRZYMUJE. NASTĘPNEGO DNIA POSZŁA ZE SWOIM BRATEM NA CMENTARZ POPROSILI TAM PANA ŻEBY SPRAWDZIŁ CZY WSZYTKO JEST W PORZĄDKU I OKAZAŁO SIĘ ZE JAK KŁADLI POMNIK TO NIE TAK WYMIERZYLI I POŁOŻYLI NA NOGACH MOJEJ BABCI. GDY TO NAPRAWILI BABCIA SIĘ PRZYŚNIŁA JESZCZE RAZ ABY PODZIĘKOWAĆ I ODESZŁA OD TAMTEGO MOMENTU BABCIA JUŻ NIE DAWAŁA OSOBIE ZNAĆ.

piktelowie123

Myślałam, że tego typu sny to tylko nasza podświadomość, tęsknota za osobą zmarłą, ale Twoja historia, która jest podobna do mojej, utwierdziła mnie w przekonaniu, że takie rzeczy zdarzają się naprawdę i nie wolno tego lekceważyć.

ocenił(a) film na 7
modestmaiden

nie czasami nasze sny dużo nam mówią tylko trzeba je rozumieć mamy otwarte umysły. ja miałam dużo przygód nie wyjaśnionych ale o było bardzo zbliżone do twojego dla tego jakoś ta mi się wspomniało.

ocenił(a) film na 9
Lisowczyk

Sporo takich ciekawych historii wiązało się z moja ciotką. Np. któregos razu chciał się wziąć za wróżenie z Tarota (a jako osoba religijna teoretycznie nie powinna tego robić). Stwierdziła, że to co wyczytała z tarota zwykle pokrywało się z rzeczywistością i że to musi byc robota jakis sił nieczystych, więc wrzuciła któregos razu wszystkie karty do pieca. Wszystkie się spaliły po za kartą diabła. Wrzuciła ja jeszcze raz i ciotka twierdzi, że generalnie nagle zaczęły się jakies problemy z piecem i karta dalej nie chciała się spalić. W końcu oblała czymś te kartę i wrzuciła jeszcze raz. Ponoć znowu paliło sie jakos nietypowo (nie pamiętam juz o co chodziło), ale tym razem karta sie spaliła.
Ciotka miała jeszcze kilka takich historii...
Żona mojego dziadka miała z kolei sen proroczy, w którym przewidziała smiertelny wypadek naszego sąsiada.
A może mieliście jakies ciekawe sny?

ocenił(a) film na 8
erinwoods

Bo generalnie paranie się tarotem/wróżeni z kart jest rodzajem grzesznego przewinienia, które ponoć zbliża do diabła.
Ja akurat na szczęście nie słynę z proroczych snów :)
Ciekawostka: podobno Abrahamowi Lincolnowi przed zamachem na niego przyśnił się jego pogrzeb (ciało w jakimś pokoju umieszczone na katafalku a w okół sporo ludzi.

ocenił(a) film na 7
erinwoods

Co do snów to miałam kilka proroczych. Ale jeden był najbardziej dosadny. Lata temu, byłam wtedy na studiach mieszkałam jeszcze z rodzicami i rano opowiedziałam Mamie, że śnił mi się mój chłopak. Siedział nad taką strasznie brudną wodą i moczył w niej nogi. Mama mi powiedziała, że brudna woda to zły sen. Ja to olałam, bo nie wierzyłam w takie przesądy.
Cały dzień minął normalnie (był to 13 listopada pamiętam do dzisiaj), a wieczorem oglądaliśmy jak zwykle Dynastię :) I wtedy telefon, dzowniła Mama tego chłopaka, że miał wypadek. Okazało się, że w tym wypadku miał poważnie połamane obie nogi, jeździł nawet potem na wózku i długo chodził o kulach plus kilka lat na rencie. Ten sen do dzisiaj mam w oczach.... jak majta tymi nogami w tej brudnej wodzie. Szok.

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

Kiedyś wyjeżdżaliśmy ze znajomymi w góry do jego rodziny która tam mieszkała. mała miejscowość pod Tatrami niedaleko przejścia granicznego ze Słowacją. W domu tym mieszkało kilkanaście lat temu małżeństwo. Żona z gachem uciekła do Ameryki a mąż (Jan) został sam i po roku się powiesił (nie nie w domu a w lasku ok km od wsi) Gdy jechałem tam pierwszy raz byłem sceptykiem choć kumpel mi mówił że tam straszy ale sami wiecie jak to jest. Powiem jak najkrócej, że był to duch coś w stylu strażnika mieszkańców (gospodyni np gdy samo przyciszało się radio lub tv zwracała się do niego po imieniu aby zrobił głośniej- to był szok) Do kotłowni chodziło się przez dwór i jak trzeba było chodzić a byliśmy sami w domu (4 starych chłopów) to chadzaliśmy wszyscy na raz. Jak wracaliśmy to raz np wszystkie szuflady i szafki w domu były pootwierane, innym razem wyjęte były słoiki z szafki i ustawione na środku w piramidkę. Gaszące i zapalajace się światło, tak jak samootwieralne drzwi na strych to był standard. Lub wyraźne kroki na strychu. Gdy wracaliśmy i opowiadaliśmy znajomym toCi przyjmowali to tak samo jak my przed wyjazdem. Którychś wakacji pojechaliśmy większą grupą (było nas z 10 osób- żadna nowo przybyła nie wierzyła w jakieś tam duchy) Mieliśmy grilla na zewnątrz i puszczoną muzykę z DVD przez otwarte okno. Nikt przy zabawie nie zwrócił uwagi że się zmieniła muzyka. Jak już sprzątaliśmy ze stołu kolega zawołał nas i zapytał jak się zmienia myzykę bo leci jakis "szit" Leciała cicho muzyka klasyczna. Ktoś pomyślał- co to za płytke nagrałem i wyjął płytkę z DVD-muzyka nadal grała, wyłączyliśmy wzmacniacz i TV- muzyka grała nadal- Przez wyłączone glośniki!! Dwie obecne dziewczyny zaczęły płakać a jak pamiętam tylko pobladłe twarze niedowiarków. Duchy istnieją nie umiem temu zaprzeczyć i widziało i doświadczyło tego ze mną parę osób naraz. Byliśmy tam w sumie 3 razy w różnych składach. Opowiadać sytuację można bez końca. A wśród znajomych domek ten sławą doścignął chyba Amityville.

ocenił(a) film na 8
Wojen1

ciekawe to i przerażające, lubię jak ktoś opoiwada takie rzeczy, ja raczej wierzę

ocenił(a) film na 8
Wojen1

To Wy mogliście tam zasnąć?
Ja bym nie dał rady bez mocnych prochów nasennych.

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

Wiem, ze to może wydawać się dziwne ale ten duch na prawde nie należał do typów złośliwców. A w normalniej egzystencji tam pomagali nam mieszkańcy tego domu bo oni byli dosłownie tak przyzwyczajeni do takich akcji że traktowali "Janka" jak członka rodziny niemalże.

ocenił(a) film na 9
Wojen1

Taki duch to przecież skarb. Wyłączone sprzęt RTV, który nadal gra? Sama myśl o takiej oszczędności prądu przywołuje uśmiech na mojej twarzy.

ocenił(a) film na 8
Wojen1

Ja pierdziut ja to bym rwała przez ten las prosto do domu.

Lisowczyk

miałam kilka takich sytuacji... mieszkam w domu gdzie są dwie rodziny, jedna na górze, druga na dole, nie raz będąc u kuzynki na dole słyszałam czyjeś kroki, wiem , że w domu nie było nikogo, sprawdzałyśmy to kilka razy. Powiedziałyśmy rodzicom i oni też to słyszeli. z biegiem lat sprawa ucichła ale do dziś nie wiemy co to było.

dwa : historia niemalże niemożliwa ale jest prawdziwa!! dzień po śmierci mojego dziadka , ktoś nagrał się na sekretarkę mojej mamy siostry ( to ta sama rodzina która mieszka pode mną ) głos dziadka ale był zdeformowany mówił: " nie załatwiłem wszystkich spraw na dole, zajmij się mieszkaniem" więcej nie pamiętam ale było tego trochę więcej , w pokoju było strasznie zimno , było to ponad 10 lat temu więc nie badali tego dokładnie ale wszyscy zgodnie potwierdzili , że to był głos dziadka .

kolejna: moja mama. miała bardzo dobry kontakt ze swoją mamą , kiedyś przyznała mi się , że w nocy idąc do toalety zobaczyła jej twarz , która się uśmiechała .

czarnawm

a zapomniałam jeszcze o najważniejszej sytuacji w moim życiu , która przydarzyła mi się osobiście, otóż dziadek od strony taty był moim najukochańszym dziadkiem i zawsze łączyła nas mocna więź. kiedy umierał byłam jeszcze małym szczylem, pewnego późnego popołudnia biegając już w piżamie , nagle powiedziałam " dziadek umarł" rodzice strasznie na mnie nakrzyczeli , że wygaduje takie bzdury . 30 min później zadzwoniła babcia i powiedziała , że dziadek nie żyje . Mama odłożyła słuchawkę a ja potrafiłam powiedzieć jak to się stało. Nie wiem skąd to wiedziałam ale pamiętam , że w pewnej chwili po prostu tak jakbym się znalazła w pokoju dziadków , stała tam obok i patrzyła na to wszystko .

niby nie wierzę w takie rzeczy ale kiedyś poszłam do wróżki i powiedziała mi , że powinnam zainteresować się tymi rzeczami bo wyczuwa u mnie zdolności "paranormalne" ...

ocenił(a) film na 8
czarnawm

To bardzo ciekawe historie. Z tym nagraniem to musiało być naprawdę wstrząsające.
Co do wróżek: nie chodź do nich. Spora część to zwyczajne oszustki a mniejszość to osoby, które są w bliskim kontakcie z demonami.