Obrońca
Tom yum goong
2005
powrót do forum filmu Obrońca 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 3 
ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 8 
Bezmyślna napieprzanka bez fabuły. Mizerne efekty, czasem nie wiadomo zupełnie o co chodzi. Zerowy realizm, uboga muzyka, brak gry aktorskiej bo właściwie jest ona niepotrzebna - główny bohater ogranicza się do mówienia "Gdzie moje słonie?" i łamania kończyn wszystkim którzy staną mu na drodze. I choć film zapowiada się niewinnie (początek przypomina raczej dokument National Geographic niż film akcji) to w późniejszych scenach osiąga granice absurdu. Nie polecam go nikomu chyba że po dobrym ziole i/lub sporych dawkach alkoholu.
własnie co za pentak heehehh ... ja nierozumiem kto chciałby oglądac filmy o sztukach walki gdzie jest 100% realizmu to by było dobiero national geogrphic . Ludzie kochaja takie napieprzanki bo to zajebiscie wszystko wyglada , uwazam ze jest genialny jak na nawalanke choc wiemz enierealny
Jak by było realne nikt by nie oglądał
Kuzwa co za troll-jak nic wielbiciel PIS
Kocham sztuki walki Pocałunek smoka,ong bak,obrońca wejście smoka,krwawy sport,kickboxer i kilka innych
Mam podobne odczucia. Na poczatku te efekty z wygaszaniem ekranu, myslalem, ze mi kineskop siada. Potem jak sie film rozkrecil to zaczelo mi to przypominac kino bollywoodzkie, efekt za efektem, walka za walka i aktorzy nie mieli czasu nawet na kwestie. W sumie to czekalem tylko na to, az w pewnym momencie Kham zacznie slonie uczyc sztuki walki, ale to moze w drugiej czesci dopiero bedzie.
No ciekawe, jaki dobry film akcji ma 100% realizmu? Chyba żaden, zwłaszcza, jeżeli chodzi o sztuki walki. Film Obrońca względem walki zasługuję na naprawdę dobre słowa. Spójrz na walki Tonego Jaa z Lateefem Crowderem i Johnem Foo - czysta poezja. Jeszcze jak Tony w końcówce pokonuje wszystkich przeciwników po ujrzeniu kości słonia, dla mnie ot jest prawdziwa rewelacja. Walka Tonego z westlerem Nathanem Jonesem do dziś robi świetne wrażenie, nie tylko na mnie. 10/10 z <3
Zajebisty film. Co do małego realizmu scen walki, sceny walki były zajebiście zrobione, wszystkie ruchy khana jak najbardziej możliwe do wykonania (bo i wykonywane głównie na zasadzie "Tony dawaj", a nie dzięki efektom specjalnym), fabuła spoko jak się przymknie oko na to, że zamiast go w końcu zastrzelić przeciwnicy wysyłają na niego coraz większych rozpierdalatorów bez broni :). Najlepszy tekst "gdzie moje słonie", no ja nie wiem jak to się może nie podobać.
A ja sie zgadzam. Takie samo kiczowate jak One Bak. To nie człowiek tylko maszyna. NIkt kto trenuje w to nie uwierzy.
