Film "Obywatel" pokazuje polskie wady, prostactwa, kompleksy, urojenia i uprzedzenia. Każdemu polecam obejrzenie tego filmu. To że dostrzega się wady własnego narodu i się z nich śmieje jest oznaką troski o ten naród i to społeczeństwo. Oczywiście zakompleksieni narodowcy nie są w stanie tego zrozumieć. Ode mnie nota 9.
Patrząc po wielu idiotycznych, krytycznych komentarzach (pewnie wielu z tych obywateli nawet nie oglądało filmu) widać jak bardzo film Stuhra jest prawdziwy i odnosi się do teraźniejszości. Część polskiego społeczeństwa ma tak wielkie kompleksy, że boi się rozmawiać o własnych wadach, z obawy przed tym, że "inni je zauważą i będą się ze mnie śmiać".
Trzeba jeszcze odróżnić krytykę od pamfletu. Ktoś kto wybiera z własnego narodu najgorsze cechy, wyolbrzymia je i nie pokazuje żadnych pozytywów ten nie dokonuje krytyki, tylko dokonuje szkalowania.
To jest cecha wyłącznie warstw pretendujących do inteligencji w postkolonialnych społeczeństwach, że wydobywanie najgorszych cech i ośmieszanie swojego narodu jest uznawane za coś pozytywnego, bo pozwala się od niego zdystansować i poczuć tym "cywilizowanym" człowiekiem zachodu (w naszym przypadku "prawdziwym Europejczykiem").
P.S. Zanim zaczniesz robisz moje portrety psychologiczne - nie, nie jestem narodowcem.
No tak, bo polski naród taki idealny i ciągle pokrzywdzony, to róbmy tylko filmy wojenne o złych Niemcach i Rosjanach...
Film jest po prostu kiepski i nie chodzi tutaj o krytykę Polaków. Popatrz na noty Pokłosia ,film ukazujący Polaków w bardzo złym świetle ale ocena filmu oscyluje w granicach 7.5 to chyba o czymś świadczy
Nowy film Stuhrów nie jest, jak tego chcą (ojciec Stuhr i syn Stuhr), „antypolski”. Jest po prostu kiepski, a ich kampania absurdalna. 1/10
Głupie wyśmiewanie się z Polski jest teraz modne wśród celebrytów.
Gombrowiczem to Stuhr na pewno nie jest, raczej taką Muchą albo Kuźniarem...