PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=699039}
5,7 27 029
ocen
5,7 10 1 27029
4,9 20
ocen krytyków
Obywatel
powrót do forum filmu Obywatel

Nastawiałem się na jakiś bardzo kontrowersyjny obraz, a dostaliśmy taki PRL + gratis początek III RP w pigułce. Film ma moim zdaniem tyle samo plusów co minusów. Zacznę od minusów: Za dużo twórcy chcieli pokazać !!! Przez to film gubi formułę, jakąś przewodnią myśl. Żeby zrobić Forresta Gumpa trzeba być nie tylko utalentowanym, ale geniuszem. O ile w Forreście mimo różnych zbitek wydarzeń mamy wrażenie, że oglądamy jedną całość tutaj niestety to nie jest jedno danie. Precyzując - film ma być jednocześnie komedią i dramatem, ale nie jest komediodramatem, film ma być jednocześnie za komuną i przeciw itd. Oczywiście tak się dzisiaj kręci i akurat pokazywanie prawdziwych treści nie znoszących czarno-białych barw jest jak najbardziej słuszne, ale tutaj te barwy nie są kolorowe tylko wypłowiałe. Główny bohater jak Obywatel Piszczyk miotany jest przez zakręty historii, ale każda z tych historii jest pokazana (być może z uwagi na limit czasowy filmu) w sposób powierzchowny, a przy tym nie wbijający się w pamięć. Może lepiej było zastosować albo formułę miniserialu, albo już pokazać mniej "historii", ale dogłębniej. Mimo, że trochę pamiętam PRL nie wszystko było dla mnie jasne. Dla pokolenia urodzonego w wolnej Polsce może być film całkowicie niezrozumiały. Przykładowo bohater rozwozi mleko po czym przygarnia go pani z MSW. I ile on u niej siedzi ? Kilka lat czy kilka tygodni ? Takich rzeczy jest więcej. Film gubi też formułę: czy to miał być obraz życia codziennego PRLu, wyborów politycznych czy refleksji nad własną drogą życiową. Jeśli by twórcy wybrali i skupili się na jednym z tych wątków było by znacznie lepiej niż próba połączenia wszystkich bo wszystkie są pokazane połowicznie. Np. pierwsza scena to wątek wyborów politycznych (bohater jest podejrzewamy prawicowcem, rzecznikiem kurii), ostatnia - dorosły Stuhr idzie do miejsca gdzie jako chłopak oglądał Angelicę, a na końcu brzuch matki kiedy ma się urodzić, a potem biało - czerwona twarz. Te formuły niestety ze sobą nie współgrają, nie stanowią jednej całości z jakimś przesłaniem czy to nad antysemityzmem czy solidarnością czy faktem, że młodość spędzało się w takim, a nie innym ustroju. I żebyście mnie dobrze zrozumieli - tu nawet nie nawala scenariusz, ale nawala reżyseria - nie udało się "scalić" filmu jako całość i przypomina trochę chaotyczny przekaz. Zresztą chaos, a więc za wszelką cenę szukanie dziwnych form przekazu, nie budowanie akcji liniowo i wtłaczanie wszystkiego co się są bolączką wszystkich polskich filmów.

Teraz plusy: gra aktorka syna jak i trochę zagubionego ojca oraz dopasowanie obu charakterów do jednej postaci - bardzo udane. Wiele naszych przywar, stereotypów, jak o Żydach czy odbrązowienie trochę styropianu solidarności ważne i potrzebne. Np. wątek Pani psycholog i "zwerbowanego" bohatera - świetnie pokazał jak to działało, a dzisiaj można w ten sposób wiele osób nazwać konfidentami. Tak samo jak łatwo w solidarności można było zostać okrzyknięty "agentem", a często taką dezinformację rozsiewali prawdziwi esbecy. Zastrzeżenie można mieć tylko co do wątku księdza który ucieka od dziewczyn. Ja wiem, że Pan Stuhr od początku walczy z kościołem i nawet nie zmieniła tego choroba (co osobiście uważałem, że zmieni), ale kiedy chce się zrobić film wybitny można sobie darować taką swoją małą wojenkę. I ja nie mówię, że nie ma takich księży i że w takich okolicznościach nie można zostać rzecznikiem kurii, ale mówię, że akurat w kontekście PRLu kościół tak bardzo pomagał opozycji i zwykłym ludziom, można nawet powiedzieć, że dzięki niemu nie daliśmy się stłamsić i żyliśmy nadzieją; że w tym akurat filmie można było sobie darować ten wątek, albo to inaczej pokazać.

Powiem tak film mógł być wielki, wybitny to mógł być nasz własny "Forrest Gump", a jest tylko dobry.

ocenił(a) film na 9
hubio

"w kontekście PRLu kościół tak bardzo pomagał opozycji i zwykłym ludziom, można nawet powiedzieć, że dzięki niemu nie daliśmy się stłamsić i żyliśmy nadzieją; że w tym akurat filmie można było sobie darować ten wątek, albo to inaczej pokazać. "
Ale film nie mówi tylko o PRLu, ale także o II RP, a w niej kościół jest jedną z największych patologii i tak kościół powinien się cieszyć, że nie było sceny jak biskup broni pedofila.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones